Po Polska - Holandia: Brak charakteru na boisku, ale także poza nim. "Mogę tylko przeprosić"

Piłka nożna
Po Polska - Holandia: Brak charakteru na boisku, ale także poza nim. "Mogę tylko przeprosić"
fot. PAP
Niektórym polskim piłkarzom zabrakło klasy nie tylko na boisku, ale i poza nim.

Reprezentacja Polski zagrała bardzo słabo podczas czwartkowego meczu w Lidze Narodów przeciwko Holandii. Biało-Czerwoni przegrali zasłużenie 0:2 i zostawili po sobie kiepskie wrażenie nie tylko na boisku, ale również poza nim...

Jakże wymowna była reakcja polskich kibiców na PGE Stadionie Narodowym po ostatnim gwizdku sędziego, gdy nasi piłkarze przegrali z "Oranje" 0:2. Z trybun można było usłyszeć głośne gwizdy wobec postawy podopiecznych Czesława Michniewicza. I wcale nie chodziło o rezultat, bo przegrać w takich rozmiarach z takim zespołem nie jest niczym ujmującym. Chodzi jednak o styl, który był fatalny. Polscy piłkarze byli po prostu bezradni. Ci jednak doszli do wniosku, że wcale tak źle nie zagrali. Świadczy o tym ich zachowanie kilkadziesiąt minut po spotkaniu.

 

ZOBACZ TAKŻE: Robert Lewandowski: Przed nami jeszcze dużo pracy

 

Tradycją jest, że piłkarze wychodząc z szatni po meczu przechodzą przez tzw. mixed zone, czyli strefę, gdzie znajdują się dziennikarze, aby móc z nimi porozmawiać. Niestety, naszym zawodnikom zabrakło charakteru nie tylko na boisku, ale również poza nim, ponieważ oprócz Roberta Lewandowskiego, który jak na kapitana przystało i piłkarza światowej klasy - wie, jakie standardy obowiązują w profesjonalnym sporcie oraz Grzegorza Krychowiaka, o którym, mimo nie najlepszej formy, ale z bardzo bogatym CV - można powiedzieć w sumie to samo, pozostali postanowili "obrazić się" na przedstawicieli mediów.

 

Wymowne było zachowanie Sebastiana Szymańskiego, który wprost odmówił udzielenia kilku odpowiedzi na nurtujące dziennikarzy, ale i kibiców pytania. Burknął krótkie "nie" i poszedł dalej. A przecież media zbierają wypowiedzi dla kibiców, którzy mają prawo usłyszeć kilka słów od zawodników, wypełniając stadion po brzegi i wydając na nich ciężkie pieniądze.

 

Większość polskich piłkarzy w ogóle nie przeszło przez mixed zone, "uciekając" innym wyjściem. Mowa o zawodnikach z pierwszej "jedenastki". A jeżeli już to zrobili, to udawali, że nikogo nie widzą. Inny wymowny obrazek to wyjście do dziennikarzy rzecznika PZPN, Jakuba Kwiatkowskiego, który musiał tłumaczyć się za zawodników przed sporą rzeszą dziennikarzy. "Mogę jedynie przeprosić" - skwitował...

 

Od razu na myśl przyszedł do głowy pamiętny "kabaret" z mundialu 2006 roku, kiedy nikt z naszej reprezentacji nie chciał tłumaczyć się po porażce z Ekwadorem 0:2 i na konferencję prasową postanowiono wysłać do mediów... kucharza. Tutaj w roli kucharza wystąpił Kwiatkowski.

 

Na koniec słówko o Holendrach - ale nie, jeśli chodzi o ich postawę na boisku, bo to wszyscy widzieli. Różnica klas. Podobnie było jednak poza boiskiem. Oczywiście, że wygrali mecz, więc byli w innych nastrojach, ale według relacji holenderskich dziennikarzy, standardem jest udzielanie wypowiedzi po każdym meczu bez względu na rezultat. Ich kultura pozaboiskowa była na tyle wysoka, że Virgil van Djik spełnił prośbę jednego z żurnalistów i czekał na niego, gdy ten skończy wywiad z innym zawodnikiem.

 

Być może opisane sytuacje to jedynie "burza w szklance wody", po której nie ma sensu robić większej afery. Warto jednak zwracać uwagę na takie postępowanie zawodników, bo skoro brakuje im charakteru poza boiskiem, to czy będą go mieli na murawie w trakcie MŚ w Katarze?

Krystian Natoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie