Bundesliga: Szóste z rzędu zwycięstwo Bayernu Monachium

Piłka nożna
Bundesliga: Szóste z rzędu zwycięstwo Bayernu Monachium
fot. PAP
Bayern Monachium pokonał Schalke 04 Gelsenkirchen.

Prowadzący w tabeli Bayern Monachium pokonał na wyjeździe zamykające ją Schalke 04 Gelsenkirchen 2:0 w meczu 15. kolejki niemieckiej ekstraklasy piłkarskiej. To szóste z rzędu zwycięstwo obrońców tytułu, którzy mundialową przerwę na pewno spędzą na pozycji lidera.

Gole dla goście na stadionie beniaminka, w którym zabrakło po raz kolejny kontuzjowanego Marcina Kamińskiego, zdobyli Serge Gnabry i Eric Maxim Choupo-Moting. Kameruńczyk jest w ostatnim czasie niezwykle skuteczny - w dziewięciu ostatnich spotkaniach w różnych rozgrywkach uzyskał 10 goli i tylko w jednym nie wpisał się na listę strzelców.

 

ZOBACZ TAKŻE: UEFA nałożyła grzywny na Bayern Monachium i Celtic Glasgow

 

Łącznie z Ligą Mistrzów i Pucharem Niemiec zespół trenera Juliana Nagelsmanna wygrał po raz 10. z rzędu, a ostatnio ze zwycięstwa nie cieszył się 8 października, kiedy zremisował w Bundeslidze z Borussią Dortmund 2:2.

 

Walczący o 11. z rzędu, a 33. w historii tytuł monachijczycy mają 34 punktów i o sześć wyprzedzają RB Lipsk, który w sobotę wygrał w Bremie z Werderem 2:1. To czwarty kolejny komplet punktów ekipy spod znaku czerwonego byka.

 

Na pozycję wicelidera mają jeszcze szansę wskoczyć Union Berlin i SC Freiburg, które mają po 27 punktów, a w niedzielę stoczą bezpośredni pojedynek, oraz piąty Eintracht Frankfurt, którego czeka wyjazd do FSV Mainz.

 

Szósta z 25 pkt jest Borussia Dortmund, która już w piątek uległa na wyjeździe imienniczce z Moenchengladbach 2:4. To druga z rzędu porażka BVB.

 

Dwa "oczka" mnie ma VfL Wolfsburg. "Wilki", z grającym do 65. minuty Jakubem Kamińskim, pokonały na wyjeździe Hoffenheim 2:1. To ich czwarta kolejna wygrana.

 

Mniej udane zakończenie rundy mieli Polacy z FC Augsburg. Jadący na mundial Robert Gumny i bramkarz Rafał Gikiewicz musieli przełknąć gorycz porażki z przedostatnim VfL Bochum. Gola dla gości, grających bez kontuzjowanego Jacka Góralskiego, zdobył Christopher Antwi-Adjei, choć pechowo miał w nim udział również Gikiewicz, gdyż piłka po strzale Ghańczyka odbiła się jeszcze od nóg wykonującego tzw. pajacyka Polaka i wpadła do siatki. Niektóre źródła przypisują mu nawet trafienie samobójcze.

 

Niedługo później gospodarze nie wykorzystali "jedenastki" i po ósmej porażce w rozgrywkach są na 14. pozycji, o punkt i dwie lokaty nad strefą spadkową.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie