Warsaw European Open: Aż 77 reprezentantów Polski na starcie
W Warsaw European Open w wystąpi 459 judoków z 44 krajów, w tym liczna ekipa biało-czerwonych składająca się z aż 77 reprezentantów. Rozpoczynający się w sobotę turniej umożliwia zdobywanie punktów do rankingu olimpijskiego.
Najliczniejszą obsadę wśród mężczyzn będzie miała kategoria 73 kg - 53 judoków, a wśród kobiet wagi 57 i 63, które na starcie zgromadziły po 32 judoczki. W każdej kategorii zostało rozstawionych po ośmiu zawodników na podstawie światowego rankingu.
W tym gronie znalazło się czterech Polaków (Adam Stodolski nr 2 turnieju i Ksawery Morka nr 4 obaj w kat. 73 kg, Paweł Drzymał 2/81 i Michał Jędrzejewski 8/100) oraz dwie Polki (Arleta Podolak 2/57 i Kinga Wolszczak 5/+78). Ta ostatnia w swojej kategorii będzie miała doborowe towarzystwo w postaci dwóch zawodniczek wysoko klasyfikowanych w czołowej "10" światowego rankingu, Brazylijkę Beatriz Souzę i Chinkę Shiyan Xu.
ZOBACZ TAKŻE: Gamrot wystąpi na hitowej gali! Zaakceptował walkę na ostatnią chwilę
"W systemie kwalifikacji olimpijskich nie ma możliwości wywalczenia bezpośredniego startu w igrzyskach. Zapewnia to tylko suma punktów wywalczona w poszczególnych turniejach" - powiedział PAP kierownik wyszkolenia Polskiego Związku Judo Jarosław Wołowicz.
Losowanie pojedynków, które przez dwa dni odbywać się będą w Arenie Ursynów, zaplanowano na piątek o godz. 19:00.
"Te zawody dla nas gospodarzy są ważne, ale za wygranie kategorii dostaje się do rankingu światowego tylko 100 punktów, z czego połowa trafia do olimpijskiego. Kadrowicze mają za sobą trzy występy w silnie obsadzonych turniejach. Dlatego nie wszystkich naszych najlepszych zobaczymy w Warszawie. Ten turniej jest przede wszystkim dla tych, którzy zaczynają zdobywać doświadczenie. Powoli przygotowujemy się do majowych mistrzostw świata w Katarze" - powiedział PAP trener kobiecej kadry Polski Paweł Zagrodnik.
Pod nieobecność kontuzjowanego wicemistrza Europy Piotra Kuczery (100 kg) z męskiej części reprezentacji jedynie Ksawery Morka (73 kg) w ostatnich wysoko punktowanych turniejach pokazał się z dobrej strony. W grudniowych Grand Slam w Tokio zajął 3. miejsce. Pozostali podopieczni Rashada Hasanowa w tym roku kończyli zawody na pierwszym, najdalej drugim, rywalu.
"Konkurencja na świecie jest naprawdę duża. Nasi judocy mają potencjał, ale blokada psychiczna daje znać o sobie. Z kadry męskiej trzeba postawić na kilka nazwisk. Na osiągane wyniki nakłada się także brak Centralnego Ośrodka Sportu" - dodał Zagrodnik.
Szkoleniowiec bardzo liczy na udany start Arlety Podolak (57 kg) i Kingi Wolszczak (+78). "Pierwsza z nich ostatnio trafiała na mocne rywalki. Przegrywała z nimi, ale dużej różnicy między nimi nie ma. Kasia Sobierajska (70 kg - PAP) miała startować, ale ma mały problem z kolanem, którego nabawiła się niedawno na campie w Bytomiu. To nic poważnego, ale wolimy nie ryzykować. Nie wystąpi również Beata Pacut-Kłoczko, która ma sporo punktów w rankingu. W jej przypadku stosujemy zasadę więcej treningów, a mniej startów" - wyjaśnił szkoleniowiec.
Na starcie zabraknie także najwyżej obecnie klasyfikowanej polskiej judoczki. Angelika Szymańska pod koniec roku w turnieju Masters oraz na początku lutego w Grad Slam w Paryżu stawała na najniższym stopniu podium, co wywindowało ją na 3. miejsce w rankingu olimpijskim. "Angelice daliśmy odpocząć. Jej forma rośnie, gdyby igrzyska odbyły się w tym roku, to byłaby jedną z kandydatek do medalu" - ocenił Zagrodnik.
Z różnych względów w Warszawie nie wystąpią również dwie inne zawodniczki, która aktualnie mają zapewniony start w igrzyskach. Są to Aleksandra Kaleta (52 kg) i Julia Kowalczyk (57).
Po warszawskim turnieju dziesięć ekip wybiera się na czterodniowy camp do Spały. Tam uczestników czeka wiele walk sparingowych.