Białoński: Iga z „Lewym” nie zapominają o Ukrainie

Inne
Białoński: Iga z „Lewym” nie zapominają o Ukrainie
Fot. PAP
Realizatorzy turniej w Stuttgarcie robili co mogli, by nie pokazywać wstążki w barwach Ukrainy, którą Iga przypięła do czapeczki

Igę Świątek z Robertem Lewandowskim łączy nie tylko to, że są najlepsi na świecie w swoim fachu. Choć za ich sukcesem sportowym kroczy też ten finansowy, oboje też zachowują wrażliwość na krzywdę ludzką. Oboje zwracają uwagę świata na Ukrainę, gdzie Rosja dokonuje mordów wielu niewinnych ludzi, w tym kobiet i dzieci – pisze dziennikarz Interii Michał Białoński.

W Polsce solidarność z napadniętą zbrodniczo Ukrainą wydaje nam się oczywista, ale żyjący w Niemczech Lewandowski i Iga, która z racji rozsianych po całym globie turniejów WTA jest obieżyświatem, niekoniecznie musieliby prezentować taką postawę. Tym bardziej, że Zachód, leżący na bezpieczną odległość od bestialsko postępującej Rosji nie zawsze dostrzega krzywdę, jaką ona wyrządza Ukraińcom równie wyraźnie, jak my to widzimy.

 

Miniony weekend należał do Igi, która jako pierwsza Polka najpierw przebiła się do finału turnieju WTA Porsche w Stuttgarcie, a później go wygrała. Traf sprawił, że w decydujących dwóch meczach musiała się uporać najpierw z Rosjanką Ludmiłą Samsonową, a później z Białorusinką Aryną Sabalenką.

 

„Zakazana” wstążka Igi w meczu z Rosjanką

 

Od początku rosyjskiej inwazji młoda Polka wspiera Ukrainę. Nie inaczej było w Stuttgarcie. Iga ozdobiła czapeczkę wstążką w barwach narodowych Ukrainy. W sobotnim półfinale realizator transmisji dokonywał nie lada wygibasów, by nie pokazywać tego ozdobnika. Przekaz meczu szedł także do Rosji, a wiadomo, nie wolno nikogo urazić, poza tym „nie wolno mieszać sportu z polityką” i tego typu hasła, którymi posługują się przeciwnicy całkowitego bojkotu Rosji i Białorusi, w każdej dziedzinie życia.

 

ZOBACZ TAKŻE: Rosyjskie tenisistki zagrają w Polsce? "Jesteśmy uzależnieni od decyzji WTA"

 

Kadrowanie samej rakiety, bądź butów, obraz zza pleców, bądź z góry – do takich zabiegów uciekał się realizator, gdy trzeba było zaprezentować prawy profil Igi.

 

W momencie, gdy na miasta ukraińskie bomby spadają, Mariupol został niemal zrównany z ziemią, Rosjanie dokonują mordów na ludności cywilnej, wstążka w ukraińskich barwach na skroni światowej liderki rankingu powinna być wybijana na plan pierwszy, a nie głęboko ukrywana podczas realizacji transmisji.

 

W momencie, gdy Wielka Brytania postanowiła wykluczyć Rosjan i Białorusinów z Wimbledonu, za czym lobbowała najbardziej księżna Kate Middleton, w Stuttgarcie wystąpili, jakby ich kraje w ogóle nie wywołały wojny na Ukrainie. Jedyny problem Samsonowej i Sabalenki polegał na tym, że przy ich nazwiskach nie prezentowano flagi ojczyzny.

 

Samsonowa porzuciła Włochy dla Rosji

 

Z Samsonową sytuacja jest o tyle ciekawa, że jeszcze do 2018 r. reprezentowała Włochy, w których nauczyła się tenisa. W Rosji Ludmiła przyszła na świat, ale gdy miała roczek, wraz z rodzicami wyjechała do Turynu, gdzie jej tata Dmitrij był tenisistą stołowym.

 

W latach 2014-2018 Samsonowa grała dla Italii, a później, pod kuriozalnym pozorem rzekomo zbyt wielkiej presji, jaka na niej ciążyła w tym kraju, zaczęła reprezentować Rosję. I to właśnie 23-latka była bliska przerwania wspaniałej serii zwycięstw Igi. Świątek musiała przejść trzygodzinną drogę przez mękę, by wyeliminować Rosjankę.

 

Lewandowski na cały świat: Niewinni umierają na Ukrainie

 

W sobotę Robert Lewandowski został mistrzem Niemiec razem z Bayernem, tytułu króla strzelców też nikt mu nie odbierze, a w niedzielę fundacja Laureus wręczyła mu Nagrodę za Wyjątkowe Osiągnięcie (Award for Exceptional Achievement), jakim było pobicie rekordu Gerda Muellera w liczbie bramek zdobytych w jednym sezonie. Chodziło oczywiście o 41 bramek strzelonych rok temu, Laureus wręcza nagrody co dwa lata, więc dopiero teraz uhonorował Polaka.

 

Słowa, jakie wypowiedział „Lewy” z okazji otrzymania tego lauru, odbiły się jeszcze większym echem niż sam fakt wyróżnienia go: - Profesjonalny sport to wielka pasja i frajda, ale nie tylko zabawa. Odpowiedzialność rośnie wraz z sukcesem. Nelson Mandela powiedział: "Sport ma siłę, by zmieniać świat". Zapamiętajmy i powtarzajmy tę wiadomość zwłaszcza teraz, gdy niewinni ludzie umierają na Ukrainie – zwrócił uwagę świata Robert Lewandowski.

 

Mandela się nie mylił. W istocie, sport ma przemożny wpływ na świat. Może go w znacznym stopniu naprawiać, co jest wręcz nieodzowne szczególnie teraz. W niedzielę minęły dwa miesiące od brutalnej napaści armii Putina na Ukrainę. Nie możemy się do tego bestialstwa przyzwyczaić. Dopóki są mordowani niewinni ludzie, w tym kobiety i dzieci musimy krzyczeć „nie”! Tak jak to robią Iga i Robert.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie