Prezes Galiczanki Lwów: Podczas treningów musieliśmy uciekać do schronów

Piłka ręczna
Prezes Galiczanki Lwów: Podczas treningów musieliśmy uciekać do schronów
fot. Cyfrasport
Galiczanka Lwów będzie grała w Polsce

Prawdopodobnie po każdym meczu w polskiej ekstraklasie będziemy wracać na Ukrainę. Równolegle będziemy grać w lidze ukraińskiej, a przed nami także rozgrywki w Pucharze Europy. To ambitny plan - powiedział prezes piłkarek ręcznych Galiczanki Lwów Roman Fedyszyn.

We wtorek siedmiokrotny mistrz Ukrainy otrzymał licencję, jako Galiczanka Polska, na grę w ekstraklasie piłkarek ręcznych. Rozgrywki od nowego sezonu będą powiększone do 10 zespołów. Drużyna ze Lwowa mecze w roli gospodarza będzie rozgrywała w podstołecznych Markach. Przed klubem dużo administracyjnej pracy, choćby znalezienie kwater na czas pobytu w Polsce.

 

ZOBACZ TAKŻE: Kamil Syprzak o transferze Roberta Lewandowskiego do Barcelony: Szkoda, że tak późno!

 

Praktycznie wszystkie zawodniczki klubu ze Lwowa to reprezentantki kraju. Nie wiadomo jeszcze ile zespołów będzie liczyła liga ukraińska. Trwają pracę nad połączeniem drużyn z ekstraklasy i pierwszoligowych. Gra w wielu rozgrywkach to także forma terapii dla młodego zespołu, który systematycznie pracuje z psychologiem. Średnia wieku piłkarek ze Lwowa to 19,5 lat. Najstarszą w zespole jest 25-letnia Maryna Konowałowa.

 

- Nie możemy zdobyć tytułu mistrza Polski, ale za to możemy wygrać polską ligę. To dla nas ważne, że możemy tu grać. Czeka nas trudny sezon. Naszym sukcesem będzie już to, że będą nas wspierali zarówno ukraińscy, jak i polscy kibice - powiedział prezes Galiczanki.

 

W wyniku rosyjskiej inwazji wojskowej klub opuściły cztery wartościowe zawodniczki, które wyjechały wraz z rodzicami zagranicę. Ubytki kadrowe zespół uzupełnił piłkarkami z Chersonia i Mikołajowa, czyli z terenów objętych działaniami wojennymi.

 

- We Lwowie mieliśmy już takie sytuacje, gdy podczas treningów odzywał się alarm bombowy. Zajęcia były wtedy przerywane i wszyscy udawaliśmy się pospiesznie do schronu. Przywykliśmy do tego. Musimy z tym żyć - dodał Fedyszyn.

 

Główny sponsor klubu wywodzi się z branży rolniczej, a prezes Galiczanki przyznał, że środki na działalność są zapewnione.

 

Galiczanka to drugi klub ze Lwowa, który będzie rywalizował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Pierwszym zostali siatkarze - drużyna Volley Club Barkom.

 

Gra w zagranicznej lidze nie jest nowością dla Galiczanki. Mistrz Ukrainy czterokrotnie występował już w lidze bałtyckiej, gdzie za rywali miał m.in. po trzy najlepsze drużyny z Litwy i Białorusi.

JŻ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie