PKO BP Ekstraklasa: Widzew Łódź z kompletem punktów. Przesądził gol w doliczonym czasie gry

Piłka nożna
PKO BP Ekstraklasa: Widzew Łódź z kompletem punktów. Przesądził gol w doliczonym czasie gry
fot. PAP

Warta wciąż nie może odczarować swojego domowego stadionu i przegrała trzecie w tym sezonie spotkanie przed własną publicznością. Widzew Łódź komplet punktów zapewnił sobie w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, gdy po rzucie rożnym do siatki trafił Patryk Lipski.

Godzinę przed meczem na stadionie w Grodzisku Wielkopolski przeszła ogromna ulewa. Rzęsisty deszcz towarzyszył piłkarzom przez ponad godzinę, a trudne warunki atmosferyczne, grząskie boisko miały duży wpływ na grę obu drużyn. Zawodnicy mieli kłopot z utrzymaniem równowagi, a piłka zachowywała się często nieprzewidywalnie.

 

Do przerwy więcej okazji bramkowych stworzyli warciarze. Motorem napędowym poznaniaków był Miguel Luis, który często z strzałami dystansu nękał Henricha Ravasa. Po jednym z nich bramkarz Widzewa wypuścił piłkę, ale ta potoczyła się obok słupka. Chwilę później Portugalczyk uderzył obok spojenia słupka z poprzeczką. To jednak nie Luis, lecz Adam Zrelak miał najlepszą sytuacji. Słowak przegrał pojedynek sam na sam z Ravasem, a dobitka Jana Grzesika poszybowała nad bramką.

 

Łodzianie swoich szans szukali głównie w kontrataku, które czasami były bardzo groźne. W kilku sytuacjach piłkarze Widzewa się zgubili, ale w 38. minucie Jordi Sanchez miał wyborną okazję by otworzyć wynik meczu. Hiszpański napastnik wygrał pojedynek biegowy z Dawidem Szymonowiczem i miał już przed sobą tylko golkipera Warty, gdy wracający Grzesik w ostatnim momencie wybił mu piłkę na rzut rożny.

 

Druga odsłona rozczarowała, bowiem gra toczyła się głównie na środku boiska. Dopiero w 63. minucie wprowadzony krótko wcześniej Łukasz Zjawiński próbował zaskoczyć Lisa, ale bramkarz Warty złapał piłkę na raty.

 

Potem na boisku znów było dużo walki, a mało ciekawych akcji czy strzałów. Beniaminek był nieco aktywniejszy w ofensywie, ale gospodarze grali bardzo uważnie w obronie i pewnie radzili sobie z licznymi wyrzutkami rywali w pole karne.

 

W końcówce spotkania przewaga Widzewa była już wyraźna, ale kilkoma świetnymi interwencjami popisał się Lis. Golkiper poznańskiej drużyny nie zapobiegł już utracie gola, gdy w 93. minucie po dośrodkowaniu Juliusza Letniowskiego z rzutu rożnego, Lipski trochę przypadkowo odbił piłkę, a ta wpadła do bramki.

 

 

Warta Poznań - Widzew Łódź 0:1 (0:0)

Bramka: Lipski 90+3

 

Warta Poznań: Adrian Lis - Jan Grzesik, Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz, Dimitris Stavropoulos, Jakub Kiełb (79. Konrad Matuszewski) - Niilo Maenpaa (64. Milan Corryn), Michał Kopczyński (90+2. Kamil Kościelny), Maciej Żurawski (64. Mateusz Kupczak), Luis Miguel (79. Miłosz Szczepański) - Adam Zrelak

 

Widzew Łódź: Henrich Ravas - Patryk Stępiński, Mateusz Żyro, Martin Kreuzriegler - Karol Danielak, Jakub Sypek (59. Juliusz Letniowski, 90+5. Bożidar Czorbadżijski), Patryk Lipski, Dominik Kun (84. Juljan Shehu), Fabio Nunes - Jordi Sanchez (59. Łukasz Zjawiński), Bartłomiej Pawłowski (84. Kristoffer Hansen)

 

Żółte kartki: Zrelak, Szymonowicz, Kopczyński, Grzesik - Sypek

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie