Joao Amaral chce zostać w Lechu Poznań. "Nigdzie się nie wybieram"

Piłka nożna
Joao Amaral chce zostać w Lechu Poznań. "Nigdzie się nie wybieram"
fot. Cyfrasport
Joao Amaral chce zostać w Lechu Poznań. "Nigdzie się nie wybieram"

W poniedziałkowym finale Fortuna Pucharu Polski Lech Poznań zmierzy się z Rakowem Częstochowa. Siłą napędową "Kolejorza" ma być Joao Amaral. Portugalczyk przyznał, że nie zamierza ruszać się z Poznania. - Podoba mi się w mieście - stwierdził w rozmowie z Polsatem Sport.

Łukasz Siudak: Dziękuję za spotkanie. Na początek zapytam o chyba najważniejsze trzy tygodnie w tym sezonie dla drużyny Lecha Poznań. Dwie te same drużyny i walka o dwa trofea. Puchar Polski i mistrzostwo Polski. Które z tych trofeów jest ważniejsze?

 

Joao Amaral: No tak, tak. To prawda. Mamy co prawda tylko jedną możliwość na to aby zdobyć Puchar Polski i później zaledwie trzy mecze w walce o mistrzostwo. Wiemy, że teraz jest sporo do myślenia o tym jak to zagrać. Będziemy oczywiście mądrzejsi po tym meczu we wtorek o ile wygramy. Wówczas do pełni szczęścia będzie brakowało tych trzech spotkań.

 

No tak, ale za wami trudny sezon. To też gdzie daje się we znaki. Sytuacja jest wyjątkowa, jak powiedziałeś. Jakie szczegóły są w tym momencie najistotniejsze dla waszych przygotowań do starcia z Rakowem i walki o mistrzostwo? Spokój, ostrożność w meczu, na treningu? Jak myślisz?

 

Jesteśmy ostrożni we wszystkim co robimy. Tak jak powiedziałem najważniejszy w tym momencie jest finał pucharu. Przygotowujemy się do niego ze szczególną dbałością o wszystko, mamy spokój, jesteśmy ostrożni. Mamy też duży respekt dla rywala. Są bardzo dobrym zespołem. Doskonale grają w piłkę, są doskonale zorganizowani. Musimy zrobić wszystko co w naszej mocy aby uzyskać wygraną. Ten mecz jest w głowie już od tygodnia. Pracujemy na treningach, przygotowując się pod ten konkretny mecz. Później będzie czas na ewentualne analizy, tak aby zagrać możliwie bezbłędnie trzy ostatnie mecze ligowe. Oczywiście, że nie zawsze tak jest, że wszystko wychodzi, że zagramy to co od nas się wymaga przez sztab szkoleniowy. Mądrości nigdy za wiele, ale to jest proces a każdy mecz to inna historia. To będzie teraz najważniejszy mecz. Jeden mecz co ważne, gdzie zwycięzca weźmie wszystko. Celem dla nas jesyt zwycięstwo i jest co cel realny do osiągnięcia. Takie jest nasze spojrzenie w tym momencie.

 

To zapytam o twoje osobiste emocje. Zagrasz na Stadionie Narodowym, największym w kraju. Myślisz już o tym.

 

No tak, każdemu to siedzi w głowie, każdy o tym myśli. To dla nas będzie duże wydarzenie. Wyjątkowy mecz i wreszcie okazja aby zobaczyć tylu kibiców w jednym miejscu. To dobre. Ja podchodzę do tego spokojnie. Staram się nie przeżywać. Emocje sięgną zenitu jak sędzia zagwiżdże po raz pierwszy.

 

To był wasz ostatni trening przed wyjazdem do Warszawy?

 

Nie. Mamy jeszcze trening jutro i w sobotę. Będziemy w Warszawie dzień przed meczem i będziemy trenować na stadionie Narodowym. Taki jest plan.

 

A jaki jest plan na rozpracowanie linii obrony Rakowa?

 

Jest wiele możliwości. Nad tym w którym kierunku pójdziemy pracuje trener i jego ludzie. Dostaniemy konkretne wytyczne przed meczem. My, tak jak mówiłem, skupiamy się na tym finale, robiąc na treningach swoje. Wiemy przeciwko komu gramy, wiemy jaką siłą my też dysponujemy. Z tej wiedzy zrobimy użytek na boisku. Pamiętajmy, że to jednak będzie inny mecz. Inne miejsce i inna stawka spotkania. Tu wszystko będzie inne. Poza tym jest jeszcze wpływ czynników zewnętrznych. Nie sposób tego przewidzieć w tym momencie. Postaramy się zaskoczyć czymś ekipę Rakowa.

 

 Co ma Lech Poznań a czego nie ma Raków, co może zadecydować o ewentualnej wygranej? Może po prostu będzie to łut szczęścia, albo mniej kartek w meczu, a może po prostu frontalny atak w pierwszych minutach meczu?

 

Myślę, że nasza przewaga polega na tym, że mamy większe doświadczenie w takich meczach a sam trener ma większe możliwości manewru jeśli chodzi o piłkarzy dysponujących takim doświadczeniem. Nie widzę większych różnic poza tą. Musimy mieć od samego początku więcej pewności siebie niż rywal. Efekt psychologiczny może być tu kluczowy. Z drugiej strony taki szczegół jak na przykład pokazanie im naszych sposobów gry, pomysłów na to jak chcemy te bramki zdobywać. Tego nie możemy im od razu pokazać. /śmiech/

 

W takim meczu, będzie wiele kluczowych momentów, w których będzie trzeba być gotowym na szybką reakcję. Bo to może być kluczowe dla jednych lub drugich. Koncentracja wszystkich jest najważniejsza. Od roztropności naszej będzie zależał przebieg gry i jej płynny i spokojny przebieg. Będziemy musieli decydować kiedy naciskać mocniej na rywala. To wszystko jest ważne i takie szczegóły zadecydują...

 

Twój sposób na relaks przed meczem?

 

Słucham muzyki, rozmawiam z partnerką, wykonuję jakieś drobne prace domowe, które raczej nie wymagają większego wysiłku. Odpoczynek, relaks, zebranie sił. Tak się koncentruję przed meczem. Tyle lub tylko tyle. To mi wystarczy.

 

Ciekawie żyje się w Poznaniu?

 

Tak, podoba mi się w mieście. W Poznaniu jest mi dobrze, zarówno mi jak i mojej żonie, i córce. Podoba się tu nam, aczkolwiek trochę tu zimno. Na pewno nie jest tak jak w Portugalii, ale to normalne to mój kraj, tam mam większość rodziny, znajomych i przyjaciół.

 

Czyli rozumiem chciałbyś zostać w Poznaniu na dłużej?

 

No jasne. Nigdzie się nie wybieram...

 

Trzymamy kciuki. Dziękuję.

 

Dziękuję.

 

Transmisja finału Fortuna Pucharu Polski w poniedziałek od 15:00 w Polsacie Sport i Polsat Box Go, a od 15:50 w Polsacie.

Łukasz Siudak/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie