Puchar Polski: Finał Lech - Raków na żywo. Relacja i wynik live online

Piłka nożna

Piłkarz Lecha Dawid Kownacki grał we wszystkich ostatnich finałach Pucharu Polski z udziałem poznańskiego zespołu (w latach 2015-17), lecz nie dane było mu podnieść trofeum. - To mi daje jeszcze większa motywację, żeby to w końcu zrobić - powiedział. Relacja i wynik na żywo meczu Lech Poznań - Raków Częstochowa na Polsatsport.pl.

Lech nie ma ostatnio szczęścia do rozgrywek Pucharu Polski, bowiem cztery ostatnie finały przegrał. Trzy z Legią Warszawa (2011, 2015, 2016) oraz z Arką Gdynia (2017). W tych trzech ostatnich rozgrywanych na PGE Narodowym wystąpił Kownacki, który w lutym wrócił do "Kolejorza" na zasadzie półrocznego wypożyczenia z Fortuny Duesseldorf. 25-letni napastnik otrzymał kolejną szansę na zdobycie tego trofeum, bowiem lechici ponownie zameldowali się w finale. W nim 2 maja zmierzą się w Warszawie z ubiegłorocznym triumfatorem Rakowem Częstochowa.

 

- Nie ciążą na mnie te przegrane finały, nie siedzi mi to w głowie i na pewno nie będzie mnie to blokować. Mam jednak świadomość, że tego trofeum nie jeszcze nie zdobyłem. To mi daje większa motywację, żeby to w końcu zrobić. Cieszę się na samą myśl o tym meczu, dobrze, że finał wraca na Stadion Narodowy - powiedział Kownacki.

 

Jego zdaniem presja wyniku i pełnych trybun nie może przytłoczyć jego drużyny. Przyznał też, że pamięta niepowtarzalną atmosferę finałów.

 

- Nie ma nic piękniejszego, jak zagrać na Stadionie Narodowym. Ja wielokrotnie na nim już występowałem, czy to w finale Pucharu Polski, czy w reprezentacji, więc nie jest mi obcy. Myślę, że nas to nie sparaliżuje, ale da chłopakom więcej motywacji. Gramy też na swoim stadionie nierzadko przy 40 tysiącach widzów, więc wielkiej różnicy nie będzie. A naszych kibiców jak zwykle sporo zasiądzie w Warszawie, więc będziemy czuli się, jak u siebie w domu. Tu jest jeden mecz, albo wygrywasz i bierzesz wszystko, albo przegrywasz i zostajesz z niczym - podkreślił.

 

ZOBACZ TAKŻE: Stal Rzeszów zagra w Fortuna 1 Lidze!

 

Lech walczy z Rakowem nie tylko w Pucharze Polski, ale również o mistrzostwo kraju. Oba zespoły na trzy spotkania przed końcem sezonu mają po 65 punktów, lecz częstochowianie legitymują się lepszym bilansem w dwumeczu. Kownacki pytany, czy to wynik poniedziałkowego finału może przełożyć się na rozgrywki ligowe, stwierdził, że "nie ma reguły".

 

- Ciężko powiedzieć, gdzieś w aspekcie psychologicznym może mieć to jakieś znaczenie. Pamiętam, gdy w 2015 roku przegraliśmy finał Pucharu Polski z Legią na Narodowym 1:2, choć prowadziliśmy 1:0. I ciężko później było nam przełknąć gorycz porażki. Tydzień później znów pojechaliśmy do Warszawy na pierwszą kolejkę rundy finałowej. Wygraliśmy z Legią 2:1 na Łazienkowskiej, awansowaliśmy na pozycję lidera, a potem sięgnęliśmy po mistrzostwo. Nie ma więc reguły. Myślę, że jeden mecz nie zaważy na kwestii całego sezonu - tłumaczył.

 

Zespół prowadzony przez Marka Papszuna nie "leży" poznaniakom. W dwóch ostatnich sezonach nie wygrali żadnego z pięciu meczów.

 

- Staram się nie patrzeć na przeciwnika, ale na siebie na swoją siłę i wiem, do czego jesteśmy zdolni. Przeanalizowaliśmy te poprzednie mecze, pewnie będziemy do nich wracać, żeby poprawić pewne elementy i wykorzystać to, co nie funkcjonuje u przeciwnika. Tylko swoją dobrą grą i odpowiednim zaangażowaniem jesteśmy w stanie pokonać rywala. Pod kątem czysto piłkarskim mamy lepszą drużynę. Raków jest za to bardzo dobry w aspektach taktycznych i takiej mądrości w trakcie meczów. W takim jednym meczu wszystko się może wydarzyć i tamte wyniki nie mają zupełnie żadnego znaczenia - stwierdził.

 

Po odejściu z Lecha w latem w 2017 Kownacki roku trafił do Sampdorii Genua, a później do Fortuny. Nie ukrywa, że przez te ostatnie sezony trochę brakowało mu walki o najwyższe cele.

 

- Od najmłodszych lat byłem przyzwyczajony do tego, że gramy o najwyższe cele i wracając do Lecha cieszyłem się, że będą grał o "coś". Dla zawodnika nie ma nic lepszego, jak walka o tytuły i trofea  - zaznaczył.

 

Kownacki wrócił do Poznania, żeby się "odbudować" po poważnej kontuzji, której nabawił się w wrześniu ubiegłego roku. Piłkarz zerwał więzadła krzyżowe i przechodził kilkumiesięczną rehabilitację. W tym sezonie w polskiej ekstraklasie w 12 meczach strzelił cztery bramki i dołożył dwie asysty. Ma też na koncie jednego gola w Pucharze Polski. Napastnik Lecha przyznał, że doskonale znając specyfikę poznańskiego klubu, wziął na siebie odpowiedzialność za funkcjonowanie zespołu i nie boi się mówić o sobie, jako liderze drużyny.

 

- Czuję się liderem i w szatni, i na boisku. Wróciłem do Lecha z bagażem doświadczeń, które chciałem przekazać drużynie, mimo że w szatni jest wielu starszych zawodników. Zdobywałem w Poznaniu mistrzostwo, wiem, czego tu się oczekuje, jaka jest atmosfera i presja w klubie - podsumował.

 

Relacja na żywo z meczu Lech Poznań - Raków Częstochowa na Polsatsport.pl. Początek o godz.16:00.

AA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie