EBL: "Nie wzięliśmy Żana Tabaka, aby grać o dziesiątą lokatę"

Koszykówka
EBL: "Nie wzięliśmy Żana Tabaka, aby grać o dziesiątą lokatę"
fot. Cyfrasport
Żan Tabak

Prezes koszykarzy Trefla Sopot nie chce składać przed nowym sezonem EBL deklaracji wynikowych. - Nie wzięliśmy jednak trenera Żana Tabaka, aby ponownie grać tylko o dziesiątą lokatę - powiedział Marek Wierzbicki.

W trwającym jeszcze sezonie sopocianie uplasowali się na odległej 10. pozycji i nie zdołali zakwalifikować się do play off. Drużynę prowadził trener Marcin Stefański, ale cztery kolejki przed zakończeniem fazy zasadniczej zastąpił go Krzysztof Roszyk.

 

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje Dawid Bręk, 32-letni polski koszykarz

 

- Ten sezon pod względem sportowym, mam na myśli głównie ligę, bo w pucharach wypadliśmy przyzwoicie, nie był dla nas udany. 10. lokata była poniżej celów, które sobie stawialiśmy, bo nasze ambicje sięgają znacznie wyżej. No i zaczęliśmy się zastanawiać, co zrobić, aby pójść w górę. Doszliśmy do wniosku, że musimy zatrudnić trenera z wysokiej półki, europejskiej klasy - stwierdził w czwartek Wierzbicki na konferencji prasowej w Sopocie.

 

W poniedziałek Trefl poinformował o podpisaniu kontraktu z Tabakiem, obowiązującego do 2025 roku. Od lipca do listopada 2012 r. 52-letni chorwacki szkoleniowiec prowadził sopocki zespół, ponadto w 2019 roku zdobył z Zastalem Zielona Góra mistrzostwo Polski, a rok później wicemistrzostwo. Następnie trenował hiszpański San Pablo Burgos, jednak w listopadzie 2021 r. jego umowa została rozwiązana.

 

- Stworzyliśmy sobie listę wymarzonych trenerów i otwierał ją właśnie Tabak. Uważam, że osiągnęliśmy wielki sukces i jestem podwójnie zadowolony, bo Żan miał wiele ofert z Europy i innych polskich klubów, ale ostatecznie zdecydował się na projekt sopocki. Tabak rozpoczął coś w 2012 roku i teraz wraca, żeby ten projekt kontynuować. Prowadziliśmy długie, trwające aż cztery tygodnie negocjacje, które zakończyły się powodzeniem - przyznał.

 

Wierzbicki nie ukrywa, że w przyszłym sezonie klub będzie dysponował większym budżetem niż w poprzednich latach.

 

- O Tabaku myśleliśmy od wielu lat, ale wcześniej możliwości klubu nie były tak dobre, aby mieć odwagę proponować Żanowi tę posadę. Warunki, które mogliśmy wówczas stworzyć, nie były tak atrakcyjne. Teraz nasze możliwości są większe. Ta umowa posiada pewne klauzule umożliwiające zwolnienie trenera w określonych sytuacjach, ale w szczegóły nie chciałbym się wdawać - dodał.

 

Prezes Trefla podkreślił, że to nowy szkoleniowiec sam dobierze sobie współpracowników, będzie również odpowiedzialny za budowę nowego zespołu. Ważne kontrakty ma trzech zawodników - Paweł Leończyk, Michał Kolenda oraz Mateusz Szlachetka.

 

- Będę namawiał trenera, aby zostali, ale to Tabak ma w głowie potencjalnych zawodników, on podejmuje decyzje i buduje skład. Powiedział, że chce mieć ambitnych graczy walczących o najwyższe cele. Liczę, że magia jego nazwiska sprawi, że wielu koszykarzy będzie chciało przyjść do Trefla - zauważył.

 

Wierzbicki, po nieudanym sezonie, nie zamierza jednak podawać, jaki cel zostanie postawiony zespołowi w kolejnych rozgrywkach.

 

- Na pewno chcemy pójść w górę, ale na konkretne deklaracji jest za wcześnie. W rozmowach wewnętrznych stawiamy sobie jakieś zadanie, jednak nie chciałbym o tym mówić. Rozgrywki jeszcze trwają, zbudujmy najpierw drużynę, zobaczmy również jak będą wyglądały inne zespoły i wtedy będziemy mogli coś więcej powiedzieć. Natomiast już teraz mogę zapewnić, że nie wzięliśmy trenera Tabaka, aby ponownie grać tylko o dziesiąte miejsce - podsumował. 

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie