Andre Onana zabrał głos w sprawie wyrzucenia z reprezentacji. "Mam szacunek do decyzji"
Andre Onana zabrał głos w sprawie wyrzucenia z reprezentacji. Według doniesień medialnych bramkarz Intery musiał opuścić drużynę narodową po kłótni z selekcjonerem Kamerunu.
Jak podał Fabrizio Romano Onana i Rigobert Song pokłócili się o styl gry golkipera. Bramkarz zespołu z Mediolanu lubi opuszczać swoje pole karne, by rozgrywać piłkę. Natomiast selekcjoner preferuje bardziej tradycyjny styl gry. To miało być kością niezgody między Onaną a Songiem. Przez to golkiper opuścił mecz z Serbią i prawdopodobnie nie pojawi się już na tegorocznych mistrzostwach świata.
Bramkarz postanowił zabrać głos w tej sprawie. Udostępnił post na swoim profilu na Instagramie.
"Chciałbym przekazać moją miłość dla kraju i drużyny narodowej. W poniedziałek nie pozwolono mi wyjść na murawę i pomagać Kamerunowi, tak jak zawsze to robiłem. Zawsze zachowywałem się tak, by w dobrym stylu poprowadzić reprezentację do sukcesu. Włożyłem całą moją energię w to, by znaleźć rozwiązanie tej sytuacji, ale po drugiej stronie nie było chęci. Niektóre momenty są trudne do zrozumienia. Mimo to zawsze mam szacunek dla decyzji, które podejmują ludzie, którzy też starają się osiągnąć sukces z reprezentacją" - można przeczytać.
ZOBACZ TAKŻE: Polska - Argentyna. Takim składem zagrają Biało-Czerwoni? Ekspert podał prawdopodobną jedenastkę
Mimo całej sytuacji Onana nadal wspiera swoich kolegów z reprezentacji i trzyma za nich kciuki podczas tegorocznego czempionatu na Bliskim Wschodzie.
"Przekazuję całą moją siłę kolegom z reprezentacji. Udowodniliśmy, że możemy daleko zajść na tych mistrzostwach. Wartości, które promuje jako człowiek i piłkarz mnie identyfikują. Moja rodzina nauczyła ich mnie, kiedy byłem dzieckiem. Reprezentowanie Kamerunu zawsze było wielkim przywilejem" - napisał golkiper.
