Lewy w Las Vegas: Fortuna za hat-tricka

Media: Prezentacja Lewandowskiego była opóźniona przez... podatki

Las Vegas: co słychać przed Real Madryt kontra Barcelona?

Hiszpańskie media informują o “szoku” jaki przeżyli piłkarze i trenerzy Barcelony wysiadając z samolotu, który dowiózł ich z Miami do Las Vegas. Szoku termicznego, co jest o tyle niezrozumiałe, że ponad 41 stopni Celsjusza to jak najbardziej normalna, przeciętna lipcowa temperatura w Vegas. Na szczeście ponad 60 tysięcy kibiców takiego problemu mieć nie będzie - w “Allegiant Stadium” , dzięki klimatyzacji warunki będą idealne do grania w piłkę - 23 stopnie Celsjusza.

Na 24 godziny przed meczem piłka wyraźnie przegrywała z futbolem amerykańskim. Real, Barcelona czy grający w piątek Juventus nie mieli szansy z rozpoczętym własnie początkiem sezonu miejscowych Raiders. Relacje ze wszystkiego co się dzije w drużynie Raiders zdominowały sportowe przekazy w “Las Vegas Journal” i “Las Vegas Sun”.

ZOBACZ TAKŻE: Takim samolotem podróżuje Robert Lewandowski i spółka. Robi wrażenie (ZDJĘCIE)

Wracając do Barcelony - lot z Miami musieli mieć wygodny, bo skorzystali z prywatnego samolotu “New England Patriots”, któtym jedna z najbardziej utytułowanych w futbolu amerykańskim drużyn ostatniej dekady podróżuje podczas sezonu. A, że przeciętny gracz futbolu amerykańskiego ma gabaryty dwóch piłkarzy, więc wygodnie było na pewno.

Hazard: “MLS? Zupełnie o tym nie myślę”

Barcelona i oczywiście Robert Lewandowski są najważniejsi dla polskich kibiców i dziennikarzy, ale w USA uwagę przyciąga zwycięzca Ligi Mistrzów - Real Madryt i piłkarze tego zespołu. Edena Hazarda, skrzydłowego reprezentacji Belgii zapytało ESPN, czy nie chciałby sie przenieść w przyszłości do Major League Soccer, jak jego jeszcze nie tak dawny kolega z Realu Gareth Bale, grający w Los Angeles FC. “Zupełnie o tym nie myślę, najważniejsze jest odzyskać miejsce w Realu, odrobić stracony (przez kontuzje) czas. Chcę pokazać, co potrafię na boisku - to mój jedyny plan”.

Bilety na Real - Barca były wyprzedane już 25 czerwca… ale są

“Wszystkie bilety na mecz Real Madryt - Barcelona w Las Vegas zostały sprzedane” - poinformował już 25 czerwca organizator piłkarskiego tournee po Stanach Zjednoczonych, firma AEG. Nastepnego dnia, na bardzo popularnych w USA - i legalnych - stronach internetowych specjalizujących się w sprzedaży drugiego obiegu pojawiły się te “ wyprzedane” bilety. I to nie kilkadziesiąt czy kilkaset ale kilkanaście tysięcy, w każdym przedziale cenowym. Oczywiście za więcej niż cena nominalna. Na największej strona sprzedającej bilety w USA - “Ticketmaster” 24 godziny przed meczem najtańsze, na najwyższych trybunach “Allegiant Stadium” kosztowały 295 dolarów, a najlepsze nieco ponad 900 dolarów. Wygląda też na to, że Real i Barca są… pięć razy lepsze/popularniejsze niż Juventus na którego piątkowy mecz w Las Vegas z Chivasem Guadalajara najdroższe wejściówki kosztowały “tylko” 160 dolarów.

Jak Las Vegas, to zakłady

Nie ma poważnego wydarzenia sportowego bez zakładów sportowych - zwłaszcza w Las Vegas. Towarzyskie El Clasico nie jest wyjątkiem, a bukmacherzy widzą nieznacznego faworyta w Barcelonie i zwycięstwo katalonczyków jedną bramką. Ci, którzy chcą zarobić muszą zaryzykować, że w sobotni wieczór w Las Vegas padnie przynajmniej pieć goli. Co ciekawe, zdaniem specjalistów od zakładów sportowych kasyna MGM Grand wygra Barcelona, ale to Real strzeli pierwszego gola.

Kto zdobędzie pierwsza bramkę meczu dla Barcelony - oczywiście Lewandowski! I to nie jedną, a jak ktoś chce zarobić na Polaku duże pieniądze, to niech postawi, że Lewy ustrzeli hat-tricka: za taki wyczyn, za każde postawione na Roberta 100 dolarów, można wygrać az 1300. Powodzenia!