Polska - Arabia Saudyjska. Polski trener w Arabii Saudyjskiej: Uważajmy na skrzydłowych

Piłka nożna
Polska - Arabia Saudyjska. Polski trener w Arabii Saudyjskiej: Uważajmy na skrzydłowych
fot. PAP/EPA
Polski trener w Arabii Saudyjskiej: Uważajmy na skrzydłowych

- Zespół Arabii Saudyjskiej nie lubi grać z drużynami, które wykorzystują boczne sektory i dośrodkowuje piłkę. Jest to zespół o niskim wzroście i słabszych warunkach fizycznych większości swoich piłkarzy. Poza środkowymi obrońcami to tam nie ma zawodników o świetnych warunkach fizycznych – mówi w rozmowie z Polsatsport.pl, Mateusz Łajczak – asystent trenera w saudyjskim zespole Abha Club.

Wygrana Arabii Saudyjskiej z Argentyną to jedna z największych sensacji na tym mundialu.

 

Myślę, że pod kątem wyniku uzyskanego przez Arabię Saudyjską, to możemy na to patrzeć w taki sposób. Zresztą o taką niespodziankę postarała się choćby Japonia, która w podobnych okolicznościach pokonała reprezentację Niemiec. Myślę, że ten mundial może być takim turniejem niespodzianek i dużych sensacji. Jak na razie niektóre zespoły z Europy miały swoje problemy w pierwszych spotkaniach. Tak było choćby w pierwszej połowie meczu Francji z Australią, czy w konfrontacji Belgii z Kanadą, która mogła nawet wygrać to spotkanie i to różnicą nie jednej, a kilku bramek. Myślę, że ten Mundial będzie miał swoją specyfikę i jeszcze nas niejednokrotnie zaskoczy, jak choćby takim meczem, jak ten Argentyny z Arabią Saudyjską.

 

To zwycięstwo odbiło się szerokim echem w całym kraju, zresztą Król Arabii Saudyjskiej następny dzień ogłosił wolnym od pracy i wszelkich zajęć w całym kraju.

 

Zdecydowanie. W Arabii Saudyjskiej – bezpośrednio po spotkaniu zapanowała naprawdę bardzo duża euforia i sam fakt ogłoszenia przez Księcia Koronnego Muhammada ibn Salmada dnia wolnego od pracy pokazuje, jak duże znaczenie dla nich miało to zwycięstwo. Pracuję w klubie Abha i jesteśmy teraz na obozie w Egipcie. Po wygranej z Argentyną widziałem reakcje zawodników na obiedzie tuż po meczu. To była wielka radość, okrzyki, śpiewy i tańce. Takie właśnie rzeczy działy się w całej Arabii Saudyjskiej. Ja nie pamiętam, kiedy w taki sposób cieszyliśmy się właśnie my Polacy. Wprawdzie to nie jest jeszcze wielki sukces, bo za nimi jest dopiero pierwszy mecz grupowy, ale potrafią się z tej wygranej bardzo mocno cieszyć. To też pokazuje, jak ważny jest futbol w tym kraju, gdy gra reprezentacja narodowa.

 

Najwięcej uwagi poświęca się bohaterom tego spotkania, czyli bramkarzowi Mohammadowi Al-Owaisowi oraz strzelcom goli Salehowi Al-Shehriemu i Salemowi Al-Dawsariemu. A według Pana, jakie czynniki zadecydowały o ich zwycięstwie z Argentyną i kto był największym bohaterem tego spotkania?

 

Na to pytanie odpowiem niestandardowo – dla mnie największym bohaterem jest trener Herve Renard. Patrzę na to, jako trener piłki nożnej i widzę, jak ten zespół wygląda, jak jest zorganizowany i jak Ci piłkarze wyglądają na co dzień w rozgrywkach ligowych. Oni w lidze nie wyglądają tak, jak w reprezentacji. Choćby Salem Al-Dewseri nie jest zdyscyplinowany, a wraca do ustawienia kompaktowego, jest bardzo czujny w grze defensywnej. Dlatego tym największym wygranym tego meczu jest dla mnie selekcjoner Arabii Saudyjskiej, który pod ten potencjał, jakim dysponuje, idealnie dobrał taktykę do przeciwnika, z którym zagrał. W Arabii Saudyjskiej przed meczem z Argentyną było takie przekonanie, zresztą, gdy byłem w mediach arabskich, to właśnie też takie pytanie dostałem – a mianowicie co należy zrobić, aby ten mecz zremisować. Tam nikt nawet nie myślał, żeby go wygrać. Moja odpowiedź była prosta – jeżeli będziecie myśleć tylko o remisie, to ten mecz przegracie. Musicie zagrać o zwycięstwo, bo wtedy może uda się urwać jeden punkt, a kto wie - może nawet trzy. I ten mecz był tego dowodem. Wiadomo, że inaczej byśmy na to patrzyli przez pryzmat pierwszej połowy, gdyby Argentyna wykorzystała te sytuacje, które sobie stworzyła i strzeliła dwie, trzy bramki. Wtedy prawdopodobnie Arabia Saudyjska już by się nie podniosła po przerwie. Ale to jest futbol. Potrzeba trochę szczęścia, do tego odważny plan taktyczny, bo pułapki ofsajdowe, na które zdecydowali się w meczu z tej klasy przeciwnikiem, mogło to zaimponować. To było coś kosztem czegoś. Nikt nie spodziewał się po nich, że zdobędą punkt, więc zdecydowali się podjąć jeszcze większe ryzyko, niż z przeciwnikiem pokroju choćby reprezentacji Polski.

 

ZOBACZ TAKŻE: Polska - Arabia Saudyjska. W debiucie z Arabią Saudyjską strzelił dwa gole

 

W czym Pan upatruje tak znakomitego startu Arabii Saudyjskiej w Katarze? To może być efekt jakiś niekonwencjonalnych przygotowań? A może jest to spowodowane tym, że akurat Saudyjczycy nie mieli tutaj żadnych problemów z aklimatyzacją?

 

Na razie nie chcę tutaj wróżyć, bo jesteśmy dopiero po pierwszej kolejce fazy grupowej. Odnosząc się do pierwszego meczu, to uważam, że ten miesiąc przygotowań, który miał trener Herve Renard bardzo dużo im pomógł. Jak przeanalizujemy sobie kadrę Arabii Saudyjskiej, czy chociaż tych trzydziestu sześciu graczy powołanych na to pierwsze zgrupowanie selekcyjne, to ponad dwudziestu zawodników nie grało regularnie w swoich klubach. W lidze Arabii Saudyjskiej jesteśmy po ośmiu kolejkach, a niektórzy piłkarze nie zagrali choćby w jednym spotkaniu. Można tu mówić o przykładzie Kanno czy Al-Malkiego, którzy zaprezentowali się znakomicie przeciwko Argentynie, a w lidze z różnych względów nie zagrali żadnego meczu. Owszem z jednej strony to była to kontuzja po meczu z Japonią, a z drugiej podpisanie kontraktu z dwoma klubami jednocześnie i w efekcie zawieszenie przez federację. Zgrupowanie miesięczne pozwoliło im rozegrać aż sześć meczów towarzyskich, a to jest naprawdę bardzo dużo. To jest praktycznie taka sama liczba spotkań, którą piłkarze Arabii Saudyjskiej mogli rozegrać w swojej lidze. Trener Renard na tym zgrupowaniu wyrównał wszelkie różnice motoryczne, które były u piłkarzy niegrających w lidze, ale na tym zgrupowaniu doszli do tego rytmu meczowego. Oni mają bardzo wysokie umiejętności techniczne, więc piłki się nie boją, a do tego byli bardzo dobrze przygotowani pod kątem motorycznym. Miałem dostęp do kilku ująć z ich treningów i widziałem na nich, jak bardzo mocno pracowali nad taktyką. Mówiłem już o tym wcześniej, że ta reprezentacja będzie wyglądała zupełnie inaczej po tym miesiącu intensywnych przygotowań i miałem trochę racji. Jeśli spojrzymy, jak Arabia Saudyjska wyglądała w tym meczu pod względem fizycznym, to było zaskoczeniem, bo nawet ludzie w Arabii mówili, że ten zespół jest gotowy na grę przez 60-70 minut. Później im tego tlenu zazwyczaj brakowało i ich organizacja gry nie funkcjonowała prawidłowo. W meczu z Argentyną przez grubo ponad dziewięćdziesiąt minut było zagrane przez nich perfekcyjnie. Pierwsza połowa była trochę słabsza, widziałem kilka mankamentów w ich grze. Ale druga to był według mnie trenerski majstersztyk i należy im się wielki szacunek za to, co zrobili i jak wyglądali po przerwie. Dlatego ten miesiąc, który przeznaczyli na zgrupowanie, uważam za wygrany przez nich.

 

A selekcjoner Herve Renard? Do sieci wypłynął filmik z jego płomienną przemową do zespołu w przerwie towarzyskiego meczu rozegranego wcześniej z Wietnamem…

 

Ludzie w Arabii Saudyjskiej lubią tego typu nowinki. Gdyby ten wynik z Argentyną był inny, to zapewne nigdy nie ujrzałby światła dziennego. Wiemy, jak to jest, gdy buduje się sukces i jak łatwo jest pewne rzeczy pokazywać, żeby nabrało odpowiedniego wydźwięku. Myślę, że te filmik jest już takim przygotowaniem pod kolejne spotkanie. Mecz kończy się z gwizdkiem sędziego, ale w tym momencie zaczyna się już następny. Tak też było w momencie, gdy sędzia odgwizdał zakończenie meczu z Argentyną. Wtedy już zaczynało się kolejne starcie, właśnie z Polską. Zatem każdy gest, każde słowo trenera Renarda i ten przekaz, który chce podprogowo budować u zawodników, konferencja prasowa, przemowa, wywiady – to wszystko jest budowane, jako narracja do meczu z nami, bo tak to wygląda w profesjonalnym futbolu.

 

Wiadomo, że przeciwko Polsce nie zagra obrońca Yasser Al-Shahrani oraz pomocnik Salman Al-Faraj. Zderzenie Al-Sharaniego z własnym bramkarzem wyglądało bardzo groźnie.

 

Jeżeli chodzi o Yassera, to jest to bardzo duże osłabienie na lewej obronie, bo akurat na tej pozycji nie mają wartościowego zmiennika. Gdyby mieli kontuzje na innych pozycjach, to zapewne nie byłoby z tym aż takiego problem, jaki mają właśnie na lewej obronie. Dla nich jest to pozycja newralgiczna, bo wszyscy się obawiali o niego jeszcze przed mistrzostwami, bo miał już wcześniej kontuzję i przez pewien okres nie grał. Były duże obawy czy zdąży się wykurować do rozpoczęcia turnieju. Finalnie okazało się, że w Katarze zagrał tylko jeden mecz i już na tym turnieju na pewno nie wystąpi. Ja mogę przypuszczać, że z prawej strony na lewą zostanie przesunięty Saud Abdulhamid, a na prawej zagra natomiast Sultan Al-Ghannam. Takie rozwiązanie już było stosowane we wcześniejszych spotkaniach.

 

Dużą wyrwą będzie również brak w składzie kapitana Salmana Al-Faraja.

 

To jest człowiek–legenda w Arabii Saudyjskiej. W tym momencie trener Renard rozpoczynał budowanie swojej układanki i jeżeli był tylko zdrowy, to ustalanie składu rozpoczynało się właśnie od niego. To jest jakość sama w sobie. Jeżeli chodzi o jego umiejętności piłkarskie, to są one zdecydowanie wyższe od pozostałych zawodników grających w środku pomocy. Pamiętam taką sytuację z meczu z Argentyną, gdy przyjął piłkę, trzech rywali go atakowało, a on jej nie stracił. Ktoś może powiedzieć, że po jego zejściu z boiska Arabia Saudyjska zdobyła dwie bramki. To prawda, aczkolwiek znając tego piłkarza i jego reputację w Arabii Saudyjskiej, to jest naprawdę bardzo duża strata. Piłkarzy o takiej jakości, doświadczeniu i wpływie mentalnym na pozostałych zawodników w tej drużynie po prostu nie ma. Ciekawi mnie jak trener Renard rozwiąże brak tego piłkarza w konfrontacji z Polską. To może być dla nich duży problem, bo Arabia Saudyjska nie ma aż takiej szerokiej kadry, żeby sobie pozwolić na stratę tak dobrego zawodnika.

 

ZOBACZ TAKŻE: Polska - Arabia Saudyjska. Michał Janota: Nie ma się tutaj kogo bać

 

Na którego piłkarza z tych, którzy zagrają przeciwko Polsce, warto zwrócić szczególną uwagę i dlaczego? Pod nieobecność Al-Faraja wydaje się, że takim zawodnikiem może być bramkarz Mohammed Al-Owais, który przeciwko Argentynie rozegrał chyba mecz życia.

 

Z tym bramkarzem związana jest bardzo ciekawa historia. Otóż przed meczem z Argentyną zagrał raptem jeden mecz w lidze. Wszystkie media w Arabii Saudyjskiej obawiały się o postawę bramkarzy, zresztą ja też byłem w tej grupie. Szczerze powiem, że jakość reprezentacyjnych bramkarzy nie stoi tutaj na wysokim poziomie. Aczkolwiek futbol jest przewrotny w meczu z Argentyną człowiek, którego się wszyscy obawiali, że będzie tych piłek z siatki wyciągał duże ilości, stał się zawodnikiem meczu. Dlatego właśnie za to kochamy futbol!

 

Kogo jeszcze możemy się obawiać?

 

Nie odkryję Ameryki, jeżeli powiem, że skrzydłowego Al-Dawsariego, który strzelił gola na 2:1. Jest to fantastyczny piłkarz o dużych umiejętnościach gry jeden na jeden. On to już pokazał na poprzednich mistrzostwach świata, kiedy w fazie grupowej – gdy spojrzymy na statystyki fazy grupowej - był to zawodnik, który podejmował jedną z największych prób dryblingów i miał tę liczbę wygranych jedną z największych. Był w samej czołówce tej klasyfikacji po fazie grupowej, bo jak wiadomo Arabia Saudyjska przed czterema laty, nie zdołała awansować do fazy pucharowej. Z Argentyną może aż tak nie było jeszcze tego widać, ale ten potencjał ma naprawdę bardzo duży. Zresztą gol przez niego strzelony był wypisz wymaluj sytuacją z ligi arabskiej, w której ja na co dzień pracuję. Przyjęcie piłki, złamanie, zabranie piłki pod siebie, złamanie do środka i uderzenie prawą nogą po dalszym rogu. Zresztą Robbena w zasadzie wszyscy znali, a on i tak w ten sposób łamał akcje do środka i seryjnie zdobywał bramki.

 

Kogoś jeszcze?

 

Dodatkowo możemy obawiać się także Firasa Al-Buraikana, czyli napastnika, który w meczu z Argentyną zagrał na prawym skrzydle. Do tego grona zaliczyłbym też Saleha Al-Shehriego, który jest tym nominalnym napastnikiem. To są piłkarze szybcy i jeżeli tylko stworzymy dla nich przestrzeń, to na pewno będą chcieli ją wykorzystać. Wydaje mi się, że będą mieli przewagę szybkościową nad nami, a zwłaszcza naszymi środkowymi obrońcami. Mam tutaj właśnie obawy o tę formację. Jeżeli tylko będą mieli odrobinę wolnej przestrzeni i nie zblokujemy tej fazy przejścia do defensywy i będą mogli wykorzystać tę przestrzeń na jakieś podanie, żeby tam wbiec, to może się tam dla nas stworzyć problem.

 

Jakie według Pana największe atuty będą mieli po swojej stronie Saudyjczycy w konfrontacji z nami?

 

Pewnie wszyscy po meczu z Argentyną powiedzą, że ta linia spalonego, która jest bardzo ryzykowna. Ja myślę, że w meczu z nami aż tak dużego ryzyka nie podejmą. Wydaje się, że będą mieli w głowach, że ważne będzie, aby zdobyć jeden punkt. Myślę, że zagrają bardziej wyrachowany futbol, taki do jakiego nas przyzwyczaili przed mistrzostwami. Nie zmienia to jakoś diametralnie ich stylu gry, bo ten jest wypracowany przez trenera Renarda. Będzie to na pewno organizacja, kompaktowość, bardzo dobrze zorganizowana gra defensywna, szukanie swoich szans w kontratakach. I na tym wydaje się, że będą bazować. Myślę, że Arabia analizując nas, będzie nam chciała tę piłkę trochę oddać i sprawdzić, czy się otworzymy. Będą chcieli poczekać na te kontrataki i tych swoich szybkich, przebojowych skrzydłowych, którzy potrafią zagrać jeden na jeden.

 

W czym swojej szansy na zgarnięcie pełnej puli mogą upatrywać Polacy? Gdzie znajduje się pięta achillesowa reprezentacji Arabii Saudyjskiej?

 

Zespół Arabii Saudyjskiej nie lubi grać z drużynami, które wykorzystują boczne sektory i dośrodkowuje piłkę. Jest to zespół o niskim wzroście i słabszych warunkach fizycznych większości swoich piłkarzy. Poza środkowymi obrońcami to tam nie ma zawodników o świetnych warunkach fizycznych. Myślę, że bardzo ważne dla nas mogą być stałe fragment gry, a więc to, czego tutaj w Arabii ludzie się obawiają, czyli wykorzystywanie tych stałych fragmentów gry przeciwko ich drużynie. Na pewno tutaj musimy zwiększyć swoje skupienie w czasie meczu. Nie wiem, czy będziemy mieli okazję wykorzystać nasz kontratak, bo spodziewam się, że Arabia zagra bardziej wyrachowanie. Jestem bardzo ciekawy tego, jak te dwa zespoły podejdą do tego meczu.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie