Piłkarz reprezentacji Polski: Zrobiono z nas chciwców

Piłka nożna
Piłkarz reprezentacji Polski: Zrobiono z nas chciwców
fot. PAP/EPA
Reprezentacja Polski

Sprawa dzielenia ewentualnej premii po mundialu przez naszych piłkarzy wywołała ogromne poruszenie, ale do tej pory nie zabrali głosu ani piłkarze, którzy w większości bezpośrednio z Kataru udali się na wakacje (dominowały Malediwy), ani nikt ze sztabu szkoleniowego kadry. Według "Przeglądu Sportowego" kwestią sporną było to, czy wysokość kwoty ma być zależna od minut, które piłkarze spędzili na boisku, i jaki procent ma trafić do sztabu.

Publiczność była zniesmaczona, bo panuje przekonanie, że piłkarze, którzy w większości są milionerami, nie powinni być ekstra nagradzani za samo wyjście z grupy. A taka luźna obietnica miała paść z ust premiera.

 

ZOBACZ TAKŻE: Oceniamy polskich piłkarzy i trenera za mundial w Katarze

 

Aby wyjaśnić sprawę, próbowaliśmy skontaktować się z kilkoma zawodnikami. Nikt nie chciał publicznie odnosić się do tematu. Od jednego z najbardziej istotnych graczy usłyszeliśmy jedynie, że piłkarze są "zaskoczeni i załamani" lawiną, jaka na nich spadła po zdarzeniu, które ich zdaniem było absolutnie marginalne. Temat miał być poruszony raz, nie doszło do żadnej kłótni, ale zwykłej wymiany zdań.

 

- Nawet nie było wiadomo, o jaką konkretną kwotę do podziału chodzi, bo wcześniej przed wylotem podczas spotkania z premierem żartowaliśmy, żeby pamiętał, że my w większości zarabiamy w euro. Trener zaproponował, żeby podzielić to równo, a sztab poza Michniewiczem i jego asystentem miał dostać dziesięć procent. W grę wchodziło trzydzieści osób. Ktoś tam zaproponował, żeby podzielić to inaczej. Ustaliliśmy, że do tematu wrócimy po mistrzostwach, jeśli w ogóle jakieś dodatkowe pieniądze się pojawią. Bo to wcale nie zostało zapowiedziane oficjalnie. Cała rozmowa trwała może pięć minut i miała miejsce dzień po meczu z Argentyną. Na tej podstawie zrobiono z nas nie wiem jakich chciwców, a przecież większość z nas nawet nie zabrała głosu w tej sprawie - powiedział nam.

 

Tuż przed wylotem z Kataru padła propozycja, aby zaraz po wylądowaniu zorganizować konferencję prasową z udziałem prezesa PZPN Cezarego Kuleszy i spróbować „rozbroić bombę”. Szef związku miał na nią zareagować w żołnierskich słowach: "Nie będzie żadnej konferencji".

 

Kulesza w rozmowie z Michałem Białońskim z Interii Sport zapowiedział, że decyzję o tym, czy przedłuży kontrakt selekcjonera (wygasa on z końcem grudnia), podejmie w ciągu kilku dni.

Cezary Kowalski/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie