Ciąg dalszy problemów Daniego Alvesa! Takiego ciosu chyba się nie spodziewał!

Dani Alves nadal przebywa w katalońskim areszcie, po tym jak młoda kobieta oskarżyła go o gwałt w nocy z 30 na 31 grudnia minionego roku. Trwają czynności wyjaśniające, ale w międzyczasie Brazylijczyk boryka się z innymi kłopotami.
Alves zaprzecza oskarżeniom, ale zanim policja udowodni czy jest winny, czy nie, postanowiła umieścić go w areszcie. Brazylijskie media donoszą, że jego żona wniosła pozew o rozwód, natomiast jego były klub Pumas UNAM domaga się od zawodnika odszkodowania w wysokości 4,5 mln euro.
Według doniesień dziennikarzy, w kontrakcie Alvesa była zawarta klauzula mówiąca o możliwym ukaraniu go za udział w jakimkolwiek czynie niezgodnym z prawem danego kraju, w którym się znajdował.
ZOBACZ TAKŻE: Mistrz świata zakończył karierę reprezentacyjną. "Zdecydowałem, że to dobry moment"
Alves jest oskarżony o gwałt i przebywa w więzieniu od 20 stycznia. Pozostanie tam aż do wydania ostatecznego wyroku w sprawie. Taki stan rzeczy jest wynikiem niespójnych wyjaśnień, które w ciągu paru dni Brazylijczyk kilkukrotnie zmieniał.
Wcześniej informowaliśmy, że były reprezentant Canarinhos szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu.
39-letni Alves to absolutna legenda Barcelony, dla której wystąpił 408 razy w latach 2008-2016 oraz 2021-2022. Wywalczył sześć mistrzostw Hiszpanii, pięć Pucharów Króla, cztery Superpuchary Europy, trzykrotnie wygrał Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy oraz Klubowe Mistrzostwo Świata. W swojej karierze bronił również barw m.in. Sevilli, Juventusu i Paris Saint-Germain.
Przejdź na Polsatsport.pl