Trener Widzewa Łódź: Nie chodzimy z głową w chmurach

Piłka nożna
Trener Widzewa Łódź: Nie chodzimy z głową w chmurach
fot. Cyfrasport
Janusz Niedźwiedź

"Patrząc w tabelę nie chodzimy z głową w chmurach. Podchodzimy do tego z pokorą, bo liga jest trudna, a my jesteśmy beniaminkiem" - zapewnił po rundzie jesiennej piłkarskiej ekstraklasy trener Widzewa Janusz Niedźwiedź. W zimowej przerwie klub z Łodzi zamierza pozyskać dwóch zawodników.

Widzew w efektownym stylu wrócił po ośmiu latach do ekstraklasy. Drużyna z Łodzi mimo roli beniaminka była rewelacją rundy jesiennej i przerwę w rozgrywkach spędzi na trzecim miejscu w tabeli, choć przed sezonem w klubie wszyscy powtarzali, że celem jest utrzymanie się.

"Możemy być zadowoleni, w jaki sposób weszliśmy do ekstraklasy - z dorobku punktowego, stylu, naszej gry oraz tego, że nasz zespół był powiewem świeżości w lidze" – podsumował na środowej konferencji prasowej pierwszą część rozgrywek Niedźwiedź, który jako szkoleniowiec zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej.

 

Jednocześnie dodał, że patrząc na tabelę i miejsce zajmowane przez Widzew nikt nie chodzi z głową w chmurach.

 

"Podchodzimy do tego z pokorą, bo liga jest trudna, a my jesteśmy beniaminkiem. Na pewno jesteśmy zadowoleni z liczby zdobytych punktów i miejsca, które zajmujemy. To daje nam komfort pracy, bo drużyna przekonała się, że może bić się z każdym, jak równy z równym. To nie znaczy jednak, że nie było meczów, w których wcale nie musieliśmy zapunktować i odwrotnie" – przyznał.

 

Jak dodał 40-letni szkoleniowiec, mimo dobrych rezultatów ekstraklasa okazała się bardzo wymagająca. Wskazał, że potencjał rywali jest w nim dużo większy niż w 1. lidze.

 

"Panuje przekonanie, że po awansie trzeba wymienić pół zespołu, bo grupa która grała w pierwszej lidze nie podoła wymaganiom. Inne kluby były przykładem, że brak takich zmian wiąże się ze spadkiem. Natomiast nam udało się zbudować drużynę nieco inaczej, wypracować określone zachowania, a potem przyszły wyniki i z tego trzeba być zadowolonym" – ocenił.

 

Wysoką pozycję utytułowanemu klubowi dało 29 punktów. W 17 meczach łodzianie odnieśli dziewięć zwycięstw, dwa mecze zremisowali i sześć przegrali. Szkoleniowiec zwrócił uwagę, że w dziewięciu spotkaniach Widzew nie stracił gola. Najskuteczniejsi pod bramką rywali byli zaś Bartłomiej Pawłowski i sprowadzony latem z trzeciej ligi hiszpańskiej Jordi Sanchez. Obaj zdobyli w lidze po pięć bramek.

 

ZOBACZ TAKŻE: PKO BP Ekstraklasa: Skromne wygrana Widzewa Łódź. Gol w doliczonym czasie

 

"Nauczyliśmy się dobrze bronić, dziewięć czystych kont mówi samo za siebie. To jest nauka, ale też element procesu, w którym jesteśmy. Najbardziej podobały mi się w naszym wykonaniu spotkania z Cracovią (2:0) i Zagłębiem Lubin (3:0), bo lubię, kiedy zespół ma kontrolę nad meczem. Postawiliśmy się też Rakowowi Częstochowa (0:0). Jeśli chodzi o najgorsze występy, to nie było jednego takiego, o którym można powiedzieć, że był totalną klapą. Ale nie wyszła nam pierwsza połowa z Górnikiem Zabrze (0:3)" – powiedział Niedźwiedź.

 

W klubie podkreślają, że to dopiero pierwszy etap budowy zespołu. Nie wiadomo jednak, czy po udanej rundzie Widzew nie straci czołowych zawodników - bo jak zdradzili szefowie klubu - pojawiły się wstępne zapytania o transfery słowackiego bramkarza Henricha Ravasa, czy Hiszpana Sancheza.

 

"Jeżeli ktoś wyłoży milion euro i Jordiego zabierze, to sobie z tym poradzimy. Co do zapytań, są nieoficjalne i wiele klubów byłoby zainteresowanych. Jeśli pojawi się oficjalna oferta, to ją rozważymy, ale to nie jest tak, że chcemy się kogokolwiek pozbyć. Realizujemy długofalowy plan wzmacniania i rozwoju zespołu" – tłumaczył dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek.

 

Zapewnił przy tym, że już od sierpnia trwają prace nad transferami, które zimą mają wzmocnić rywalizację w drużynie. "Wiemy, że potrzebujemy świeżej krwi, bodźca, żeby ten zespół się rozwijał. Chcemy zrobić dwa transfery, aby wzmocnić rywalizację. Jeśli chodzi o pozycję, to nie chcę się w tym temacie wypowiadać" - dodał.

 

Szkoleniowiec pytany o plany i cel na drugą część rozgrywek zaznaczył, że jest nim dalszy rozwój drużyny. "Chcemy, żebyśmy grali nie tylko lepiej, ale cały czas szli do przodu. Nasze plany się nie zmieniły, dalej będziemy pracować nad tym, żeby udoskonalać nasz model gry, żeby wznosić zawodników na wyżyny i poprawiać się każdego dnia. Naszym celem będzie wygrywanie na wiosnę, bo to jest kluczowe" – przekonywał Niedźwiedź.

 

Piłkarze Widzewa obecnie przebywają na urlopach. Przygotowania do rundy rewanżowej rozpoczną się 5 grudnia. W planach jest m.in. pięć meczów sparingowych oraz zgrupowanie w Turcji. Wznowienie rozgrywek zaplanowano na weekend 28-29 stycznia. Pierwszy ligowym rywalem beniaminka w nowym roku będzie Pogoń Szczecin.

KN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie