MŚ siatkarzy 2022: Czy Biało-Czerwoni po raz drugi obronią tytuł?

Siatkówka
MŚ siatkarzy 2022: Czy Biało-Czerwoni po raz drugi obronią tytuł?
fot. PAP
Czy Bartosz Kurek poprowadzi reprezentację Polski do trzeciego z rzędu tytułu mistrzów świata?

Obronić tytuł mistrzów świata - to misja, jaka czeka siatkarzy reprezentacji Polski przed zbliżającym się turniejem, który odbędzie się w Słowenii i naszym kraju. Czy Nikola Grbić nawiąże do poprzedników - Stephane'a Antigi oraz Vitala Heynena - i wzniesie trofeum ku górze? Szanse są. Pytanie, czy Biało-Czerwoni trafią z formą, jak w 2014 i 2018 roku.

Kiedy przed czterema laty jechali na mistrzostwa świata do Bułgarii i Włoch, kibice, dziennikarze i oni sami, po cichu marzyli o powtórzeniu sukcesu z Polski. To właśnie w kraju nad Wisłą, świętowali drugie w historii mistrzostwo globu, pokonując w katowickim Spodku Brazylię 3:1.


Podopieczni Heynena, który od pół roku prowadził kadrę, walkę o obronę tytułu rozpoczęli w Warnie. To właśnie w tym bułgarskim mieście, przez fazę grupową przeszli jak burza. Wygrali wszystkie, pięć meczów, zostawiając w pokonanym polu - Kubańczyków, Portorykańczyków, Finów, Persów i gospodarzy - Bułgarów. Co ciekawe, w tym czasie Polacy stracili zaledwie trzy sety.


W drugiej fazie grupowej nie mieli już tak łatwej przeprawy, o czym przekonali się już w pierwszym spotkaniu. Argentyńczycy postawili wysoko poprzeczkę, wygrywając z Biało-Czerwonymi po wyrównanym tie-breaku. Kolejnych wpadek Michał Kubiak i spółka zaoszczędzili polskim kibicom. Wygrali z Francją 3:1, natomiast Serbowie nie urwali Polakom nawet seta.


Cztery doby później obie reprezentacje spotkały się ponownie - tym razem w trzeciej fazie grupowej w Turynie - i znów, górą byli siatkarze prowadzeni przez charyzmatycznego Belga. Po zwycięstwie w trzech setach, przyszedł słabszy dzień, co skutkowało porażką 2:3 z gospodarzami - Włochami. Mimo przegranej, Biało-Czerwoni awansowali do półfinału.

 

ZOBACZ TAKŻE: Marek Magiera: Wakacyjne dyskusje na plaży...

 

Dotychczasowe spotkania były jednak tylko przedsmakiem tego, co miało wydarzyć się w meczu o wielki finał. W nim, siatkarze na czele z Bartoszem Kurkiem, mieli zmierzyć się z reprezentantami Stanów Zjednoczonych. Powiedzieć o tym starciu - thriller - to nic nie powiedzieć. Kibice zgromadzeni w hali, ale także przed telewizorami, przeżywali istny rollercoaster, okraszony tie-breakiem. Ten - w końcu na tym turnieju - padł łupem Biało-Czerwonych... i można było świętować awans do wielkiego finału.


W nim - podobnie jak cztery lata wcześniej - polscy siatkarze spotkali się z Brazylijczykami. Jeszcze przed pierwszą akcją, wróciły wszystkie wspomnienia sprzed czterech lat. Tytuł, o którym wszyscy marzyli w kraju nad Wisłą - był na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło wygrać tylko i aż z "Canarinhos". Kto by się jednak spodziewał, że finał w Turynie będzie miał tylko trzy sety?


Polscy siatkarze potrzebowali 97 minut, po których nasi komentatorzy Tomasz Swędrowski i Wojciech Drzyzga wspólnie wykrzyczeli te znamienne słowa: "Obroniliśmy tytuł mistrzów świata". Czy i w tym roku będziemy świadkami takich radosnych scen?


Siatkarskie MŚ 2022 rozpoczną się 26 sierpnia w Lublanie, a zakończą 11 września w Katowicach. Biało-Czerwoni zagrają w grupie C z USA, Meksykiem i Bułgarią.

Przemysław Nowak/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie