Maja Włoszczowska przeszła kurs safeguardingu

Inne
Maja Włoszczowska przeszła kurs safeguardingu
fot. Cyfrasport
Maja Włoszczowska

Maja Włoszczowska przeszła w listopadzie w Lozannie podstawowy kurs safeguardingu, podobnie jak większość członków Komisji Zawodniczej MKOl, do której była kolarka górska została wybrana podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio.

Co to jest safeguarding? "Chodzi o program przeciwdziałania molestowaniu seksualnemu i psychicznemu w sporcie. W ubiegłym miesiącu w Lozannie większość członków naszej komisji, ze mną włącznie, przeszła podstawowy kurs. Dostałam sporą dawkę wiedzy na temat zagrożeń, analizowaliśmy konkretne przykłady. Chodzi o to, żebyśmy wiedzieli jak zareagować, jeśli ktoś się do nas zgłosi z takim problemem" – powiedziała PAP dwukrotna srebrna medalistka olimpijska w kolarstwie górskim.

 

Włoszczowska podkreśliła, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski traktuje temat safeguardingu bardzo poważnie.

 

- Przygotowano szeroki, wielomiesięczny kurs, po którym będzie przyznawany certyfikat oficera. MKOl dąży do tego, żeby w każdym narodowym komitecie olimpijskim, w każdej federacji sportowej wdrażano politykę safeguardingu, żeby był oficer od tych spraw - zaznaczyła.

 

Włoszczowska przedłużyła karierę do igrzysk w Tokio, na których nie wypadła na miarę swoich ambicji, zajmując 20. miejsce, ale za to odniosła duży sukces dyplomatyczny - została wybrana przez sportowców do Komisji Zawodniczej MKOl, uzyskując drugi wynik spośród 30 kandydatów (więcej głosów otrzymał tylko hiszpański koszykarz Pau Gasol). Udział w niej jest równoznaczny z funkcją członka MKOl, którego Polska nie miała od śmierci Ireny Szewińskiej.

 

Niespełna pół roku później Włoszczowska, już jako członek Komisji Zawodniczej, poleciała na zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie. Miała okazję uczestniczyć w dekoracji jedynego polskiego sportowca na podium, skoczka narciarskiego Dawida Kubackiego, któremu wręczyła brązowy medal. Jak zapamiętała igrzyska?

 

- Pekin to były trudne wyzwania, związane przede wszystkim z koronawirusem i ze zmieniającymi się przepisami covidowymi. Bardzo ciężki był zwłaszcza pierwszy tydzień, pojawiły się problemy, pozytywne wyniki testów na COVID-19, m.in. Natalii Maliszewskiej. Część zawodników trafiła na kwarantannę. Jako członkowie Komisji Zawodniczej staraliśmy się pomóc, jak mogliśmy. Organizowaliśmy wideokonferencje, na których sportowcy mogli zadawać pytania MKOl i organizatorom igrzysk. Najczęściej były dwie kwestie do załatwienia: jak umożliwić osobom w izolacji profesjonalny trening oraz jak poprawić jakość jedzenia na stołówce. Próbowaliśmy rozwiązywać te problemy na bieżąco - wspominała.

 

Włoszczowska jest zaangażowana także w przygotowania do Igrzysk Europejskich, których gospodarzem na przełomie czerwca i lipca przyszłego roku będzie Kraków.

 

- Pełnię funkcję doradczą w komisji koordynującej przygotowania do tej imprezy. Oglądałam m.in. wioskę olimpijską, czyli domy akademickie w Krakowie. W programie igrzysk jest kolarstwo górskie, które ma być rozgrywane w Krynicy. Kiedyś w jakimś wywiadzie wspomniałam pół żartem pół serio, że mogłabym z tej okazji jeszcze raz wystartować, ale - mówiąc poważnie - ten rozdział jest już zamknięty. Mam mnóstwo innych zobowiązań. Powrót do sportu dla mnie jest już nierealny - podsumowała.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie