Marta Wieliczko i Mateusz Biskup mistrzami Polski. "Złoto z marszu, po jednym treningu"

Inne
Marta Wieliczko i Mateusz Biskup mistrzami Polski. "Złoto z marszu, po jednym treningu"
fot. PAP
Marta Wieliczko

Wicemistrzyni olimpijska z Tokio Marta Wieliczko (Wisła Grudziądz) oraz Mateusz Biskup (Lotto Bydgostia) zdobyli złote medale w jedynkach w mistrzostwach Polski w wioślarstwie, które w niedzielę zakończyły się w Poznaniu.

Mistrzostwa kraju to dla reprezentantów Polski kolejny przystanek w drodze do najważniejszych imprez. A tą już za niespełna dwa tygodnie będzie Puchar Świata, który rozegrany zostanie na Torze Regatowym Malta.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wioślarze Oxfordu lepsi od Cambridge w legendarnych zawodach na Tamizie

 

W prestiżowym finale jedynek, tak jak było to wcześniej do przewidzenia, walka o złoty medal rozstrzygnęła się między Wieliczko, a jej koleżanką z olimpijskiej osady - Katarzyną Zillmann. W tej konkurencji zawsze mocna była inna srebrne medalistka z Tokio - Maria Sajdak, lecz krakowianka w Poznaniu startowała w innych osadach. Przed rokiem Zillmann wygrała po zaciętym finiszu, teraz Wieliczko zrewanżowała się koleżance.

 

- Bieg był ciężki, bo wiedziałam, że Kasia będzie mnie gonić przez cały dystans i nawet tego oczekiwałam od niej. Jestem dumna z nas obu, że tak fajnie przepłynęłyśmy cały tor, mimo, że ja nie byłam w pełnej dyspozycji. W tygodniu zrobiłam jeden trening na jedynce, bo leżałam w łóżku z gorączką. Startowałam praktycznie z marszu - opowiadała na mecie mistrzyni Polski.

 

Zillmann nie była specjalnie zmartwiona drugą lokatą.

 

- Wymieniłyśmy się z Martą miejscami, kolejny rewanż będzie w przyszłym roku. Marta jest piekielnie mocna w tych chwytach postartowych, co mi zresztą często pokazuje, ja natomiast specjalizuję się w finiszu, ale na jedynce nie jestem w stanie tego tak dobrze wykonać, jak na większej osadzie. Te mistrzostwa są takie trochę z doskoku dla nas, na zasadzie - kto lepiej "wklei" się w tę jedynkę - tłumaczyła Zillmann.

 

Wieliczko nie ukrywa, że nie może już doczekać się kolejnego startu w Poznaniu.

 

- Jedziemy teraz na zgrupowanie do Wałcza, żeby jak najlepiej się przygotować. W Poznaniu wystąpimy w innym składzie, niż w Serbii, to jest zresztą taki sezon, żeby sprawdzić jak najszybszy skład. Nie chcę zdradzić, kto wsiądzie do łódki - zaznaczyła zawodniczka Wisły Grudziądz.

 

W finale skiffistów triumfował Biskup przed Mirosławem Ziętarskim i Wiktorem Chablem. Biskup przed tygodniem właśnie w jedynce spróbował swoich sił w pierwszych zawodach Pucharu Świata w Belgradzie, gdzie zajął ósmą lokatę.

 

- Na pewno był to dla mnie jakiś handicap, bo Mirek płynął dwójkę na Pucharze Świata i nie jest łatwo tak szybko się przestawić. Natomiast nie będę pływał na jedynce, ten start w Belgradzie był taką rekompensatą za to, że z powodu choroby nie mogłem wystąpić w centralnych regatach kwalifikacyjnych w Poznaniu. Wracam do osady, wszystko wskazuje na to, że będę pływał w czwórce podwójnej - wyjaśnił.

 

Chabel, który do niedawna był filarem czwórki podwójnej (dwukrotnie z tą załogą zajmował czwarte miejsca na IO - w Rio de Janeiro i Tokio), wraca do optymalnej formy po urazie kolana.

 

- Miałem zapalenie więzadeł rzepki. Niedawno, bo raptem trzy tygodnie temu wróciłem do treningów na pełnych obrotach. To był mój pierwszy start, więc trochę późno jak na początek sezonu. Ale przed nami jeszcze dużo czasu do tych najważniejszych imprez, mam nadzieję, że ten stracony czas podgonię. Co do kadry - nie myślę o tym. W Pucharze Świata w Poznaniu mam popłynąć jedynkę, choć ten start w mistrzostwach Polski w tej konkurencji nie wyglądał zbyt dobrze w moim wykonaniu. Strata do Mateusza i Mirka była jednak duża - przyznał.

 

Prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich Adam Korol przypomniał, że w mistrzostwach kraju zawodnicy startują w klubowych zestawieniach i wyniki osiągane na tych regatach nie mają większego znaczenia dla trenerów kadry. Jak przyznał, kilkoro zawodników zwróciło jednak jego uwagę.

 

- Bardzo podobała mi się rywalizacja w jedynce wagi lekkiej kobiet, którą wygrała Zuzanna Jasińska. Przypomnę, że w Belgradzie zdobyła ona z Katarzyną Wełną brązowy medal w dwójce podwójnej na Pucharze Świata. To dobry prognostyk przed kolejnym Pucharem czy mistrzostwami świata. Poprzednia dwójka podwójna kategorii lekkiej nie zakwalifikowała się na igrzyska olimpijskie, a teraz budujemy tę konkurencję od nowa - ocenił Korol.

 

Na Torze Regatowym Malta rywalizowało ponad 220 zawodników z 22 klubów. Punktację klubową wygrało Lotto Bydgostia (488) przed Posnanią RBW (353) i AZS AWF Kraków (283). Startowały też dwie reprezentacyjne osady Ukrainy, które nie były klasyfikowane w zawodach. W męskiej czwórce podwójnej Ukraińcy zajęli drugie miejsce, a kobieca czwórka podwójna nie zakwalifikowała się do finału A. 

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie