Cezary Kowalski: Szymański w Feyenoordzie. Czy przebije Smolarków, Dudka i Rząsę?

Piłka nożna
Cezary Kowalski: Szymański w Feyenoordzie. Czy przebije Smolarków, Dudka i Rząsę?
fot. Cyfrasport
Wybór Feyenoordu dla Szymańskiego może być strzałem w dziesiątkę.

„Witajcie, Sebastian”. Oficjalna strona internetowa Feyenoordu Rotterdam powitała w ten oryginalny sposób Sebastiana Szymańskiego. 23-letni reprezentant Polski został wypożyczony z opcją pierwokupu (10 mln euro) z Dynama Moskwa. Poza Robertem Lewandowskim, który zamienił Bayern na Barcelonę, to najbardziej spektakularny transfer polskiego zawodnika tego lata.

Wybór Feyenoordu dla Szymańskiego może być strzałem w dziesiątkę, bo Eredivisie to liga, która buduje zawodników, wzmacnia ich wartość sportową i rynkową. Najlepszym przykładem Arkadiusz Milik, który kilka lata temu tak naprawdę nauczył się nowoczesnej piłki w Ajaksie, aby powędrować za wielkie pieniądze do Napoli.

 

Mariusz Piekarski, menedżer zawodnika brał pod uwagę tylko ligę holenderską i hiszpańską, twierdząc, że kluby przede wszystkim z tych krajów rozwijają graczy, a nie wyciskają jak cytryny i traktują jak towar. Szymański mimo dobrych dwóch sezonów w Rosji oraz powołań do reprezentacji Polski, wciąż nie jest graczem w pełni ukształtowanym, wciąż nie osiągnął swojego górnego pułapu. Po prostu może być lepszy. Ważną rolę w wyborze Rotterdamu odegrał… klimat.

Agent piłkarza zwracał uwagę na kapitalne trawiaste boiska do treningu, które w związku z holenderską aurą są idealne o każdej porze roku. Pod wodzą bardzo pomysłowego trenera Arne Slota, który preferuje widowiskową ofensywną grę i agresywny wysoki pressing, Polak ma szansę dokonać wielkiego skoku jakościowego.

Zwłaszcza, że w systemie, który preferuje Slot (1-4-2-3-1) trzech znakomitych ofensywnych graczy ustawianych za napastnikiem, odeszło. Kolumbijczyk Sinisterra został sprzedany z Leeds za 23 mln euro, Anglik Nelson wrócił do Arsenalu, a wypożyczony wcześniej ze Spartaka Moskwa Guus Til (najlepszy strzelec, 15 goli) tym razem wybrał transfer definitywny do PSV.

A zatem miejsca, aby się Szymański wykazał ma w jedenastce z Rotterdamu całkiem sporo. Choć oczywiście naciskać będą też dotychczasowi rezerwowi, jak Irańczyk Alireza czy młody Szwed Walemark. Druga młodość przeżywa 33-letni Jens Toornstra. Skład wciąż wzmacniany jest również ciekawymi z zewnątrz. Jak choćby wychowankiem Manchesteru City Javairo Dilrosunem (ostatnio na wypożyczeniu z Herthy Berlin w Bordeaux) czy wracającym po czterech latach w Mainz Jean-Paulem Boetiusem

Holendrzy zamieszczają mnóstwo zdjęć Szymańskiego w zestawieniu z innymi Polakami, którzy kiedyś grali w Feyenoordzie i odrywali w nim kapitalne role: Jerzym Dudkiem, Włodzimierzem i Euzebiuszem Smolarkami czy Tomaszem Rząsą. Wychowanek klubu TOP 54 Biała Podlaska, który w wieku juniora trafił do Legii jest jedenastym Polakiem w holenderskiej ekipie „Portowców”. Oprócz wymienionych grali tam jeszcze Tomasz Iwan, Michał Janota, Marek Saganowski, Zbigniew Małkowski, Henryk Bolesta i Kamil Miazek.

Warto pamiętać, że polski szlak w piłkarskim Rotterdamie przecierał Antonii Brzeżańczyk, który w latach 1975-76 był trenerem Feyenoordu.

Czy Szymański ma szansę przebić ich wszystkich i szybko stać się prawdziwą gwiazdą ligi holenderskiej? Wydaje się, że to pytanie wcale nie jest takie abstrakcyjne. Eredivisie jest skrojona pod niego. Gdyby za rok finalista minionej edycji Ligi Konferencji (w finale porażka 0:1 z Romą) zdecydował się na wykup Polaka, stałby się on przy okazji najdroższym zawodnikiem w historii, jakiego trzeci obecnie zespół w Holandii zatrudnił.

Przypominamy: wszystkie mecze Feyenoordu w Eredivisie od lat prezentujemy na antenach Polsatu Sport.

Cezary Kowalski/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie