Marlena Kowalewska: Kluczem do sukcesu będzie zatrzymanie Boskovic

Siatkówka
Marlena Kowalewska: Kluczem do sukcesu będzie zatrzymanie Boskovic
fot. Cyfrasport
Marlena Kowalewska

"Kluczem do sukcesu w meczu z Serbią będzie zatrzymanie Tijany Boskovic" – powiedziała PAP siatkarka Grupy Azoty Chemika Police Marlena Kowalewska. We wtorkowy wieczór w Gliwicach Polska zmierzy się z Serbią w ćwierćfinale mistrzostw świata.

30-letnia zawodniczka bardzo dobrze zna Serbki. Jej klub w ostatnich latach bardzo chętnie zatrudniał zawodniczki z tego kraju. Przez dwa lata występowała znakomita rozgrywająca Maja Ognjenovic, trzeci sezon barw mistrza Polski bronić będzie inna była reprezentantka Jovana Brakocevic.

 

W obecnej kadrze mistrzyń świata są trzy siatkarki, z którymi Kowalewska niedawno jeszcze grała w Chemiku – to Bianka Busa, Sladjana Mirkovic i Bojana Milenkovic. Reprezentantka Polski nie ukrywa jednak, że jest trochę zaskoczona świetną postawą Serbek.

 

"Boskovic robi niesamowitą robotę, jest takim pewniakiem w tej drużynie. Nie ma już Mai Ognjenovic, która też miała duży wpływ na grę Serbii. Byłam ciekawa nowej rozgrywającej i muszę przyznać, że Bojana Drca świetnie sobie radzi" – oceniła.

 

ZOBACZ TAKŻE: Daniele Santarelli: Polska jest silnym zespołem, który potrafi zaskoczyć

 

Jak dodała, właśnie zatrzymanie atakującej Boskovic może okazać się kluczem do wygranej. Ważne też będą dość uniwersalne elementy sztuki siatkarskiej, czyli dobra zagrywka oraz przygotowanie fizyczne.

 

"Myślę, że zatrzymanie Boskovic to będzie już 50 procent sukcesu. Dobry serwis to podstawa w każdym meczu – kto lepiej zagrywa, ten wygrywa. Odrzucając rywalki od siatki, trudniej będzie im rozegrać jakąś dobrą akcję i będą musiały radzić sobie na wysokiej piłce. A my mamy bardzo dobry blok, dziewczyny świetnie się ustawiają i Serbkom byłoby znacznie trudniej. Myślę, że warto zaryzykować na zagrywce. Myślę, że przygotowanie fizyczne będzie miało też niemałe znaczenie, bo ten turniej to jest bardzo intensywny. Zagrać tyle meczów w tak dość krótkim czasie to jest trochę wykańczające" - stwierdziła

 

Serbki na mundialu nie miały jeszcze słabszego dnia, nie licząc małego potknięcia w meczu z Bułgarkami, który wygrały dopiero po tie-breaku.

 

"Na takim turnieju też zdarzają się niespodzianki i gorsze spotkania. I tak po cichu liczę, że Serbki to potknięcie będą miały w meczu z nami. Nie da się zagrać tak długiego i ciężkiego turnieju będąc non stop w wysokiej formie" – tłumaczyła.

 

Jej zdaniem Serbki, pomijając kwestie sportowe, to bardzo "charakterne" dziewczyny.

 

"Są bardzo pewne siebie, mają ten mental zwycięzcy, grają zawsze do samego końca. To są takie bardzo zadziorne zawodniczki" – podkreśliła.

 

Kowalewska przez wiele lat występowała w reprezentacji Polski prowadzonej przez Jacka Nawrockiego i pełniła rolę zmienniczki Joanny Wołosz. Stefano Lavarini także powołał ją do kadry, ale siatkarka w pierwszym meczu finałowym mistrzostw Polski z Developresem Rzeszów zerwała więzadła krzyżowe w kolanie. Taka kontuzja oznacza rozbrat ze sportem na kilka miesięcy i długą rehabilitację.

 

"Trener Lavarini zadzwonił do mnie, to chyba było na początku rundy play off. To była bardzo miła rozmowa, nie ukrywam, że byłam bardzo podekscytowana tym, że trener widzi mnie w tej reprezentacji i że będę miała okazję pracować z tak doświadczonym i utytułowanym szkoleniowcem. Nie mogłam się doczekać tego sezonu reprezentacyjnego. No cóż… życie zmieniło moje plany, uziemiło mnie trochę. Nic się nie dzieje bez przyczyny, widocznie tak miało być" – podkreśliła.

 

Kowalewska ze względu na treningi i rehabilitację na żywo obejrzała tylko spotkanie Polek z Turcją w gdańskiej "Ergo Arenie".

 

"Nie ukrywam, że jest mi trochę przykro, gdy widzę, jak dziewczyny grają i jaka jest atmosfera. Mogę im tylko pozazdrościć. Sama pamiętam, jak trzy lata temu grałyśmy na mistrzostwach Europy w Łodzi. Były niesamowite emocje i gdy nawet teraz sobie przypomnę te mecze, to mam "ciary". Zazdroszczę dziewczynom, że mają okazję znów tego doświadczyć" – podsumowała.

 

Spotkanie Polski z Serbią rozpocznie się we wtorek o godz. 20.30. Trzy godziny wcześniej również w Gliwicach o półfinał powalczą Turczynki i Amerykanki.

KN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie