Tomasz Wiktorowski: Ze strony Igi Świątek było za dużo ryzyka

Tenis
Tomasz Wiktorowski: Ze strony Igi Świątek było za dużo ryzyka
Fot. PAP
Iga Świątek

Tomasz Wiktorowski przyznał, że Iga Świątek podejmowała zbyt duże ryzyko w przegranym półfinale WTA Finals z Białorusinką Aryną Sabalenką 2:6, 6:2, 1:6. “Poza tym nie wykorzystała informacji o kierunku serwowania rywalki” - przyznał szkoleniowiec.

Białorusinka szybko objęła prowadzenie 4:1. Potężnie serwowała i aż 82 proc. trafionych pierwszych podań kończyło się przez nią zdobyciem punktu. W samej tylko pierwszej partii posłała pięć asów.

 

"Ten mecz od początku nie układał się dobrze i to ze względu na kilka błędów Igi. Na pewno było zbyt dużo ryzyka z jej strony. Poza tym nie wykorzystała informacji o kierunku serwowania rywalki i to na początku pozwoliło Sabalence zbudować przewagę. Potem było trudno wrócić do gry przy nieźle prezentującej się tego dnia Białorusince" - powiedział Wiktorowski.

 

Tym turniejem Polka zakończyła bardzo udany dla siebie sezon, w którym wygrała osiem turniejów, w tym dwa wielkoszlemowe w Paryżu i Nowym Jorku.

 

"To nie jest pierwsza porażka Igi w tym sezonie. W trakcie tak udanego roku można przegrać siedem, osiem meczów i dalej uważać go za bardzo udany. I my też tak go oceniamy. Przyjdzie czas na głębszą analizę tego konkretnego meczu, ale na szybko jesteśmy w stanie wskazać dwa, trzy błędy. Mam nadzieję, że więcej tego typu błędy nie powtórzą się - przynajmniej z tą rywalką" - podkreślił Wiktorowski.

 

ZOBACZ TAKŻE: Ranking ATP: Przetasowania w czołowej dziesiątce, spadek Huberta Hurkacza

 

Zarówno szkoleniowiec, jak i zawodniczka zgodnie przyznali, że potrzebują odpoczynku po tym wyczerpującym sezonie.

 

"Na najwyższym poziomie, czyli tu gdzie jest Iga, trzeba zachować pewien dystans do wyników, odrobinę skromności i zdawać sobie sprawę, że dalej jest dużo do poprawy. Wiemy, że wciąż musimy ciężko pracować. Po zasłużonych wakacjach postaramy się wykorzystać w stu procentach okres przygotowawczy" - zaznaczył Wiktorowski.

 

Jednocześnie wspomniał, że zdobyte doświadczenie zarówno w pracy ze Świątek, jak i wcześniej, kiedy przez wiele lat prowadził Agnieszkę Radwańską, nie wystarcza. Cały czas się doskonali i czerpie wiedzę, również od innych szkoleniowców.

 

"Jeżeli ktoś uważa, że jest trenerem kompletnym to znaczy, że jest w tym zawodzie... skończony. Zawsze staramy się być otwarci na nowe informacje, na nowości, ale również przypominać sobie to, co już wiemy. Na szczęście mam dobry zespół i jesteśmy w stanie wszystko omówić wewnątrz naszej grupy. Jest kilku trenerów, na których zawsze patrzyłem z szacunkiem ze względu na ich dorobek, charyzmę czy na to, jak pracowali ze swoimi podopiecznymi" - zakończył Wiktorowski.

PI, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie