MŚ Eugene 2022: Karol Zalewski: Wiemy, że nie jesteśmy w najlepszej dyspozycji
Polacy awansowali do finału sztafety 4x400 m w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Eugene. Biało-czerwoni zajęli trzecie miejsce w drugim biegu eliminacyjnym. "Może z boku to fajnie to wyglądało, ale bieg nie był łatwy" - powiedział po eliminacjach Karol Zalewski.
Maksymilian Klepacki, Karol Zalewski, Mateusz Rzeźniczak i Kajetan Duszyński osiągnęli czas 3.02,51. Polacy zostali wyprzedzeni przez Belgów (3.01,96) i Czechów (3.02,42), którzy poprawili rekord kraju.
"Jedna drużyna się nie zgłosiła, druga przewróciła, więc dzięki temu zajęliśmy trzecie miejsce i mamy duże Q (awans z miejsca — PAP). Nie można powiedzieć, że ten bieg był bardzo łatwy. Szczególnie patrząc na to, że biegliśmy na pierwszym torze, a na drugim nie było zespołu. Już ta duża przerwa powodowała pewien problem na pierwszej zmianie, bo to utrudnia orientację. Z boku może i wyglądało to fajnie, ale my wiemy, że nie jesteśmy w najlepszej dyspozycji" - mówił spokojnie Zalewski, tonując emocje.
Przyznał, że jeżeli jutro poprawią się warunki, bo w sobotę Polakom mocno dał się we znaki wiatr, a także będzie lepszy tor, bo ten przysługuje dzięki dużemu Q, to realna jest walka o wyższe miejsce niż ósme.
"Czy to da siódme, szóste czy piąte miejsce? Zobaczymy jutro" - wskazał Zalewski.
On na swojej zmianie uzyskał 45,10, ale w końcu odnalazł się w Eugene biegnący na końcu Duszyński. Złoty medalista IO w Tokio w sztafecie mieszanej uzyskał 44,68. Wcześniej w rywalizacji indywidualnej zaprezentował się znacznie poniżej oczekiwań.
Zalewski przyznał, że jest pewna stabilizacja w sztafecie 4x400 m po dość trudnych ostatnich latach. W igrzyskach olimpijskich Polacy zajęli piąte miejsce, a teraz znów są w finale globalnej imprezy.
"Gdyby pół sekundy zeszło z wyniku każdego zawodnika, to czas na mecie byłby rewelacyjny — w granicach 3.00. W tamtym roku na igrzyskach wszyscy mieliśmy rezultaty zdecydowanie lepsze, ale szybciej też biegali rywale. Konstrukcja tego stadionu w Eugene sprawia, że wiatr kręci i mocno to przeszkadza" - mówił Zalewski.
Sztafeta USA w składzie: Elija Godwin, Vernon Norwood, Bryce Deadmon, Trevor Bassitt miała najlepszy wynik w eliminacjach - 2.58,96. Biało-czerwoni zostali sklasyfikowani na szóstej pozycji.
Awans do finału wywalczyło osiem sztafet: po trzy najszybsze z każdego biegu oraz dwie z najlepszymi czasami. Oprócz Polaków w finale wystartują Amerykanie, Japończycy, Jamajczycy, Belgowie, Czesi, Francuzi oraz reprezentanci Trynidadu i Tobago.
Finałowy bieg męskich sztafet 4 × 400 m rozpocznie się w poniedziałek o godz. 4.35 czasu polskiego.