Conor McGregor mógł zginąć! Wstrząsająca relacja
W ostatni piątek podczas jazdy rowerem Conor McGregor uległ wypadkowi. Irlandczyk został potrącony przez samochód.
McGregor (22-6, 19 KO, 1 SUB) za pośrednictwem Twittera udostępnił wideo nagrane bezpośrednio po całym zdarzeniu, na którym widać znajdujący się na środku drogi rower. Sam Irlandczyk był wyraźnie przerażony.
ZOBACZ TAKŻE: Conor McGregor ponownie oskarżony. "To wyglądało, jakby był opętany"
- To straszne. Mogłem tu zginąć. Jezu Chryste, całe szczęście, że jestem cały. Nie martw się, niech cię Bóg prowadzi - zwrócił się do mężczyzny, który spowodował wypadek.
Ten wyraźnie zszokowany przeprosił i zaproponował podwiezienie McGregora do domu.
Chwilę później McGregor dodał kolejne nagranie. Tym razem opublikował rozmowę z kierowcą, który pomógł mu wrócić do domu.
- Nick podczas przejażdżki rowerowej grzmotnął mnie samochodem, ale to nie była jego wina. Niech cię Bóg prowadzi. Tyle. Dzięki Bogu jestem wśród żywych. Tylko to się liczy - zakończył McGregor.
Po całym zajściu za pośrednictwem Instagrama McGregor opisał całą sytuację.
"Potrącił mnie samochód. Przez słońce kierowca nie mógł mnie zobaczyć. Jadąc z pełną prędkością, trafił prosto we mnie. Dzięki Bogu to nie był jeszcze mój czas. Dziękuję też zapasom i judo. Świadomość tego, jak upadać, uratowała mi życie" - podsumował Irlandczyk.
Irlandczyk ostatnią walkę stoczył 10 lipca 2021 roku. Wówczas po raz drugi z rzędu został pokonany przez Dustina Poiriera (29-7, 14 KO, 7 SUB). Według słów jego trenera Johna Kavanagha, McGregor ma powrócić do klatki w 2023 roku. Irlandczyk jest byłym mistrzem UFC dywizji piórkowej i lekkiej oraz pierwszym, który był jednocześnie posiadaczem pasów dwóch kategorii wagowych.
Przejdź na Polsatsport.pl