Bartosz Bednorz mówi o hejcie i pogróżkach. "Wiadomości głównie od Polaków"

Siatkówka
Bartosz Bednorz mówi o hejcie i pogróżkach. "Wiadomości głównie od Polaków"
fot. Cyfrasport
Bartosz Bednorz

Bartosz Bednorz nie jest już siatkarzem rosyjskiego Zenita Kazań. Reprezentant Polski rozstał się z klubem po inwazji Rosji na terytorium Ukrainy. Zanim jednak do tego doszło, sam zainteresowany musiał poczekać na załatwienie stosownych formalności. Nie ominęła go spora krytyka, a nawet pogróżki.

Bednorz w rozmowie z Przeglądem Sportowym przyznał, że jak tylko wybuchła wojna w Ukrainie, chciał porozumieć się z klubem w sprawie rozwiązania kontraktu.

 

- Od razu wiedziałem, że chcę odejść i przystąpiliśmy do rozmów z klubem, ale niestety to nie było takie proste, jak się wszystkim wydaje. Wiedziałem, że w obliczu wojny, nie mogłem zostać w Rosji na kolejny sezon. W międzyczasie byłem zasypywany pogróżkami, spotkałem się z ogromnym hejtem. Od strony mentalnej było mi bardzo trudno sobie poradzić, gdy trzeba było wciąż grać i trenować - powiedział.

 

ZOBACZ TAKŻE: Bartosz Bednorz rozstał się z Zenitem Kazań

 

Doświadczony przyjmujący zaznaczył, że były to dla niego trudne chwile, jedne z najtrudniejszych w karierze, nieporównywalne do sytuacji stricte meczowych. Mowa o krytyce, z jaką spotkał się siatkarz.

 

- Chodziło o przeróżne komentarze i wiadomości prywatne głównie od Polaków. Wiem, że wielu ludzi nie zdawało sobie sprawy z tego, co ja przeżywałem i cały czas pracowaliśmy nad zakończeniem współpracy z Zenitem. Hejt i negatywne komentarze przeplatały się ze wsparciem od kibiców, którzy są na dobre i na złe. Dla mnie to była jedna z najtrudniejszych sytuacji w moim życiu, ale znacznie mocniej bolało mnie to, co przeżywali moi bliscy. Oni też musieli odcinać się od mediów. Momentami dzwonili do mnie z płaczem, martwiąc się, czy poradzę sobie z tym mentalnie i czy uda mi się wrócić bezpiecznie do domu. Najtrudniejsze były telefony od moich babć i dziadków, dla których stresem są już same moje mecze z moim udziałem, a co dopiero wojna i zewsząd płynąca krytyka ludzi nie do końca zdających sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji się znalazłem. Wiem, że każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii, ale są granice, jakich się nie przekracza - rzekł Bednorz.

 

Obecnie Bednorz pozostaje bez klubu i może skupić się na sezonie reprezentacyjnym.

 

- Mam kilka ofert na stole, ale nie podpisałem jeszcze żadnego kontraktu. Po zakończonym sezonie z Zenitem, potrzebowałem się odciąć. Mogę potwierdzić tylko, że mam propozycję z Chin - skwitował.

 

Bednorz stał się w 2020 roku bohaterem hitowego transferu. Stał się wówczas zawodnikiem Zenita Kazań, przechodząc do tego klubu z włoskiej Modeny.

Krystian Natoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie