GP Włoch: Max Verstappen wygrał na Monzie

Moto
GP Włoch: Max Verstappen wygrał na Monzie
fot. PAP
Max Verstappen wygrał Grand Prix Włoch.

Broniący tytułu Holender Max Verstappen (Red Bull) wygrał wyścig o Grand Prix Włoch na torze Monza, 16. rundę mistrzostw świata Formuły 1 i umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej. To jego 11. wygrana w sezonie i 31. w karierze. Drugie miejsce zajął Monakijczyk Charles Leclerc z Ferrari, który był najszybszy w kwalifikacjach, natomiast trzecie Brytyjczyk George Russell z Mercedesa.

Ostatnie pięć okrążeń kierowcy przejechali za samochodem bezpieczeństwa, który wjechał na tor, gdyż awarii uległ bolid Australijczyka Daniela Ricciardo i zagrażał bezpieczeństwu. W momencie wjazdu na tor safety car, Verstappen prowadził w wyścigu i miał około 17 s przewagi nad Leclerkiem. Holender po raz pierwszy w karierze stanął na podium w Grand Prix Włoch.

 

ZOBACZ TAKŻE: Fernando Alonso przeprosił Lewisa Hamiltona. Nazwał go idiotą

 

Doskonale wypadł debiutant w F1 Holender Nyck de Vries. Zastąpił w teamie Williams chorego Taja Alexa Albona i zajął 9. miejsce zdobywając 2 pkt.

 

Verstappen startował do niedzielnego wyścigu z czwartej linii, ale już po pięciu okrążeniach wyprzedził pięciu rywali i był drugi. W wyścigu prowadził Leclerc, który obronił pierwsze miejsce wywalczonego w sobotę podczas rywalizacji o pole position.

 

Na 11 okrążeniu udział w wyścigu zakończył czterokrotny mistrz świata Niemiec Sebastian Vettel, w którego Aston Martinie doszło do awarii silnika.

 

Verstappen objął po raz pierwszy prowadzenie w wyścigu na 13 okrążeniu, gdy Leclerc zjechał na zmianę opon. Monakijczyk wrócił na tor na trzeciej pozycji, prowadził Verstappen, drugi jechał Russell. Leclerc zaczął narzekać na pracę silnika, ale problemy szybko minęły.

 

W tyle stawki wielką klasę pokazywał siedmiokrotny mistrz świata Brytyjczyk Lewis Hamilton z Mercedesa, który startował z ostatniej 10. linii po wymianie silnika. Hamilton jeszcze przed połową dystansu awansował na szóstą lokatę. Prowadził cały czas Verstappen, który dość długo nie zmieniał opon.

 

Zjechał do pit stopu dopiero na 26. okrążeniu i na tor wrócił jako drugi, ze stratą około 10 s do prowadzącego Monakijczyka. Lider mistrzostw świata zaczął szybko odrabiać tę stratę, Ferrari na 34 okrążeniu zdecydowało po raz drugi zmienić opony w bolidzie Leclerca, aby ten mógł się obronić przed atakami Verstappena.

 

Na tor kierowca z Monako wrócił jako drugi, ale jego strata do prowadzącego wynosiła już prawie 20 s. Zawodnik Ferrari zaczął bardzo powoli odrabiać straty, na ośmiu okrążeniach zniwelował trzy sekundy. Na sześć okrążeń przed końcem wyścigu, gdy prowadził Verstappen mając około 16 s przewagi nad rywalem, doszło do awarii samochodu Australijczyka Daniela Ricciarso z McLarena. Bolid zatrzymał się w takim miejscu, że konieczny był wyjazd na tor samochodu bezpieczeństwa.

 

Usunięcie uszkodzonego McLarena trwało dość długo, w tej sytuacji wyścig zakończył się za samochodem bezpieczeństwa. Leclerc na mecie trochę narzekał, że w końcówce nie mógł się pościgać z Red Bullem, ale gdyby nawet wyścig wznowiono, to i tak Verstappen na nowych oponach, nie dałby się zapewne rywalowi zaskoczyć.

 

Holender umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej cyklu, ma już 116 pkt przewagi nad Leclerkiem.

 

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie