PKO BP Ekstraklasa: Zagłębie Lubin pokonało Miedź Legnica w derbach Dolnego Śląska

Piłka nożna
PKO BP Ekstraklasa: Zagłębie Lubin pokonało Miedź Legnica w derbach Dolnego Śląska
fot. PAP
Miedź Legnica - Zagłębie Lubin

Zagłębie Lubin pokonało Miedź Legnica w derbach Dolnego Śląska 1:0. Beniaminek PKO BP Ekstraklasy pozostaje tym samym nadal bez zwycięstwa w elicie.

Początek spotkania należał do Miedzi, która śmiało ruszyła od pierwszego gwizdka do przodu i szybko wypracowała sobie dwie sytuacje bramkowe. Obie miał szansę zakończyć skutecznie Angelo Henriquez, lecz najpierw źle przyjął piłkę w polu karnym w kluczowym momencie, a przy drugiej okazji zrobił już wszystko jak należy, lecz Kacper Bieszczad popisał się świetną paradą.

 

ZOBACZ TAKŻE: AS Roma zainteresowana piłkarzem Legii Warszawa

 

Po kwadransie zaatakowało Zagłębie i ładny strzał na bramkę oddał Łukasz Łakomy. Było to o tyle ważne, że od tego momentu zaczęła się zarysowywać przewaga przyjezdnych. Podopieczni trenera Piotra Stokowca opanowali środek pola i dłużej utrzymywali się przy piłce. Lubinianom nie udało się zepchnąć Miedzi do głębokiej defensywy, ale co kilka minut udawało się przedrzeć w pole karne i zagrozić bramce rywali. Najlepszą okazję miał bardzo aktywny Cheikhou Dieng, który z kilku metrów zamiast do siatki trafił w środek bramki w Pawła Lenarcika.

 

Gospodarze rzadziej posiadali piłkę, ale potrafili wyprowadzić groźny kontratak. Doskonałą okazję miał Olaf Kobacki, ale ostatecznie wyszło mu ni to strzał ni to podanie i sam z niedowierzaniem później kręcił głową. Tuż przed przerwą jeszcze lepszą szansę miał Chuca, ale źle przyjął piłkę w polu karnym i nie mógł oddać dobrego strzału.

 

Druga połowa zaczęła się od ładnej akcji Kobackiego, który ograł Bartosza Kopacza i pognał na bramkę Zagłębia, ale ponownie w kluczowym momencie za daleko wpuścił sobie piłkę i wybiegł za boisko.

 

Kilka chwil później prawą stroną zaatakowało Zagłębie. Kacper Chodyna mocno wstrzelił piłkę w pola karne, a tam Jon Aurtenetxe tak interweniował wślizgiem, że trafił do własnej bramki.

 

Piłkarze Miedzi po stracie gola sprawiali wrażenie zupełnie zrezygnowanych. Mieli ogromne problemy nie tylko z przedostaniem się pod pole karne rywali, ale nawet z wyjściem z własnej połowy. Zagłębie z dużą łatwością przejmowało piłkę i atakowało bramkę gospodarzy. Najlepszą okazję miał w tym okresie Chodyna, ale Paweł Lenarcik śmiałym wyjściem uratował swój zespół.

 

Nieco sytuację zmienili wprowadzeni przez trenera Wojciecha Łobodzińskiego zawodnicy. Miedź potrafiła przedostać się w pole karne gości, ale przy okazji zostawiała więcej miejsce rywalom na kontrataki, które były znacznie groźniejsze. Legniczanie praktycznie ani razu nie zmusili do większego wysiłku bramkarza Zagłębia. Nawet wówczas, kiedy w ostatnich minutach oba zespoły niemal w komplecie stały w polu karnym gości i czekały na wstrzeliwaną przez dwóch obrońców Miedzi piłkę.

 

Wynik już się nie zmienił i trzecie w historii ekstraklasy derby Zagłębia Miedziowego wygrali lubinianie. Dla beniaminka z Legnicy była to natomiast trzecia porażka z rzędu i po czterech spotkaniach mają na koncie tylko punkt.

 

 

Miedź Legnica - Zagłębie Lubin 0:1 (0:0)

Bramka: Aurtenetxe 53 (s)

 

Miedź Legnica: Paweł Lenarcik – Jens Gammelby, Nemanja Mijuskovic, Jon Aurtenetxe, Carlos Julio Martinez – Kamil Zapolnik (63. Luciano Narsingh), Szymon Matuszek, Chuca (70. Koldo Obieta), Maxime Dominguez (70. Santiago Naveda), Olaf Kobacki – Angelo Henriquez (82. Mehdi Lehaire)

 

Zagłębie Lubin: Kacper Bieszczad – Bartosz Kopacz, Aleks Ławniczak, Jarosław Jach, Guram Giorbelidze (71. Mateusz Bartolewski) – Kacper Chodyna (82. Arkadiusz Woźniak), Filip Starzyński (65. Marko Poletanovic), Tomasz Makowski, Łukasz Łakomy (82. Tomasz Pieńko), Cheikhou Dieng – Martin Doleżal (65. Szymon Kobusiński)

 

Żółte kartki: Kobacki, Matuszek, Henriquez, Martinez, Aurtenetxe - Kopacz

JŻ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie