MŚ w biathlonie: Francuzi pokonali lepsi od faworytów w męskiej sztafecie. Odległe miejsce Polaków

Zimowe
MŚ w biathlonie: Francuzi pokonali lepsi od faworytów w męskiej sztafecie. Odległe miejsce Polaków
fot. PAP
Francuscy biathloniści zdobyli w Oberhofie złoty medal mistrzostw świata, wygrywając rywalizację w sztafecie 4x7,5 km.

Francuscy biathloniści zdobyli w Oberhofie złoty medal mistrzostw świata, wygrywając rywalizację w sztafecie 4x7,5 km. Faworyci tej konkurencji Norwegowie, w składzie z multimedalistą Johannesem Thingnesem Boe, zajęli drugie miejsce. Polacy uplasowali się na 17. pozycji.

Francję reprezentowali: Antonin Guigonnat, Fabien Claude, Emilien Jacquelin i Quentin Fillon Maillet. "Trójkolorowi" uzyskali 38,9 s przewagi nad Norwegami, a trzecie miejsce zajęli Szwedzi - 1.39,9 straty.

 

Norwegowie byli najlepsi w tej konkurencji w siedmiu poprzednich startach - w sześciu rundach Pucharu Świata, w tym w czterech trwającej zimy, oraz w igrzyskach olimpijskich w Chinach w ubiegłym roku. W Oberhofie bronili tytułu wywalczonego przed dwoma laty w Pokljuce.

 

ZOBACZ TAKŻE: Marte Olsbu Roeiseland wyrównała rekord Magdaleny Neuner

 

Na swoje szóste złoto w bieżącej edycji i 18. w karierze w MŚ musi zatem poczekać Boe, który był w składzie sztafety mieszanej na inaugurację zmagań w Niemczech 8 lutego, a potem był najlepszy także w sprincie, biegu na dochodzenie, biegu indywidualnym oraz w supermikście.

 

Jeżeli w niedzielę stanie na najwyższym stopniu podium biegu ze startu wspólnego, zostanie pierwszym w historii zdobywcą sześciu złotych medali w jednej edycji MŚ. Obecnie dzieli rekord z rodaczką Marte Olsbu Roeiseland (2020) oraz Niemką Laurą Dahlmeier (2017).

 

Biorąc pod uwagę jedynie rywalizację mężczyzn, Boe już jest samodzielnym rekordzistą. Wcześniej po cztery złote krążki mieli jego rodacy Ole Einar Bjoerndalen (2005 i 2009) i Emil Hegle Svendsen (2013) oraz Francuz Martin Fourcade (2016). Wszyscy ci zawodnicy startowali jednak w sześciu konkurencjach, bo supermikst do programu MŚ dodano dopiero w 2019 roku.

 

Polskę reprezentowali w sobotę Andrzej Nędza-Kubiniec, Jan Guńka, Marcin Zawół i Tomasz Jakieła. Biało-czerwoni musieli pokonać dwie karne rundy i biegli znacznie wolniej od czołówki.

 

Zawody odbywały się w trudnych warunkach pogodowych, przede wszystkim przy mocnych podmuchach wiatru. Niemal do ostatniej chwili nie było pewne, czy rywalizacja nie zostanie odwołana. Ostateczna decyzja zapadła dopiero w sobotni poranek.

 

Na godzinę 15 zaplanowana jest sztafeta kobiet 4x6 km z udziałem Polek.

 

Impreza w Niemczech zakończy się w niedzielę. Tego dnia w biegach ze startu wspólnego biało-czerwonych już zabraknie.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie