Sebastian Kowalczyk: Mamy punkt przewagi, a to tak naprawdę nic

Koszykówka
Sebastian Kowalczyk: Mamy punkt przewagi, a to tak naprawdę nic
fot. PAP
Sebastian Kowalczyk: Wygraliśmy jednym punktem i to jest pozytywny bodziec mentalny

Anwil Włocławek pokonał u siebie Grupę Sierleccy Czarni Słupsk 78:77 w pierwszym spotkaniu o trzecie miejsce ekstraklasy koszykarzy. - Po trzech porażkach w półfinale dziś wygrywamy jednym punktem i to będzie pozytywny bodziec mentalny - powiedział gracz Anwilu Sebastian Kowalczyk.

Czarni i Anwil przystępowali do play off jako zespoły numer 1 i 2 po rundzie zasadniczej. Obie ekipy prezentowały się znacznie lepiej, niż przewidywali wcześniej eksperci. W półfinałach prysły jednak nadzieje obu klubów na mistrzostwo. Czarni przegrali w dramatycznej serii ze Śląskiem Wrocław 2-3. Anwil uległ Legii Warszawa wyraźnie - 0-3.

 

Zobacz także: Jak wyglądał pierwszy mecz o brązowy medal EBL?

 

W środę na parkiecie we Włocławku widać było od początku dużą nerwowość. Pojedynek o trzecie miejsce, w którym decyduje suma punktów w dwumeczu, wyłoni tych, którzy sezon zakończą z medalami na szyi. Przegrani, jako jedyni z najlepszej czwórki, nie zdobędą nic.

 

Do minimalnego zwycięstwa 78:77 gospodarzy poprowadził znajdujący się w bardzo dobrej formie od wielu tygodni James Bell. Rzucił 25 punktów i był bardzo trudny do upilnowania dla defensywy ekipy ze Słupska.

 

W zespole gości wyróżnił się William Garrett - 22 "oczka".

 

Szkoleniowiec gospodarzy Przemysław Frasunkiewicz mówił o wielkiej chęci wygranej w tym spotkaniu. "Było widać 100-procentowe zaangażowanie chłopaków. Musimy zagrać jeszcze jeden bardzo dobry mecz w Słupsku, bo jest szansa na brąz. Mieliśmy dziś tylko cztery rzuty osobiste. Musimy atakować tablicę mocniej, bo to, że dziś wygraliśmy z taką liczbą wolnych — to jest cud" - powiedział Frasunkiewicz.

 

W jego ocenie nie są to mecze przegranych, a wygranych zespołów tego sezonu. Oba kluby zdaniem Frasunkiewicza jesienią 2021 w ciemno brałyby awans do najlepszej czwórki ligi.

 

Obwodowy Anwilu Sebastian Kowalczyk był bardzo zadowolony z postawy zespołu w meczu z Czarnymi.

 

"Po trzech porażkach w półfinale dziś wygrywamy jednym punktem i to będzie pozytywny bodziec mentalny. Nie byliśmy zadowoleni z tego, że przegraliśmy awans do finału. Dla mnie granie o brąz jest jednak pierwszą taką sytuacją w dość długiej ekstraklasowej karierze" - podkreślił.

 

Trener Czarnych Cesnauskis zwrócił uwagę na fantastyczną atmosferę na trybunach w Hali Mistrzów.

 

"Przegraliśmy tylko jednym punktem i wszystko jest otwarte. W Słupsku o zwycięstwie w serii zdecyduje to, kto będzie umiał wszystko lepiej ułożyć sobie w głowach. Mieliśmy ciężkie dni po przegranej w piątym meczu półfinałowym. Nie było mi łatwo podnieść mentalnie zespół. Jestem jednak zadowolony z tego, co zobaczyłem dziś na parkiecie" - wskazał szkoleniowiec gości.

 

Przypomniał, że mówienie o Czarnych jako faworytach z racji drugiego meczu u siebie nie ma większego znaczenia po tym, co zdarzyło się w półfinałach.

 

"Tam mieliśmy trzy mecze ze Śląskiem u siebie i wszystkie trzy przegraliśmy. Jak widać, z tymi faworytami różnie bywa. Anwil i Czarni to dwie bardzo równe drużyny. Zadecydują detale. Chcemy postawić kropkę nad i w tym świetnym sezonie, bo przecież przystępowaliśmy do niego bez większych oczekiwań, jako beniaminek" - wskazał Cesnauskis.

 

Koszykarz ekipy ze Słupska Beau Beech ocenił spotkanie we Włocławku jako "bardzo fizyczne".

 

"Oba zespoły chcą zdobyć brązowy medal. Po dzisiejszym spotkaniu nic nie jest wyjaśnione. Wszystko rozstrzygnie się w Słupsku" - podkreślił Beech.

 

Rewanżowe spotkanie o trzecie miejsce rozegrane zostanie w sobotę w hali w Słupsku. 

jb, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie