Kristian Blummenfelt mistrzem świata Ironman
28-letni Norweg Kristian Blummenfelt, mistrz olimpijski w triathlonie, nie ukrywał radości z triumfu w mistrzostwach świata Ironman rozegranych w St. George w stanie Utah. Przeszedł do historii jako drugi zawodnik ze złotem igrzysk i wygranej w Ironman.
Zawodnicy musieli przebiec m.in. trasę maratonu, czyli 42 km i 195 m, pokonywali także dystans 180 km na rowerze i przepłynęli 3,8 km.
Blummenfelt został drugim triathlonistą w historii, po Niemcu Janie Frodeno, który ma na koncie złoto olimpijskie i tytuł najlepszego w zmaganiach "twardzieli" - Ironman. Frodeno zdobył złoto olimpijskie w Pekinie (2008), a w Ironman zwyciężył siedem lat później. W Utah niemieckiego 40-latka zabrakło z powodu kontuzji ścięgna Achillesa.
ZOBACZ TAKŻE: Włodarczyk i Nowicki najlepsi w Nairobi
Norweg z Bergen zakończył zawody uzyskując czas 7:46.16. Jest pierwszym sportowcem od 1996 roku i wygranej Belga Luca Van Lierde, który zwyciężył jako debiutant w zawodach Ironman.
Drugiego Lionela Sandersa z Kanady wyprzedził o ponad pięć minut. To drugie wicemistrzostwo globu Ironman (pierwsze w 2017 r.) tego zawodnika.
Trasę wyścigu rowerowego usytuowano na wysokości ponad 2100 m, a maratonu prowadziła drogą położoną na wysokości około 450 metrów.
"To był naprawdę ciężki dzień dla mnie, brutalny dystans" - powiedział na mecie wyczerpany, choć szczęśliwy mistrz olimpijski z Tokio.
Zawodnicy zmagali się nie tylko ze swoimi słabościami, ale i wiatrem. Szkoleniowiec Blummenfelta - Olav Aleksander Bu - zdradził, że jego podopieczny miał także kłopoty zdrowotne przed rywalizacją.
"Kristian nie był w stuprocentowej formie, jak sądzę był gotowy na około 90 procent po przeziębieniu i infekcji dróg oddechowych. Kiedy obudziłem się rano przed startem, nie wiedziałem naprawdę, jak wypadnie i czego mogę się spodziewać. Myślę, że dynamika rywalizacji, ze względu na pogodę i wysokość, rozegrała się zupełnie inaczej niż to, czego można było się spodziewać po normalnych mistrzostwach świata" – podsumował trener Bu.
