Liga Mistrzów: Kulisy zamieszania przed finałem. "Thierry Henry niemal został stratowany"

Piłka nożna
Liga Mistrzów: Kulisy zamieszania przed finałem. "Thierry Henry niemal został stratowany"
Fot. PAP/EPA
Liga Mistrzów: Kulisy zamieszania przed finałem. "Thierry Henry niemal został stratowany"

W sobotnim finale Ligi Mistrzów Real Madryt pokonał Liverpool FC 1:0. Rozpoczęcie spotkania zostało jednak opóźnione o ponad pół godziny. Wszystko przez zamieszanie, do jakiego doszło przed stadionem. Oto jak wyglądały kulisy całego zdarzenia.

- Przed godziną 20:00 zaczęły do nas docierać informacje, że są kłopoty. W mieście było ok. 30 tysięcy kibiców Liverpoolu, którzy przybyli do Paryża bez biletów. Wówczas zaczął się kocioł. Pojawiły się problemy służb porządkowych. Policja zaczęła otaczać stadion. Później wszystko przeniosło się też do środka stadionu - opisywał reporter Polsatu Sport Marcin Lepa.

 

Na nagraniach spod stadionu widać kibiców przechodzących przez wielki płot okalający Stade de France. Można było odnieść wrażenie, że służby porządkowe kompletnie nie panują nad całym zamieszaniem. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Skrót finału Ligu Mistrzów: Liverpool - Real Madryt

 

- Francuzi nie wyciągnęli żadnych wniosków z zamachów w 2015 roku. Widzieliśmy kibiców, którzy wchodzili na stadion przez potężny płot. Później wbiegali na sektor i zajmowali miejsca bez biletów. Następnie kłócili się z tymi, którzy bilety posiadali. Po meczu kibice wbiegali między rodziny piłkarzy Realu. Porażające. Thierry Henry omal nie został stratowany - podkreślał Lepa. 

 

Szczególną uwagę zwracała bierność stewardów, którzy nie podejmowali żadnych zdecydowanych działań względem kibiców. 

 

- To nie miało prawa się wydarzyć. Stewardzi byli zdecydowanie za mało konkretni w swoich działaniach. Kibice z łatwością radzili sobie z przeszkodami - mówił Andrzej Niedzielan. 

 

Co ciekawe, francuska prasa całą winę przerzuciła na angielskich kibiców, nie wspominając przy tym o roli organizatorów. 

 

- "Le Parisien" zrzucił winę na Anglików. Na równi z nimi odpowiedzialne są służby porządkowe i UEFA. Mógł wejść każdy, bez żadnej kontroli i weryfikacji - dodał Lepa.

 

mtu, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie