Bohaterowie walki wieczoru UFC: Thompson vs. Holland ocenili resztę dywizji

Sporty walki
Bohaterowie walki wieczoru UFC: Thompson vs. Holland ocenili resztę dywizji
fot. Polsat Sport
Thompson vs. Holland

W oczekiwaniu na galę UFC, która odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę, na oficjalnym kanale federacji udostępnione zostało wideo, na którym Kevin Holland oraz Stephen Thompson podzielili się swoimi spostrzeżeniami na temat rywali toczących boje w kategorii półśredniej. Transmisja karty głównej rozpocznie się w niedzielę o godzinie 4:00 w Polsacie Sport i na Polsat Box Go.

Stephen Thompson z dużym uznaniem wypowiedział się na temat stylu Michela Pereiry. Określił go mianem "jednego z najbardziej ekscytujących" zawodników, jakich kiedykolwiek widział, jednocześnie podkreślając szeroki wachlarz niekonwencjonalnych technik zapaśniczych Brazylijczyka. Wspomniał również swoją walkę z Vicente Luque, o którym powiedział, że jest to zawodnik z "najtwardszą głową w kategorii", a świadczyć o tym może fakt, że podczas walki, którą stoczyli nieco ponad trzy lata temu, złamał kości obu dłoni.

 

ZOBACZ TAKŻE: UFC: Stephen Thompson - Kevin Holland. Transmisja TV i stream online

 

Popularny "Wonderboy" był również pod dużym wrażeniem siły Gilberta Burnsa, który według niego jest jednym z najsilniejszych zawodników tej kategorii wagowej. Khamzat Chimaev, będący objawieniem ostatnich kilkunastu miesięcy, w opinii Thompsona powinien zdecydować się na transfer do wagi średniej, co wydaje się oczywistym nawiązaniem do sytuacji przy okazji UFC 279, kiedy to popularny "Borz" przekroczył limit wagowy o blisko 4 kilogramy. Thompson był jednak pod dużym wrażeniem wytrzymałości Szweda, przywołując sytuację z walki z Gilbertem Burnsem, kiedy to ten został trafiony prawym sierpem, a następnie był w stanie wrócić do siebie w mgnieniu oka. Niezależnie od wyniku ostatniego mistrzowskiego boju pomiędzy Kamaru Usmanem a Leonem Edwardsem, Stephen Thompson w dalszym ciągu uważa Usmana za #1 rankingu UFC bez podziału na kategorie wagowe.


Kevin Holland, w swoim stylu, nie był specjalnie łaskawy względem potencjalnych rywali, określając styl walki Michaela Chiesy jako "nic więcej, aniżeli trzymanie głowy w kroczu przeciwnika", wyszydzając zapaśnicze usposobienie Amerykanina. Szpilki wbitej przez Hollanda nie uniknął również niepokonany do niedawna Sean Brady (15-1), który w opinii bohatera zbliżającej się gali nie umie uderzać, ale jak przyznał - on sam nie jest wirtuozem zapasów, co stawia ich na równorzędnej pozycji.

 

Obaj zawodnicy z aprobatą wypowiedzieli się na temat Neila Magny'ego, podkreślając jego ogromne doświadczenie, na które złożyło się aż 28 walk pod banderą UFC, a Holland zaznaczył, że ten znajduje się na jego "liście życzeń", jeśli chodzi o pojedynki, które miałyby odbyć się w niedalekiej przyszłości. W momencie, gdy zza kamery padło nazwisko Shavkata Rakhmonova, Holland zareagował, jakby po raz pierwszy w życiu usłyszał to nazwisko, co może wydawać się o tyle dziwne, że Kazach legitymujący się aktualnie rekordem 16-0 zakończył wszystkie swoje pojedynki przed czasem i w przeciwieństwie do Amerykanina już teraz znalazł się w top 10 rankingu kategorii półśredniej.

 

Thompson natomiast z rozbrajającą szczerością przyznał, że w momencie, gdy UFC zaoferowało mu walkę z Rakhmanovem, ten stwierdził, że nie chce mierzyć się z zawodnikiem, który w UFC znajduje się na fali 4 kolejnych zwycięstw. Zarówno Holland, jak i Thompson byli pełni uznania wobec aktualnego mistrza kategorii półśredniej - Leona Edwardsa, podkreślając fakt, że jest to zawodnik, który jako pierwszy
w UFC był w stanie obalić Kamaru Usmana, jego obrona przed obaleniami jest na bardzo wysokim poziomie, a kopnięcie, które zapewniło Anglikowi pas mistrzowski, może stanowić przykład idealnego timingu.

 

Gala UFC: Thompson vs Holland rozpocznie się w niedzielę o godzinie 4:00. Transmisja w Polsacie Sport i na Polsat Box Go.

OM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie