Pirulo najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii ŁKS

Piłka nożna
Pirulo najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii ŁKS
fot. PAP
Pirulo

Jose Antonio Ruiz Lopez, czyli Pirulo został właśnie najlepszym zagranicznym strzelcem w historii ŁKS, a także na zapleczu ekstraklasy. Na dodatek został wybrany piłkarzem miesiąca w Fortuna 1. Lidze. – Nie wyobrażam sobie drużyny bez niego. Od Pirulo zależy najwięcej. Jeżeli ma dobry dzień, można być pewnym wygranej – uważa Marek Chojnacki, wieloletni kapitan ŁKS i rekordzista pod względem występów dla klubu z al. Unii.

Hiszpan dołączył do drużyny w 2019 roku. Po tym jak beniaminek pierwszej ligi wywalczył awans do ekstraklasy, a w zespole byli m.in. zawodnicy, którzy w ŁKS grali jeszcze na czwartym szczeblu rozgrywek, szukano wzmocnień. Pirulo miał za sobą udany sezon w Realu Linense. W 30 meczach strzelił osiem goli. Szefowie klubu z al. Unii za transfer mieli zapłacić ćwierć miliona euro.


Początek miał jednak mało obiecujący. Był w cieniu Daniego Ramireza, którego miał być naturalnym następcą, gdy ten odejdzie. Długo nie mógł przełamać niemocy strzeleckiej. Przez pierwszy sezon w Polsce strzelił tylko dwa gole – jednego w lidze i jednego w Pucharze Polski. W październiku pokonał bramkarza Górnika Zabrze. Drugą bramkę zdobył dopiero w czerwcu 2020 roku, gdy ŁKS był pogodzony ze spadkiem z ekstraklasy. Kazimierz Moskal, trener łodzian długo szukał dla niego pozycji na boisku. Najpierw grał jako napastnik, później cofnął go do pomocy. Najlepiej odnalazł się na prawym skrzydle i szybko stał się liderem drużyny.


ŁKS po jednym sezonie spadł z ekstraklasy. Pojawiły się pierwsze problemy. Nie wszyscy zagraniczni piłkarze chcieli występować na drugim szczeblu rozgrywek. – Wraz z Pirulo do ŁKS-u dołączył Portugalczyk Guima. Po kilku meczach miałem wyrobioną opinię o obu i jak się później okazało, miałem rację. Wiedziałem, że to kwestia czasu, aż Pirulo stanie się ważnym punktem drużyny, a Portugalczyk nie zagrzeje długo miejsca w ŁKS – powiedział Marek Dziuba, który z reprezentacją Polski zajął trzecie miejsce w mistrzostwach świata, były piłkarz i trener łódzkiego klubu.


Na zapleczu ekstraklasy, pod wodzą Wojciecha Stawowego, który przejął ŁKS po Moskalu, Pirulo stał się lepszym zawodnikiem. W 30 meczach strzelił 12 goli i zaliczył osiem asyst. Dzięki jego bramce w półfinale barażów, ŁKS po raz pierwszy w historii wygrał z Arką w Gdyni. Chociaż nie udało się wrócić do ekstraklasy, Hiszpan został w Łodzi. Nigdy wcześniej w karierze nie rozegrał dla jednego klubu więcej niż dwa pełne sezony. Na początku 2021 roku zdecydował się przedłużyć kontrakt o cztery lata.


Nawet, gdy w poprzednim sezonie łodzianie zmagali się z problemami organizacyjnymi mogli liczyć na Pirulo. Strzelił dziesięć goli i pięć razy asystował. W pierwszych od lat derbach Łodzi, które na stadionie Widzewa oglądali kibice ŁKS-u trafił na 1:0. Wtedy stał się bohaterem fanów klubu z al. Unii. Kibice szybko zapomnieli o Ramirezie. Pirulo stał się zawodnikiem, dla którego najmłodsi fani przychodzą na stadion. W trakcie nieudanego sezonu 2021/2022 miał propozycję z ekstraklasowej Termaliki, ale jak przyznał, wolał zostać w Łodzi i pomóc w walce o awans.


W 2023 roku zapisał się w historii ŁKS-u. W meczu z Chrobrym strzelił dla dwukrotnych mistrzów Polski 34. i 35. gola w Fortuna 1. Lidze. Dzięki nim został najlepszym strzelcem ŁKS na zapleczu ekstraklasy. Wyprzedził Jerzego Sadka, klubową legendę, który na drugim poziomie rozgrywkowym zdobył 34 bramki. Co więcej zrobił to szybciej od napastnika reprezentacji Polski, który jako pierwszy w historii pokonał bramkarza reprezentacji Anglii. Pirulo rekord pobił w 83 meczach, a Sadkowi potrzebne było 89 spotkań. Do tego stał się też najbardziej skutecznym obcokrajowcem w historii klubu - 35 goli w pierwszej lidze i jeden w ekstraklasie. Wyprzedził Jewhena Radionowa, zdobywcę 34 bramek.


Przed startem rozgrywek w 2023 roku, na kibiców ŁKS-u padł blady strach. Pojawiły się pogłoski, że ich ulubieniec może dołączyć do Wisły Płock, która sprzedała Davo. – Nie otrzymałem żadnych sygnałów, że miałbym zmienić klub. Jestem skupiony na grze w ŁKS. Jestem gotowy na pierwszy mecz. Chcę pomóc zespołowi i być w pełni jego częścią – uspokajał Pirulo.


Szybko udowodnił, że to nie były puste słowa. W lutym strzelił trzy gole w trzech spotkaniach. Trafienie z rzutu karnego w meczu z GKS-em Tychy dało łodzianom punkt i przedłużyło trwającą siedem miesięcy serię spotkań bez porażki. Przez ekspertów i kibiców został nagrodzony tytułem „Piłkarzem lutego Fortuna 1 Ligi”. W plebiscycie tygodnika Piłka Nożna jako drugi w historii obcokrajowiec zdobył nagrodę dla "Pierwszoligowca roku”. – Mam nadzieję, że w 2024 roku odbierze nagrodę dla najlepszego zawodnika w ekstraklasie – mówił Michał Antczak, dyrektor ŁKS-u, który odbierał nagrodę w imieniu Hiszpana.


ŁKS jest liderem pierwszej ligi, a Pirulo jest liderem ŁKS-u. Przed zespołem kluczowe mecze o awans z Wisłą Kraków, Termaliką i Ruchem Chorzów, które prawdopodobnie zadecydują o tym, kto bezpośrednio awansuje do ekstraklasy.

Informacja prasowa
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie