Tomasz Gębala: Chcemy wygrać Ligę Mistrzów

Piłka ręczna
Tomasz Gębala: Chcemy wygrać Ligę Mistrzów
fot. Cyfrasport
Tomasz Gębala

Piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonali Montpellier HB (30:22) i awansowali do Final Four. - Do Kolonii nie pojedziemy na wycieczkę, chcemy wygrać ten turniej – powiedział rozgrywający kielczan Tomasz Gębala.

Mistrzowie Polski po raz drugi w ciągu tygodnia pokonali Montpellier HB, tym razem we własnej hali. Kielczanie nie powtórzyli błędu sprzed roku, kiedy swoją przygodę w Lidze Mistrzów zakończyli już w 1/8 finału. Wówczas najpierw wygrali na wyjeździe z innym francuskim zespołem HBC Nantes 25:24, ale w rewanżu przegrali we własnej hali 31:34 i opadli z rozgrywek. Teraz nie pozostawili złudzeń drużynie trenera Patrice'a Canayera, kto jest lepszy.

 

- Wbrew wynikowi, to nie był łatwy mecz. Pamiętaliśmy, co wydarzyło się rok temu. Wiedzieliśmy, że nie możemy dopuścić, żeby to się stało jeszcze raz - przyznał prawoskrzydłowy Vive Arkadiusz Moryto.

 

ZOBACZ TAKŻE: Liga Mistrzów: Łomża Vive Kielce w Final Four! Montpellier bezradne w Hali Legionów

 

Zespół z Kielc losy rywalizacji rozstrzygnął praktycznie w pierwszej połowie. Po 30 minutach polska drużyna prowadziła siedmioma bramkami (15:8) i jej fani zaczęli już fetować sukces.

 

- Kiedy gramy we własnej hali, przeważnie tę pierwszą połowę mamy bardzo mocną. Dlatego rywal, który pierwszy raz przyjeżdża do Hali Legionów, nie jest przyzwyczajony do czegoś takiego. To miejsce ma niesamowitą atmosferę i naszym rywalom ciężko się z tym zmierzyć. Byliśmy w dobrej sytuacji po pierwszym meczu. W rewanżu udało się nam dość szybko zbudować przewagę i pozbawiliśmy francuską drużynę złudzeń – podkreślił Gębala. Reprezentant Polski pytany, jaka była recepta na sukces w tym meczu, odparł krótko: "Andreas Wolff".

 

Niemiecki bramkarz Vive rozegrał faktycznie doskonałe spotkanie. W całym meczu obronił 13 piłek i miał 48 proc. skutecznych interwencji. - Zagrałem lepiej niż w pierwszym meczu w Montpellier, ale to również zasługa naszej obrony. To co wyprawiali moi koledzy z pola było niesamowite - jak oni walczyli, biegali, jak grali w bloku. Dziękuję im i oczywiście naszemu trenerowi, który świetnie przygotował nas taktycznie – zaznaczył Wolff.

 

Jak na razie ten sezon Ligi Mistrzów to dla kieleckiej drużyny jedno wielkie pasmo sukcesów. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wygrali grupę B, zdaniem wielu najtrudniejszą w całej historii Ligi Mistrzów. Po drodze pokonali m.in. dwukrotnie hiszpańską Barcelonę i niemiecki Flensburg, w pokonanym polu pozostawiając również Paris Saint-Germain i Telekom Veszprem.

 

- Jeżeli gramy na swoim poziomie, to jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Trener Dujszebajew wpajał nam to od początku przygotowań. Mówił, że to są już te sezony, kiedy będziemy wygrywać. Uwierzyliśmy w jego słowa i to się wszystko sprawdza – podkreślił Moryto.

 

Kielczanie po wyeliminowaniu ekipy z Montpellier po raz piąty w historii klubu wystąpią w Final Four Ligi Mistrzów, który rozegrany zostanie w niemieckiej Kolonii. - Nie chcemy tam pojechać na wycieczkę, chcemy wygrać Ligę Mistrzów. Alberto Entrerrios (trener HBC Nantes - PAP) ponoć mawiał: "finały są po to, aby je wygrywać" - zakończył Tomasz Gębala.

 

Final Four w Kolonii odbędzie się w dniach 18-19 czerwca. Kielecki zespół wystąpi tam po raz piąty. Wygrał te rozgrywki w 2016 roku. W 2013 i 2015 zajął trzecie, a w 2019 roku czwarte miejsce.

SM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie