Robert Zieliński: Najlepiej grała Anglia, ale faworytem do złota w Katarze jest Argentyna

Piłka nożna
Robert Zieliński: Najlepiej grała Anglia, ale faworytem do złota w Katarze jest Argentyna
fot. PAP/EPA
Leo Messi

Genialne w defensywie Maroko grało tak, jak chcielibyśmy, aby grała Polska i jest rewelacją mundialu. Stylem gry zachwyciły Brazylia i Portugalia, ale dużo wskazuje na to, że mistrzem świata mogą zostać "Niemcy Ameryki Południowej" - Argentyna, a Leo Messi doścignie w końcu legendę Diego Maradony. Spośród ćwierćfinalistów najgorzej dotąd grały Chorwacja i Francja, a więc wicemistrz i mistrz świata, a najlepiej Anglia.

Pięć drużyn z Europy, dwie z Ameryki Południowej i jedna z Afryki - tak wygląda geograficzny podział wśród ośmiu ćwierćfinalistów mistrzostw świata w Katarze i dość dobrze oddaje międzykontynentalny układ sił, choć równie dobrze mogła się w tej grupie znaleźć jedna drużyna z Azji, bo świetne wrażenie na tym turnieju zrobiła Japonia, pozytywnie też należy ocenić występ Korei Południowej.

 

Sześć dziur w szwajcarskim serze i marokańska bomba 

 

Ostatni dzień meczów 1/8 finału mundialu w Katarze był chyba najlepszy i wzbudził największe emocje. Portugalia jakby chciała pokazać, że znów chce być "Brazylią Europy" i odesłała Szwajcarów z sześcioma dziurami w ich słynnym serze, w jaki zamieniła się tego dnia defensywa Helwetów. A i tak to nie podopieczni Fernando Santosa byli objawieniem wtorkowego wieczoru w Katarze.

 

Po tym, jak mieliśmy mnóstwo sensacji w fazie grupowej mistrzostw, przez pierwsze trzy dni fazy pucharowej wszystko układało się "po bożemu" - wygrywali faworyci. Aż wreszcie Marokańczycy odpaliło bombę w meczu z Hiszpanią i po niebywałym konkursie rzutów karnych wywalczyli historyczny awans do ćwierćfinału. Aż strach się bać, co będzie się działo w Brukseli przez najbliższe dni, gdzie mieszka duża liczba krewkich Marokańczyków.

 

Napisałem już po drugiej kolejce grupowej, że pod względem piłkarskim, to jest najlepszy mundial w XXI wieku i po 1/8 finału tylko tę tezę podtrzymuję, ostrząc sobie apetyt na jeszcze lepsze i bardziej dramatyczne mecze w ćwierćfinałach.

 

Można jednak grać defensywnie, ładnie i skutecznie 

 

Maroko w meczu z Hiszpanią bardzo wyraziście pokazało, że jednak można grać w piłkę defensywnie, ale ładnie, stylowo i skutecznie. Nieprawdaż, panie Michniewicz? Piłkarze z Afryki pokazali także, że można przy tej defensywnej grze być groźnym w ataku, stwarzać sytuacje (choć tym razem akurat gola nie strzelili, a mogli Hiszpanów odesłać do domu już przed dogrywką, gdyby nie zabrakło skuteczności).

 

Przede wszystkim jednak Marokańczycy zaimponowali mi tym, że potrafili rozgrywać piłkę, wyprowadzać ją spokojnie, bez paniki spod własnego pola karnego, krótkimi podaniami, w sytuacji, gdy Hiszpanie stosowali wysoki pressing, doskakiwali do nich bardzo blisko. Mimo to, nie było "dzidy", tudzież "lagi" do przodu, jak w przypadku Polaków, ale umiejętnie wychodzili z opresji i z kontrą, dokładnie wymieniając podania. Maroko grało tak, jak chcielibyśmy, aby grała reprezentacja Polski.

 

Hakimi jak Panenka

 

Podobnie grała też na tym turnieju Japonia, która ustawiała się defensywnie, miała mały procent posiadania piłki, ale gdy już ją przejęła, to był doskok i potrafili atakować sporą liczbą zawodników. Aż szkoda, że Japończycy w rzutach karnych przegrali z bardziej doświadczonymi, wicemistrzami świata Chorwatami. Niestety, polscy piłkarze tylko momentami w meczu z Francją pokazali namiastkę takiej gry, jak Maroko, Japonia, czy choćby Australia.

 

Marokańczycy zaimponowali spokojem i zimną krwią w serii rzutów karnych. Lewandowski, a nawet Messi, mogliby w Katarze uczyć się od Marokańczyków, jak to się robi. Hakimi podczas decydującej jedenastki przypomniał światu słynnego karnego Panenki z Euro 1976, lekko podcinając piłkę w środek bramki, obok leżącego na murawie hiszpańskiego golkipera. Bramkarz Maroka Bono próbuje odebrać Wojciechowi Szczęsnemu miano najlepszego bramkarza mistrzostw, bo ani razu nie dał się pokonać Hiszpanom z rzutu karnego. Sukces Maroka, to nie jest przypadek. To są bardzo dobrze piłkarze, grający w znakomitych klubach - Hakimi w PSG, Ziyech w Chelsea, Mazraoui w Bayernie, Bono w Sevilli.

Robert Zieliński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie