Mateusz Bieniek: Początki zawsze są trudne

Siatkówka
Mateusz Bieniek: Początki zawsze są trudne
fot. Cyfrasport
Mateusz Bieniek

- Początki zawsze są trudne. Dużo pracy w hali i siłowni, ale tak jest zawsze, więc trzeba to dobrze przepracować - powiedział Mateusz Bieniek, który wspólnie z kolegami z reprezentacji Polski przygotowuje się do Ligi Narodów.

Krzysztof Grosse: Panie Mateuszu, rozpoczęły się już przygotowania do tego sezonu reprezentacyjnego. Jak siły i jak treningi pod okiem nowego trenera?

 

Mateusz Bieniek: Mieliśmy trochę czasu na odpoczynek i udało się naładować baterie. Wiadomo, początki zawsze są trudne. Dużo pracy w hali i siłowni, ale tak jest zawsze, więc trzeba to dobrze przepracować. Nowy trener, nowy sztab, uczymy się siebie nawzajem. Początek jest poznawaniem siebie, ale jesteśmy pozytywnie nastawieni.

 

ZOBACZ TAKŻE: Marko Podrascanin zostaje w Trentino

 

Właśnie, to poznawanie siebie od strony mentalnej to też jest ważna kwestia. Co pan może powiedzieć albo jak określić charakter Nikoli Grbicia? Pod kątem przyszłych rywali, pod kątem sukcesów, ewentualnego nastawienia na następne mecze i turnieje.

 

Nie miałem przyjemności pracować z Nikolą w Kędzierzynie. Tutaj część chłopaków pracowało, więc oni mogą coś więcej powiedzieć, bo lepiej go znają. Tak naprawdę przepracowałem z nim kilka dni, więc ciężko mi przedstawić jakąś opinię. Za parę miesięcy będę pewnie wiedział wszystko lepiej, ale na razie wygląda to dobrze i dużo mamy tej pracy fizycznej, wydolnościowej. Tej siatkówki stricte jest mniej, ale to tak zawsze wygląda na początku.

 

Liga Narodów już za chwilę. Wiadomo, że nie wystąpicie w najmocniejszym składzie, mówię tutaj o zawodnikach, którzy zdobyli klubowe mistrzostwo Europy. Czy to znaczy, że kadra ucierpi? Czy jednak ci zmiennicy są na tym samym poziomie i można walczyć o najwyższe cele? Akurat ten pierwszy turniej będzie obfitował w bardzo trudne spotkanie.

 

Mamy generalnie bardzo wyrównaną reprezentację i to się mówi od lat. Mamy wartościowych zmienników. Wydaje mi się, że to, że nie będzie chłopaków z Kędzierzyna, to jest też okazja dla pozostałych, którą będą starali się wykorzystać. Tak jak powiedziałem, kadra jest równa i nie wydaje mi się, by dla jakości był to aż taki spadek, że będzie to widać, pozostaje więc grać i wygrywać.

 

Rozumiem, że pan jako etatowy reprezentant Polski jest pewien występu i udziału w tych najważniejszych turniejach?

 

Pewien, niepewien. Już tyle lat w tej reprezentacji rozegrałem ciągiem, więc doświadczenie mam, aczkolwiek zawsze jak przychodzi nowy trener, to jest tak zwane nowe rozdanie i wtedy tak naprawdę pozycję w reprezentacji buduje się od nowa. Od początku trzeba będzie robić wszystko, żeby jak najlepiej pokazać się trenerowi i żeby dać mu argumenty, żeby na daną osobę stawiał.

 

Czy jest Pan zdania, bo wrócę może do wcześniejszego szkoleniowca, który w czasie Ligi Narodów lubił rotować tym składem, dawać szansę młodszym, mniej doświadczonym zawodnikom, ogrywać ich. Czy Pana zdaniem lepiej właśnie tak budować szerszą kadrę? Czy lepiej skupić się na tym trzonie, który ewentualnie pojedzie na mistrzostwa?

 

Liga Narodów nigdy nie jest takim turniejem w sezonie stricte docelowym. Zawsze jest jakiś turniej ważniejszy. Wiadomo, fajnie jest w niej dobrze grać i wygrywać, ale nie jest to kluczowy turniej w sezonie. Wydaje mi się, że Heynen zrobił znakomitą robotę, bo przez to, że tak rotował w tej Lidze Narodów, on bardzo dużo tych chłopaków przygotował do grania. Teraz część pojedzie do Kanady. To nie będą debiutanci, tylko zawodnicy, którzy te debiuty mają już za sobą i meczów w kadrze już trochę zagrali. Dla nich też będzie łatwiej, więc baza zespołu jest zbudowana kapitalnie, bo mamy 20-25 zawodników na wysokim poziomie, którzy spokojnie mogą grać w biało-czerwonych barwach.

 

Krzysztof Grosse/SM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie