Joanna Jędrzejczyk po powrocie do Polski: Jestem młodą emerytką. Muszę się z tym oswoić
- Muszę się z tym oswoić, że jestem młodą emerytką. Nadal jestem młoda, ale sobie uświadomiłam, że będę miała za miesiąc 35 lat, a w sporcie jestem od 19 lat. Większość życia ciężko przepracowałam w sporcie - powiedziała po powrocie do Polski Joanna Jędrzejczyk.
Na gali UFC 275 w Singapurze Polka zmierzyła się z Weili Zhang. Chinka wygrała walkę przez nokaut w drugiej rundzie. Jędrzejczyk podkreśliła, że sposób, w jaki ten pojedynek się zakończył, przyczynił się do podjęcia decyzji o zakończeniu kariery.
- Obudziłam się w trakcie lotu na matę. Czas zawiesić rękawice na kołku i żyć w zdrowiu. Refleksja o zakończeniu kariery przyszła mi za sprawą śledzenia zawodników, którzy dla nas wszystkich byli legendami. Chcę żyć w zdrowiu, a ten sport jest bardzo niebezpieczny - zaznaczyła.
ZOBACZ TAKŻE: UFC: Tybura poznał kolejnego przeciwnika
Ponadto była mistrzyni UFC w wadze słomkowej jest przekonana, że podjęła słuszną decyzję przechodząc na sportową emeryturę.
- Przyszło mi to do głowy, że jeśli walka nie pójdzie po mojej myśli, to zrezygnuję. Wszyscy chyba byli zaskoczeni. Uważam, że to słuszna decyzja - podkreśliła.
Podczas fightweeku przed galą Jędrzejczyk cieszyła się dużą popularnością wśród fanów UFC. Potwierdziły to wyniki oglądalności materiałów z jej udziałem na oficjalnych kanałach organizacji.
- To pokazywały medialne statystyki UFC. Oglądalność filmików z moim udziałem była dwukrotnie czy trzykrotnie większa. Zaskarbiłam sobie serca kibiców. Singapur to wspaniały kraj - mówiła.
Coraz więcej mówi się o tym, że Polka trafi do prestiżowego Hall of Fame UFC. O tym pomyśle mówił nawet prezydent organizacji Dana White.
- To będzie bardzo miłe. Będę zaszczycona, jeśli zostanę nominowana do Hall of Fame.
Cała rozmowa w poniższym materiale wideo.
