Liga Konferencji: Raków Częstochowa - Spartak Trnava. Relacja i wynik na żywo

Piłka nożna

Piłkarze Rakowa Częstochowa w czwartek podejmą Spartaka Trnava w 3. rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. W poprzedni czwartek pokonali tego rywala na wyjeździe 2:0 i są o krok od awansu do 4. rundy, w której mogą zagrać ze Slavią Praga lub Panathinaikosem Ateny. Relacja i wynik na żywo meczu Raków Częstochowa - Spartak Trnava na Polsatsport.pl.

Przed rokiem Raków również grał w 3. rundzie eliminacji Ligi Konferencji, ale nie był faworytem w konfrontacji z Rubinem Kazań. Wtedy pierwszy mecz w Bielsku-Białej zakończył się bezbramkowym remisem i przed rewanżem w stolicy rosyjskiego Tatarstanu częstochowianom dawano niewielkie szanse na sukces. Tymczasem podopieczni trenera Marka Papszuna zagrali bez kompleksów i odnieśli cenne zwycięstwo – wygrali 1:0 po strzale Vladislavsa Gutkovskisa w 111. minucie, a bohaterem drużyny został bramkarz Vladan Kovacevic, który w czasie doliczonym do dogrywki obronił rzut karny.

 

Teraz sytuacja jest inna: po zwycięstwie w Trnawie, to Raków jest zdecydowanym faworytem dwumeczu, a Spartak nie ma nic do stracenia i spróbuje zagrać w Częstochowie o pełną pulę. Zniwelowanie straty dwóch goli i to na boisku rywali byłoby dla Słowaków wielkim osiągnięciem, ale Raków ma inny scenariusz na czwartkowy mecz.

 

ZOBACZ TAKŻE: Meksykański pomocnik w Miedzi Legnica

 

W minioną niedzielę po serii sześciu zwycięstw Raków poniósł pierwszą porażkę w tym sezonie, przegrywając w Zabrzu z Górnikiem 0:1. Z kolei Spartak w 4. kolejce słowackiej ekstraklasy grał na własnym boisku, a jego przeciwnikiem była szósta drużyna poprzednich rozgrywek – MSK Żylina. Kibice „Białych Aniołów” (tak nazywani są piłkarze z Trnawy) przez pewien czas mieli wrażenie, że i ten mecz przebiega według podobnego scenariusza co mecz z Rakowem, bo po 54. minutach gry Spartak przegrywał 0:2. Tym razem jednak zdołał doprowadzić do remisu 2:2, po golach Kelvina Boatenga w 68. i Kyriakosa Savvidisa w 84. minucie.

 

Trener Michal Gasparik wystawił podobny skład jak przeciwko wicemistrzom Polski: w wyjściowej jedenastce dokonał tylko trzech zmian – w ogóle nie zagrali Roman Prochazka i Martin Mikovic, a Milan Ristovski wszedł do gry dopiero w 57. minucie. Zamiast nich na boisko wyszli: Kazeem Bolaji, Samuel Stefanik i Jakub Paur, którzy z Rakowem wchodzili do gry po przerwie.

 

Trener Papszun z większą „życzliwością” podszedł do swoich podstawowych zawodników niż szkoleniowiec Spartaka i po wyczerpującym, toczonym w trzydziestopięciostopniowym upale, meczu w Trnawie, w wyjściowym składzie w Zabrzu zostawił tylko czterech, którzy rozpoczynali pojedynek ze Spartakiem. Co prawda, ucierpiała na tym gra Rakowa, a i wynik ostatecznie był niekorzystny, ale w tej chwili dla częstochowian ważniejszy od punktów w ekstraklasie jest awans do 4. rundy eliminacji Ligi Konferencji.

 

Raków do czwartkowego meczu przystąpi zapewne w podobnym ustawieniu jak w Trnawie, ale bez Bena Ledermana. Ten zawodnik w Zabrzu ucierpiał w starciu z Lukasem Podolskim i z urazem barku zakończył swój udział w meczu, a obecnie przechodzi szczegółowe badania.

 

Ledermana może zastąpić Walerian Gwilia, a kto wie czy w tej sytuacji w barwach Rakowa nie zadebiutuje Bartosz Nowak, pozyskany ostatnio z Górnika. A zatem należy się spodziewać, że w bramce zagra Kacper Trelowski, w obronie Stratos Svarnas, Zoran Arsenic i Milan Rundic, w drugiej linii Fran Tudor, Giannis Papanikolaou i Patryk Kun, a w formacji ofensywnej – Ivi Lopez, Mateusz Wdowiak i Vladislavs Gutkovskis.

 

Oczywiście trener Papszun ma spore pole manewru, ale raczej nie będzie podejmować nadmiernego ryzyka, mimo że w niedzielę jego zespół czeka mecz 5. kolejki ekstraklasy z Jagiellonią Białystok, a potem – w przypadku awansu – już za tydzień pierwszy mecz 4. rundy eliminacji Ligi Konferencji. Zresztą do gry w systemie czwartek – niedziela – czwartek – niedziela częstochowianie już się chyba przyzwyczaili. Na szczęście ostatnie wyjazdy nie były zbyt odległe i nie zdezorganizowały pracy na treningach.

 

Trener Marek Papszun przed rewanżem ze Spartakiem jest ostrożny: "Wypracowaliśmy sporą zaliczkę, ale rywalizacja wciąż trwa. Wiadomo, że przeciwnik się nie podda i będzie walczyć o jak najlepszy wynik. Awans jest niby blisko, ale czeka nas jeszcze ciężka walka".

 

Trener Michal Gasparik też ma swój plan na występ w Częstochowie: "Będziemy grać ofensywnie, tak jak u siebie. Musimy pierwsi zdobyć bramkę. Jeśli to się uda stosunkowo szybko, to nasze szanse nieco wzrosną".

 

Rewanżowy pojedynek Rakowa ze Spartakiem poprowadzi trójka sędziów z Holandii, a głównym arbitrem będzie Allard Lindhout.

 

Relacja i wynik na żywo meczu Raków Częstochowa - Spartak Trnava na Polsatsport.pl. Początek o 18:00. 

mtu, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie