Ten trzeci. Sierżant, który dokonał niemożliwego

Siatkówka
Ten trzeci. Sierżant, który dokonał niemożliwego
fot. Cyfrasport
Kamil Semeniuk

Ciągle wielką gwiazdą polskiej siatkówki jest Bartosz Kurek. Nie można też zapominać o Wilfredo Leonie, którego ostatnio nie było w kadrze z powodu kontuzji. Kamil Semeniuk to ten trzeci, to wschodząca gwiazda, jeden z naszych bohaterów ostatnich mistrzostw świata, topowy zawodnik na pozycji przyjmującego.

Kamil Semeniuk dokonał niemożliwego. Wybił się, choć niewielu w to wierzyło. Nawet w ZAKS-ie Kędzierzyn Koźle nie mieli początkowo do niego przekonania. Został nawet oddany do Aluronu Virtu Warty Zawiercie. Tam się rozpędził na dobre, wrócił do swojego klubu i stał się jednym z liderów.


Wymowne zdjęcie Semeniuka

 

Ktoś zapyta, a co w tym takiego niesamowitego? Co z tego, że Semeniuk przebił się w ZAKS-ie? Ano to z tego, że to jest taki klub, co od lat stawia na wielkie gwiazdy. Wychowankowi w takim towarzystwie nie jest łatwo. Żeby się dostać do składu, musi być dwa razy lepszy od kolegów.

 

Semeniuk szedł do przodu bardzo powoli. Rok temu wszedł jednak na absolutny szczyt. Wygrał z ZAKS-ą Ligę Mistrzów, zdobył tytuł mistrza Polski. Przede wszystkim jednak stał się zawodnikiem, bez którego trudno było sobie wyobrazić zespół. Doszedł do tego wszystkiego ciężką pracą i solidnym podejściem do treningów.

 

Po sezonie 2021/2022 Semeniuk zmienił klub. Przeniósł się z ZAKS-y do włoskiej Sir Safety Perugia. To był naturalny krok. Na Instagramie zawodnika jest nawet takie zdjęcie, na którym stoi on odwrócony plecami, a przed sobą ma zdjęcia upamiętniające największe sukcesy sezonu 2022 i zdobyte trofea. Wszystkie osiągnięte w polskiej lidze lub z naszą reprezentacją. Fotografia jest opatrzona podpisem: Poprzedni rok był wyjątkowy, ale patrzymy w przyszłość.

 

Semeniuk skazany na zmiany

 

Wychowanek ZAKS-y był zwyczajnie skazany na przenosiny do Włoch. Marcin Możdżonek w rozmowie ze sport.pl podkreślał, że Semeniuk w Polsce osiągnął już wszystko, że skończyły mu się wyzwania. - Cieszę się, że idzie do Perugii. Niech się rozwija, niech gra, niech pokazuje piękną siatkówkę, taką, jaką grał w tym sezonie. To dla niego bardzo dobra wiadomość. Jest jeszcze stosunkowo młody, to znakomite miejsce do rozwoju – wskazywał Możdżonek.

 

W polskiej siatkówce Semeniuk jest wschodzącą gwiazdą. Wciąż mamy Bartosza Kurka, nie zapominamy o Wilfredo Leonie, ale teraz jest też on, ten trzeci. Kolejna dobra wiadomość jest taka, że w Perugii Semeniuk się nie zatrzymuje. Na razie wygrywa tam wszystko, co jest do wygrania.

 

Gwiazdą jest tylko na parkiecie

 

Semeniuk jest gwiazdą na parkiecie, ale poza nim pozostaje raczej skrytym człowiekiem. W mediach społecznościowych też jest go raczej mało. Co jakiś czas dowiadujemy się jednak o nim czegoś ciekawego. Choćby tego, że z wykształcenia jest ekonomistą, bo rodzice tłukli mu do głowy, że musi mieć alternatywę.

 

Od czasu do czasu siatkarz wrzuci jakieś zdjęcie z narzeczoną Katarzyną. W ubiegłym roku największy szał był, gdy zamieścił fotkę, na której Kasia pokazuje pierścionek zaręczynowy. – Nie miała innego wyjścia niż się zgodzić – napisał zawodnik, a trzeba wiedzieć, że trochę czasu trwało, zanim opinia publiczna dowiedziała się, kim jest wybranka serca Kamila. Już trzy lata temu mówił on, że jest zakochany po uszy, ale dopiero niedawno pokazał, w kim jest zakochany.

 

Semeniuk lubi szukać dziury w całym

 

Do kadry wdarł się przebojem już dwa lata temu. To wtedy zaczął błyszczeć, a jego statystyki były oszołamiające. Z miejsca stał się ulubieńcem poprzedniego trenera kadry Vitala Heynena. W debiucie, towarzyskim meczu z Belgią, zdobył 8 punktów. Miał też 58 procent skuteczności w przyjęciu i w ataku. Z każdym kolejnym meczem się rozpędzał. Błyszczał w Lidze Narodów i trafił do kadry na igrzyska olimpijskie w Tokio 2021.

 

Tamte igrzyska nie były jednak naszą imprezą. Za to ostatnie mistrzostwa świata już jak najbardziej. Oczywiście z Semeniukiem w jednej z głównych ról. Jego statystyki były niesamowite. Jednak, choć liczby się zgadzały, a gra porywała, to Kamil nie do końca był z siebie zadowolony. Od zawsze był zawodowcem, perfekcjonistą i nie przestał nim być na mistrzostwach. Kiedy dziennikarze go chwalili, on marudził, że jeszcze zagrywka była nie ta, że ciężko wszedł w spotkanie, że jeszcze się nie rozkręcił.

 

Perfekcjonizm bardzo pomaga mu po przeprowadzce do Perugii. "Maszyna", "Żołnierz", tak nazywają go kibice, bo już trener Andrea Anastasi mówi o nim po prostu "Sierżant". Najważniejsze, że włoski klub rozjeżdża rywali niczym walec, a kilka dni temu awansowała do półfinału Pucharu Włoch.

 

Oddaj głos na swojego faworyta w 88. Plebiscycie Przeglądu Sportowego i Polsatu na Najlepszego Sportowca 2022 Roku [TUTAJ].

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie