Premier League: Wpadki Liverpoolu i Chelsea

Piłka nożna
Premier League: Wpadki Liverpoolu i Chelsea
fot. PAP

Liverpool po raz pierwszy od ponad półtora roku przegrał ligowy mecz przed własną publicznością. W sobotę na Anfield wicemistrza Anglii pokonało Leeds United 2:1. Z kolei Chelsea Londyn uległa na wyjeździe Birghton & Hove Albion 1:4.

Liverpool był niepokonany u siebie od 7 marca 2021 roku, kiedy uległ Fulham Londyn 0:1. Trudno było się spodziewać, że w 14. kolejce ta seria zostanie przerwana, bo Leeds to zespół, który przed tym weekendem był w strefie spadkowej.

 

W czwartej minucie obrońca gospodarzy Joe Gomez fatalnie podał do brazylijskiego bramkarza Alissona, piłkę przejął Hiszpan Rodrigo Moreno i bez problemu dał gościom prowadzenie. Jednak już w 14. był remis, bo do siatki trafił Egipcjanin Mohamed Salah.

 

Liverpool utrzymywał się dłużej przy piłce i stwarzał więcej okazji, ale jego przewaga nie była miażdżąca. Do tego swój zespół kilka razy uratował Alisson, a raz goście trafili w poprzeczkę.

 

Bohaterami okazali się jednak stojący w bramce gości Francuz Illan Meslier oraz 20-letni Holender Crysencio Summerville, który w 89. minucie ustalił wynik spotkania. Rezerwowym zespołu z Leeds był Mateusz Klich.

 

"The Reds" mają 16 punktów po 12 spotkaniach i zajmują dziewiąte miejsce. Leeds wydostało się ze strefy spadkowej i z dorobkiem 12 "oczek" awansowało na 15. pozycję.

 

Liderem tabeli - przynajmniej do niedzieli - jest mający 29 punktów, broniący tytułu Manchester City, który w pierwszym sobotnim meczu pokonał na wyjeździe Leicester City 1:0. Zwycięską bramkę uzyskał w 49. minucie Belg Kevin De Bruyne, trafiając do siatki bezpośrednio z rzutu wolnego.

 

W składzie gości zabrakło najlepszego strzelca Premier League w tym sezonie Erlinga Haalanda. Norweg z powodu kontuzji opuścił ligowy mecz po raz pierwszy, od kiedy tego lata przeniósł się do Manchesteru z Borussii Dortmund.

 

"The Citizens" mają punkt przewagi nad Arsenalem Londyn. Podopieczni hiszpańskiego trenera Mikela Artety zmierzą się w niedzielę u siebie z beniaminkiem Nottingham Forest.

 

Trzeci w tabeli jest Tottenham Hotspur - 26 pkt. W sobotę "Koguty" przegrywały na wyjeździe z AFC Bournemouth 0:2, ale ostatecznie zwyciężyły 3:2 i po dwóch kolejnych porażkach tym razem wywalczyli komplet punktów.

 

Szczególne powody do satysfakcji mają piłkarze i kibice Brighton & Hove Albion. Na początku sezonu trenerem "Mew" był Graham Potter, który 9 września przeniósł się do Chelsea. W sobotnim starciu obu drużyn gospodarze pokonali londyńczyków 4:1, przełamując się po serii pięciu spotkań bez zwycięstwa.

 

Kibice Brightonu ewidentnie nie wybaczyli jeszcze Potterowi, intonując mu z trybun znaną na Wyspach przyśpiewkę: "You're getting sacked in the morning" ("rano zostaniesz zwolniony").

 

"Nikogo nie muszę za nic przepraszać. Sądzę, że wykonałem w tym klubie dobrą pracę i rozstałem się z nim w miłej atmosferze, ale każdy może mieć swoje zdanie" - skomentował Potter.

 

To pierwsza w historii wygrana "Mew" z Chelsea w angielskiej ekstraklasie, a także ich pierwsze zwycięstwo pod wodzą następcy Pottera - Włocha Roberto De Zerbiego. Brighton, w którego barwach wciąż brakuje leczącego kontuzję kolana Jakuba Modera, ma 18 punktów i jest na ósmej pozycji.

 

To potknięcie Chelsea wykorzystała ekipa Newcastle United, która gładko pokonała Aston Villę 4:0 i umocniła się w pierwszej czwórce tabeli Premier League. Ma 24 punkty i o trzy wyprzedza zajmującą piąte miejsce Chelsea, od której rozegrała o jedno spotkanie więcej.

 

W zespole gości do 69. minuty występował Matty Cash, natomiast Jan Bednarek był rezerwowym.

 

W pierwszej połowie mocno uderzony w głowę został bramkarz przyjezdnych Emiliano Martinez, który nie mógł z tego powodu dokończyć spotkania. To podstawowy zawodnik reprezentacji Argentyny, z którą w rozpoczynających się 20 listopada mistrzostwach świata w Katarze zmierzy się Polska.

 

W niedzielę, oprócz meczu Arsenalu z Nottingham Forest, odbędzie się też spotkanie Manchesteru United z West Ham United na Old Trafford, prawdopodobnie z udziałem bramkarza gości Łukasza Fabiańskiego.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie