Łukasz Koszarek: Z takim Adamem możemy myśleć o sukcesach

31-letni amerykański podkoszowy, który w Polsce występuje od 2018 r., był pełen entuzjazmu po spotkaniu w stolicy, w którym Legia, przystępując do play off z szóstej pozycji, pokonała obrońcę tytułu - Stal zajmującą po sezonie zasadniczym trzecia pozycję i wygrała rywalizację 3-0.

 

Kemp był cztery lata temu w Polpharmie Starogard Gd. jednym z najlepiej blokujących zawodników w ekstraklasie - to z tego sezonu ma rekord bloków w karierze w meczu - siedem.

 

ZOBACZ TAKŻE: Liga Mistrzów FIBA: Dwaj sędziowie z Polski poprowadzą mecze finałowe

 

"To była wspaniała seria. Dziękuję za te mecze sztabowi szkoleniowemu, kolegom. Od pierwszego spotkania realizowaliśmy taktykę, a trenerzy w każdym kolejnym spotkaniu zachęcali nas, byśmy dawali z siebie wiecej energii i grali tak twardo, jak to jest możliwe. Robiliśmy to, pokazując to szczególnie w spotkaniu w Warszawie, jako zawodnicy - indywidualnie, i jako zespół. Pojedynek w Warszawie był dla mnie niesamowity i zostanie w mojej pamięci. W Polsce gram od czterech lat, ale pierwszy raz cieszę się z takiego doświadczenia w play off i to od razu w rywalizacji z obrońcą tytułu. Może to był mój najlepszy mecz w sezonie? Niesamowity doping kibiców, niesamowite doświadczenie. Czuję się szczęśliwy, że jestem częścią tej drużyny. Cieszę się chwilą" - mówił po spotkaniu Kemp, który w minionym sezonie w Lublinie praktycznie nie występował (rozegrał tylko dwa mecze).

 

Jego średnie z obecnego sezonu w barwach Legii to 5,7 pkt i 5,3 zbiórek oraz 0,9 bloku w meczu.

 

Trener Wojciech Kamiński stawiał na Amerykanina od początku sezonu - wystawił go w pierwszej piątce w 28 z 32 spotkań. Częściej wychodził na parkiet w podstawowym składzie tylko jeden z liderów wojskowych - Raymond Cowels III - 32 razy w 33 meczach. Ten ostatni w decydującym spotkaniu ze Stalą uzyskał 25 pkt i miał osiem zbiórek, ale to o Kempie mówili wszyscy.

 

"Przez większą część sezonu czekaliśmy, aż Adam wróci do formy. Wiedzieliśmy, że praktycznie po roku bez gry potrzebuje więcej czasu. Czekaliśmy, mimo różnych, czasami niezbyt przychylnych wobec niego komentarzy, choć rozglądaliśmy się "na rynku" transferowym. Kiedyś jeden z zawodników spytał mnie: skąd u mnie tyle cierpliwości do Adama? Odpowiedziałem: że Adam to dobry człowiek i dlatego daję mu więcej czasu. Wiem, że potrzebował cierpliwości i wiary. Bardzo ciężko pracował, by wrócić do formy. Nie wiem, czy rozegra taki drugi taki mecz w play off, ale najważniejsze w naszej sytuacji jest to, że ze Stalą był rewelacyjny. To on straszył blokami zespół Ostrowa w drugiej kwarcie i robił to skutecznie, bo rywale +przystopowali+" - ocenił trener Kamiński postawę Kempa.

 

Kapitan Legii, 38-letni Łukasz Koszarek, który w ostatnich akcjach meczu z obrońcą tytułu "wyszarpał" kilka piłek, z uznaniem ocenił postawę młodszego kolegi.

 

"Adam zagrał świetny mecz. Zagrał tak, jakbyśmy chcieli, by było zawsze, z dużą energią pod koszem. Czuliśmy przed spotkaniem, że to może być jego mecz. Przy takim nastawieniu można sobie pozwolić na więcej ekstrawagancji w ataku. Jak nie ma szaleństwa, to nie przebije się muru. Nam w czwartej kwarcie udało się przebić ten "stalowski mur". Z takim Adamem możemy myśleć o dalszych sukcesach. To było pozytywne pozytywne zaskoczenie także dla nas, ale po to są mecze play off, by każdy z zespołu mógł zaskoczyć" - powiedział PAP Koszarek.

 

Przeciwnikiem Legii w półfinale play off będzie lepszy z pary Anwil Włocławek - Twarde Pierniki Toruń. Po trzech meczach włocławianie prowadzą 2-1. Gra się do trzech zwycięstw, a mecz numer cztery odbędzie się we wtorek w Toruniu.

Przejdź na Polsatsport.pl