Zlatan Ibrahimović rozpłakał się na wizji. "Byłeś moim jedynym przyjacielem"

Piłka nożna
Zlatan Ibrahimović rozpłakał się na wizji. "Byłeś moim jedynym przyjacielem"
Fot. PAP
Zlatan rozpłakał się, rozmawiając z umierającym na białaczkę przyjacielem

Zlatan Ibrahimović, napastnik Milanu, rozpłakał się na wizji podczas wideorozmowy z Thijsem Slegersem, umierającym na białaczkę rzecznikiem prasowym PSV Eindhoven.

Slegers zorganizował wespół z telewizją ESPN program, w którym zachęcano ludzi do zostawania dawcami krwi i szpiku kostnego. 46-latek podkreślił, że choć jego uratować może już tylko cud (jego organizm odrzucił przeszczep komórek macierzystych), na świecie jest wiele osób, którym można pomóc.

 

ZOBACZ TAKŻE: Ibrahimović kupił kamienicę w centrum Sztokholmu. Ma już na nią pomysł!

 

W czasie programu połączono się ze Zlatanem Ibrahimoviciem, który doskonale pamięta Thijsa Slegersa z czasów, gdy grał w Ajaksie Amsterdam, zaś Slegers był dziennikarzem, piszącym o piłce nożnej w holenderskich gazetach. Rozmowa z dawnym przyjacielem sprawiła, że szwedzki napastnik rozpłakał się na wizji.

 

- Zawsze będę pamiętał, że byłeś moim jedynym przyjacielem w Holandii. Kiedy tu trafiłem, byłem młody i zagubiony. Nie miałem tutaj nikogo. Potem skontaktowałeś się ze mną, a było to w czasach, gdy dziennikarze nie byli moimi przyjaciółmi, lecz wrogami. Zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi. Jedliśmy razem kolacje, graliśmy w tenisa, spędzaliśmy ze sobą sporo czasu. Bardzo mi pomogłeś. Dałeś mi wsparcie, którego potrzebowałem podczas moich pierwszych kroków w poważnym futbolu. Thijs, chcę ci tylko powiedzieć, że cię kocham, przyjacielu - powiedział Ibrahimović, ocierając łzy.

 

 

Dziennik "Eindhovens Dagblad" podał, że dzięki programowi ESPN z Thijsem Slegersem, do bazy danych potencjalnych dawców krwi i szpiku kostnego zgłosiło się 10 tysięcy nowych osób.

RI, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie