Grzegorz Krychowiak: Mało ludzi w nas wierzy. Chcemy, żeby Polacy byli z nas dumni

Piłka nożna
Grzegorz Krychowiak: Mało ludzi w nas wierzy. Chcemy, żeby Polacy byli z nas dumni
fot. PAP
Grzegorz Krychowiak

- Mam wrażenie, że mało ludzi w nas wierzy jako zespół przed tym turniejem, ale to może dobrze na nas wpłynąć. Chcemy udowodnić, po dwóch ostatnich nieudanych turniejach, że teraz jest nasz czas, że zakwalifikowaliśmy się po trudnych bojach i chcemy dać z siebie wszystko. I żeby Polacy byli z nas dumni. Będziemy o to walczyć - powiedział Grzegorz Krychowiak po meczu Polska - Chile w Warszawie.

Spotkanie towarzyskie z przedstawicielem Ameryki Południowej, wygrane 1:0, było ostatnim sprawdzianem reprezentacji Polski przed rozpoczynającym się 20 listopada mundialem w Katarze. Dwa dni później Biało-Czerwoni zagrają pierwszy mecz grupowy z Meksykiem.

 

Optymizm w narodzie jest bardzo stonowany - prawdopodobnie pierwszy raz w historii polskiej reprezentacji piłkarskiej w XXI wieku nie ma wysokich oczekiwań względem naszych zawodników. Konfrontacja z Chile nie poprawiła notowań Biało-Czerwonych, którzy mimo wygranej, zagrali przeciętnie.

 

- Wydaje mi się, że każdy kibic i każdy zawodnik, który kocha piłkę chciałby grać pięknie, stwarzać fantastyczne akcje. Ale w pewnym momencie trzeba zrozumieć, co daje wyniki. I poprzez taką grę właśnie - trochę mało atrakcyjną, głównie w defensywie, możemy osiągać pozytywne wyniki i w tym kierunku powinniśmy iść. Oczywiście, są mankamenty, można grać o wiele lepiej w ofensywie. W ostatnich miesiącach gra w ten sposób nie przynosiła efektów. Wydaje mi się, że zmiana sposobu gry na ten, który zobaczyliśmy, przyniesie nam trzy punkty w pierwszym meczu na mistrzostwach świata - tłumaczył po meczu Krychowiak.

 

ZOBACZ TAKŻE: Legenda ostro o Grzegorzu Krychowiaku. "To są śmieszne słowa"

 

Zdaniem doświadczonego pomocnika, reprezentacja Polski powinna skupić się na solidnej grze w obronie, ponieważ pójście na wymianę ciosów z faworyzowanymi drużynami nie wróży niczego dobrego.

 

- Holandia czy Argentyna, patrząc na ich zawodników, przewyższają nas umiejętnościami. Jeżeli chcesz walczyć tylko z nimi pod tym względem, to nie osiągniesz sukcesu. Oczywiście gra w defensywie jest podstawowa, ale trzeba też kreować w ataku. Mamy zawodników, którzy są w stanie zagwarantować nam bramki, ale powinniśmy trzymać się tej podstawy. Udało nam się strzelić gola po stałym fragmencie gry i wygrać mecz. To, że wygraliśmy o niczym nie świadczy, bo najważniejsze spotkanie dopiero nadejdzie za kilka dni i z tego będziemy rozliczani - rzekł były piłkarz m.in. Paris Saint-Germain.

 

Krychowiak zaznaczył, że warunki, jakie panowały na murawie stadionu Legii Warszawa nie pomagały w swobodnej grze.

 

- Warunki były bardzo trudne. Murawa przeszkadzała do gry w piłkę. Część zawodników, którzy nie wystąpili w tym spotkaniu grała systematycznie co trzy dni. Byli też tacy, którzy mniej grali w ostatnich tygodniach, co pozwoliło im odpowiednio przygotować się do kolejnego starcia. To pozytywny sprawdzian - zaznaczył.

 

Przed mundialem w 2002 roku w Korei i Japonii oraz cztery lata później w Niemczech euforia w Polsce i oczekiwania względem wyniku naszej kadry były wprost nieproporcjonalne do efektu końcowego. Apogeum optymistycznych prognoz doświadczyliśmy przed mundialem w Rosji w 2018 roku, kiedy po udanym Euro dwa lata wcześniej, każdy kibic liczył na znakomity występ Biało-Czerwonych na mistrzostwach świata. Skończyło się z wiadomym scenariuszem... Teraz narracja w kraju wygląda zupełnie inaczej.

 

- Atmosfera w reprezentacji jest zawsze dobra, ale to nie gwarantuje, że będą wyniki. Mam wrażenie, że mało ludzi w nas wierzy jako zespół przed tym turniejem, ale to może dobrze na nas wpłynąć. Chcemy udowodnić, po dwóch ostatnich nieudanych turniejach, że teraz jest nasz czas, że zakwalifikowaliśmy się po trudnych bojach i chcemy dać z siebie wszystko. I żeby Polacy byli z nas dumni. Będziemy o to walczyć - skwitował Krychowiak.

 

 

Rozmowa z Grzegorzem Krychowiakiem w załączonym materiale wideo.

Krystian Natoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie