Kuriozalne oświadczenie PZPN. "Zwykły bełkot"

Piłka nożna
Kuriozalne oświadczenie PZPN. "Zwykły bełkot"
fot. Cyfrasport
Kuriozalne oświadczenie PZPN-u. "Zwykły bełkot"

We wtorkowym wydaniu Studia Katar nasi eksperci skomentowali oświadczenie Polskiego Związku Piłki Nożnej dotyczące trenera Czesława Michniewicza. Głos w dyskusji zabrali między innymi Piotr Urban oraz Cezary Kowalski.

Przypomnijmy, jak brzmiała treść oficjalnego komunikatu opublikowanego przez polską federację.

 

"W poniedziałek, 12 grudnia 2022 roku w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej odbyło się spotkanie Prezesa PZPN Cezarego Kuleszy z selekcjonerem reprezentacji Polski Czesławem Michniewiczem. Polski Związek Piłki Nożnej nie skorzystał z klauzuli umownej, która umożliwiała jednostronne przedłużenie kontraktu selekcjonera. Jednocześnie PZPN informuje, że kwestia dalszej współpracy pomiędzy federacją a Czesławem Michniewiczem jest tematem rozmów stron. Kontrakt selekcjonera Czesława Michniewicza obowiązuje do 31 grudnia 2022 roku, w związku z czym decyzja dotycząca ewentualnego przedłużenia umowy z trenerem zostanie podjęta w najbliższych dniach." - możemy przeczytać w oświadczeniu.

 

Jak na sprawę zapatruje się ekspert Polsatu Sport Piotr Urban?

 

- Jeśli ten mundial był dziwny, bo dla nas z pewnością był, to po mundialu dalej też jest dziwnie. Jest oficjalny komunikat, przecież mogą powiedzieć: "jeszcze nie podjęliśmy decyzji, potrzebujemy trochę czasu". Po co pisać, że nie wykorzystaliśmy klauzuli, gdzie jeszcze parę dni temu sam trener mówił, że nie było takiej klauzuli. To jest taka szpilka. Mogli tego po prostu nie mówić. To jest takie w kierunku selekcjonera "o, powiedziałeś coś nie tak" - zauważył dziennikarz.

 

Urban broni również trenera Michniewicza za osiągnięcia sportowe, ale podkreśla słabą atmosferę dookoła reprezentacji.

 

- Bardzo dziwna sytuacja, bo sportowo ja naprawdę dalej wierzę, że wybronił się selekcjoner. Sportowo zrobił wszystko, co musiał zrobić. Ale poza boiskiem dzieje się tyle złego i dziwnego, że trudno mi uwierzyć, że to pójdzie w dobrym kierunku i wszyscy się uspokoją. Trener, dziennikarze, kibice, zawodnicy... Za dużo tego jest - dodał.

 

Cezary Kowalski natomiast nie zostawia suchej nitki na komunikacie wydanym przez polskich włodarzy. Czy został już zablokowany na Twitterze przez selekcjonera polskiej kadry?

 

- Wydaje mi się, że nie. Ale tak szczerze mówiąc - nie sprawdzałem. Aż tak często nie siedzę na Twitterze. Natomiast jeśli pytasz o to oświadczenie PZPN... Wydaje mi się, że troszeczkę się znam na języku polskim, na stylistyce i to jest po prostu zwykły bełkot. Ktoś kto nad tym pracował to po pierwsze miał twardy orzech do zgryzienia, bo pewnie musiał wybrnąć z jakiejś niezręcznej sytuacji, a po drugie słabo mu to wyszło. Myślę, że trzeba czytać między wierszami - zaznaczył.

 

Dziennikarz pokusił się również o wytypowanie, czy trener Michniewicz pozostanie na dłużej na swoim stanowisku.

 

- Nie mają w PZPN-ie pomysłu na nowego selekcjonera i jakbym miał dzisiaj postawić to bym postawił, że Michniewicz zostanie na tej pozycji od 2023 roku, jeszcze przez następne eliminacje. Ale mogę się mylić. Pamiętamy jak to było kiedy on zostawał selekcjonerem. Wówczas nawet pierwsze strony gazet informowały, że Nawałka wraca, a okazało się, że jest ktoś inny. Akurat Cezary Kulesza jest bardzo "szczelny" w takich sytuacjach. Można mu różne rzeczy zarzucić, ale tutaj nie puszcza pary z ust. Być może gdzieś tam jakaś niespodzianka się czai. Po to ten bełkot, taka właśnie narracja, po to tak to zostało niejasno napisane, aby troszeczkę odczekać, emocje opadną, mundial się zaraz skończy, jeszcze tydzień. Wiadomo, że to napięcie gaśnie, jest coraz mniejsze, gdy sytuacja jest oddalona w czasie. I wtedy łatwiej jest podjąć decyzję - zakończył Kowalski.

 

Frank Dzieniecki/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie