PGE Ekstraliga: Stal jedzie do Lublina po kolejną niespodziankę

Żużel
PGE Ekstraliga: Stal jedzie do Lublina po kolejną niespodziankę
fot. PAP
W niedzielę poznamy złotego medalistę żużlowych mistrzostw Polski

Z 12-punktową przewagą jadą na rewanżowy mecz finału ekstraligi do Lublina żużlowcy Stali. Wielu uważa, że już ich awans do walki o złoto to spora niespodzianka. Gorzowianie chcą jednak iść za ciosem i sprawić jeszcze większą. Rozstrzygnięcie w niedzielę.

- Trudne zadanie, ale doszliśmy do tego momentu, który w trakcie sezonu był marzeniem. Marzenia się jednak spełniają i jesteśmy w finale, a teraz trzeba walczyć o pełną pulę. Każdy wie, o jaką stawkę jedziemy i nie trzeba zawodników motywować. Świadomość stawki jest i podejrzewam, że u gospodarzy jest ona taka sama. Oni przecież jeszcze nigdy nie zaznali smaku złota – powiedział trener Moje Bermudy Stali Gorzów Wlkp. Stanisław Chomski.

 

ZOBACZ TAKŻE: PGE Ekstraliga: Stal Gorzów górą w pierwszym meczu finałowym

 

Na pytanie, czy Stal wygra ten mecz czy przegra, szkoleniowiec odparł: "Nie lubię takich pytań, bo to tylko dywagacje, które mogą podgrzać atmosferę lub ją ochłodzić. Jedziemy tam z nadzieją i z dużą motywacją do osiągnięcia wyniku takiego, który da nam złoty medal".

 

Prezes klubu Waldemar Sadowski jest pełen wiary w sukces swojej drużyny, bo - jak powiedział  - z natury jest optymistą. Ocenił, że 12 punktów przewagi to bardzo duża zaliczka, szczególnie w finale, gdzie spotykają się dwie klasowe drużyny.

 

- Postaramy się postawić kropkę nad i. Jest pełna mobilizacja w drużynie, wszyscy są skoncentrowani. Mam kontakt z żużlowcami, wygląda to bardzo fajnie. Myślę, że więcej stresu może mieć drużyna Motoru. My byśmy nie chcieli mieć takiej straty do odrobienia na własnym torze, ale to jest tylko sport. A rywal jest naprawdę klasowy i każdy z zawodników i w ogóle każdy z nas będzie musiał stanąć na wysokości zadania – zaznaczył Sadowski.

 

Pierwszy mecz o złoto w Gorzowie Wlkp. zakończył się wygraną Stali 51:39. Spotkanie było zacięte i obfitowało w kilka zwrotów akcji. Początkowo żaden z zespołów nie był w stanie na dłużej objąć prowadzenia. Potem uczynił to Motor, ale ostatnia faza należała do Stali.

 

Końcówka rozgrywek nie była łatwa dla ekipy z Gorzowa. W zespole posypały się kontuzje kluczowych zawodników, a jeden z nich - Duńczyk Anders Thomsen - po poważnym złamaniu nogi musiał zakończyć sezon.

 

Do tego kilka tygodni temu wychowanek, lider i legenda Stali Bartosz Zmarzlik potwierdził, że zmienia barwy klubowe. Nie zdradził oczywiście na jakie, ale wszyscy wiedzą, że chodzi o Motor Lublin. Kibice i klub pożegnali go podczas pierwszego pojedynku finału, a zarazem ostatniego meczu tego sezonu w Gorzowie.

 

Kończący się sezon był też trudny dla Stali od strony organizacyjnej, gdyż po tym, jak w czerwcu w problemy z prawem popadł jej prezes, nastąpiła zmiana na tym stanowisku. Nowym sternikiem został Sadowski, który wcześniej był wiceprezesem.

 

Mimo wielu problemów drużyna prowadzona przez Stanisława Chomskiego pokazała charakter. Wykorzystując siłę swoich liderów i możliwość stosowania zastępstwa zawodnika potrafiła wygrywać z teoretycznie silniejszymi w danym momencie rywalami. Tak było w półfinale z Włókniarzem Częstochowa i w pierwszym meczu z Motorem.

 

Jak w całym obecnym sezonie, w Lublinie główny ciężar walki o korzystny wynik dwumeczu spocznie na barkach Zmarzlika, Słowaka Martina Vaculika i Szymona Woźniaka. Z reguły dwucyfrowy dorobek tych zawodników to główny atut Stali. Znacznie mniej przewidywalny jest natomiast dorobek juniorów oraz Patricka Hansena i Wiktora Jasińskiego występujących na pozycji U24.

 

W Gorzowie kibice będą mogli dopingować swoją drużynę w przygotowanej przez Ośrodek Sportu i Rekreacji Strefie Kibica na nadwarciańskim Bulwarze Zachodnim. Zostanie ona uruchomiona w niedzielę o godz. 18.30. Mecz będzie można tam obejrzeć wspólnie na dużym telebimie.

 

- Niedzielny finał to ważne wydarzenie dla klubu, ale również dla całego miasta. Tego dnia kibice i sympatycy żużla powinni móc być razem – powiedział prezydent Gorzowa Wlkp. Jacek Wójcicki, zapraszając na wspólne kibicowanie.

 

Stal jest znacznie bardziej utytułowaną drużyną od Motoru. W dorobku ma aż 29 medali mistrzostw Polski: 9 złotych, 14 srebrnych i 6 brązowych, a w ostatniej dekadzie pięciokrotnie kwalifikowała się do finału (dokładnie co dwa lata), tytuły mistrzowskie zdobywając w latach 2014 i 2016. Gorzowianom bardzo zależy, by obecny sezon zakończyć z 10. złotem, gdyż w tym roku klub świętuje 75-lecie.

 

Motor Lublin też ma jasno określony cel w postaci tytułu. W swoim dorobku nie ma jeszcze mistrzostwa kraju, a tylko dwukrotnie był wicemistrzem - w 1991 i przed rokiem.

fdz, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie