Iwanow: "Strzelanina w Teksasie". Polski "Szeryf" jeszcze bez trafienia w Barcelonie

Piłka nożna
Iwanow: "Strzelanina w Teksasie". Polski "Szeryf" jeszcze bez trafienia w Barcelonie
fot. PAP
Robert Lewandowski cały czas czeka na pierwsze trafienie w barwach ekipy z Barcelony.

Dwa dotychczasowe amerykańskie sparingi Barcelony można by określić słowami: Prawy i... wcale nie do "Lewego". Show w Las Vegas w towarzyskim El Clasico przeciwko Realowi Madryt skradł grający na prawym skrzydle Raphinha. Rywalizacja z Juventusem w Dallas stała pod znakiem efektowności połączonej wreszcie z efektywnością innego z prawych napastników – Ousmane’a Dembele.

Francuz strzelił dwa gole po indywidualnych akcjach, "Barca" zremisowała z Juventusem, w którego bramce w pierwszej połowie stał Wojciech Szczęsny. Jego przyjaciel - Robert Lewandowski – na swoje pierwsze trafienie jeszcze będzie musiał poczekać. Może do ostatniego występu podczas Soccer Champions Tour w USA z New York Red Bulls. A może do debiutu na Camp Nou w meczu o trofeum Joana Gampera z „Pumas” (transmisja w niedzielę 7 sierpnia od 19.55 w Polsacie Sport).

 

ZOBACZ TAKŻE: Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny w doskonałych humorach po remisie w Dallas


Początki w nowych barwach wcale nie muszą być łatwe nawet dla kogoś takiego, jak Robert Lewandowski. Polak przebywał na boisku tym razem dłużej niż w sobotnią noc, bo Xavi dał mu jeszcze dodatkowy kwadrans w drugiej połowie. Na skrzydła „dołożył” mu tym razem Pierre’a-Emericka Aubemayanga i wyżej wspomnianego Dembele. Do tego pomoc złożył mniej kreatywnie niż w weekend. Zamiast Gaviego i Pedriego centralnie operowali Franck Kessie i Nico Gonzalez.

 

"Lewy" – mimo że na boisku przebywał dłużej, nie dostał tylu podań, co z "Królewskimi". Oddał dwa strzały – jeden z zza linii pola karnego, drugi głową, oba niecelne. Dodając do tego jedno zablokowane uderzenie, dojdziemy do wniosku, że to przeciw madrytczykom był bliższy strzelenia gola niż w pojedynku z "Juve".


Żadnych niepokojących wniosków nie ma jednak co wyciągać. Znając profil piłkarzy, którzy grać będą wraz z Polakiem w ofensywie i analizując jego dwa pierwsze występy jednego możemy być pewni. Ansu Fati i Raphinha, którzy grali z nim w atakującym tercecie z Realem, będą częściej szukać go w polu karnym niż Dembele, który zawsze bardziej zorientowany jest na wykończenie akcji samodzielnie, co tak dobrze zrobił z Juventusem.

 

Aubemayang na lewej flance nie czuje się tak dobrze, jak wiosną na szpicy więc bardziej skuteczny będzie jako zmiennik Polaka na „9-tce”. Memphis Depay dał minionej nocy dobrą zmianę, ale ciągle nie wiadomo, czy Holender zostanie w drużynie. A jest przecież jeszcze Ferran Torres. Trzeba pamiętać też o tym, że mimo iż "Barca" rozegrała w Stanach Zjednoczonych dwa mecze tylko o charakterze sparingowym to jednak najpierw z najlepszym zespołem Europy, a wczoraj z gigantem włoskiej piłki.

 

ZOBACZ TAKŻE: Robert Lewandowski jest właścicielem willi na Balearach. Jej wartość robi wrażenie

 

Jasne, że Real był bez Karima Benzemy, a "Stara Dama" bez Dusana Vlahovica, ale jednak nas bardziej interesują obrońcy, z którymi kapitan reprezentacji Polski musiał się mierzyć: Antonio Rudiger, David Alaba, Leonardo Bonucci, czy rewelacja poprzedniego sezonu jeszcze w barwach Torino Brazylijczyk Bremer.

 

Z taką jakością defensorów "Lewy" spotka się dopiero jesienią, najpierw grając w narodowych barwach na PGE Narodowym przeciw Holandii w Lidze Narodów, a potem - pod warunkiem, że Barcelona trafi na kogoś mocnego w grupie – dopiero w Champions League.

 

Wcześniej, bo 24 sierpnia, zmierzy się jeszcze towarzysko z Manchesterem City, co będzie kolejnym przedsmakiem tego, co może spotkać Barcę w Europie. Tylko że wtedy będziemy już po starcie La Liga. Pierwszy mecz – z Rayo Vallecano, u siebie, będzie dla Polaka "łatwiejszym kąskiem" niż dotychczasowi nieprzyjemni sparingowi rywale na amerykańskiej ziemi. Ale czy w Hiszpanii Robert będzie w stanie osiągać takie liczby goli jak w Bundeslidze? W tej chwili na to pytanie nikt nie odpowie.

 

 

W załączonym materiale wideo skrót meczu FC Barcelona - Juventus FC 2:2.

Bożydar Iwanow/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie