Strzał Żytka za trzy punkty i pierwsze zwycięstwo w rundzie
Runda wiosenna, jak i mecz z Zagłębiem Sosnowiec nie układały się po myśli Zagłębia Sosnowiec. Wszystko zmieniło uderzenie głową Wiktora Żytki, który w ten sposób zapewnił drużynie premierowe zwycięstwo w drugiej części rozgrywek. GKS Tychy przełamał serię meczów bez zwycięstwa od 29 października, zaś Żytek strzelił czwartego gola w sezonie.
Liczba bramek defensywnego pomocnika z Tychów na tym etapie sezonu to dla samego zainteresowanego powód do niemałej satysfakcji. Podwoił właśnie wynik goli w lidze w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami. Z drugiej strony to tylko małe pocieszenie w obliczu tego jak spisuje się GKS. Tyszanie zajmują miejsce w środku stawki. Mają osiem punktów przewagi nad strefą spadkową i dziewięć punktów straty do strefy barażowej.
Wygrana w ostatniej kolejce być może okaże się dla drużyny drugim oddechem wiosną, bowiem do tej pory mieli, licząc jeszcze gry z rundy jesiennej, passę pięciu kolejnych meczów, w którym nie zdołali sięgnąć po pełną pulę. W tym czasie zremisowali trzy razy i dwukrotnie przegrali. Co więcej, wiosną GKS strzelił wcześniej tylko jednego gola i to z rzutu karnego. Impas pod bramką przełamał Żytek, który skorzystał w polu karnym z dośrodkowania Antonio Domingueza.
Tyska koncepcja
– Zmieniliśmy trochę koncepcję rozegrania wolnego, wbiegłem w pole karne, a jedyne czego się bałem, to że może być spalony. Na szczęście dobrze skontrowałem piłkę i udało się zdobyć bramkę i w końcu wygrać. Oby to był bodziec i sygnał do budowania czegoś trwalszego, zwłaszcza u siebie. Musimy zacząć dopisywać pełne pule i u siebie i na wyjeździe – powiedział strzelec zwycięskiego gola przeciwko Zagłębiu Sosnowiec.
Tyszanie pokonali bezpośredniego rywala w tabeli, przeskoczyli go i zdjęli z siebie ciężar, który czuli na plecach w wyniku braku zwycięstwa. – Uważam, że już z Termaliką i Podbeskidziem mogliśmy więcej wyciągnąć. Nasza gra na Podbeskidziu pokazała, że idziemy do przodu. W tym kierunku chcemy się rozwijać, taka jest nasza koncepcja. Chcemy być zespołem, który będziemy starał się grać coraz lepiej – mówił trener GKS-u Dominik Nowak.
Żytek wszechstronny, Żytek uniwersalny
Dla Nowaka GKS jest drugim klubem, który prowadzi po „złotych czasach” pracy w Miedzi Legnica. Od kwietnia 2021 roku do końca listopada 2021 roku pracował w Koronie Kielce. Za wyniki GKS-u odpowiada od początku bieżących rozgrywek Fortuna 1. Ligi.
– Z zespołem w obecnym kształcie pracujemy od dwóch i pół miesiąca. Niektórzy wrócili po kontuzjach, doszli Jakub Tecław, czy Kacper Skibicki, ciągle jest tu plac budowy. Jeszcze co do meczu z Zagłębiem: myślę, że mogliśmy w pierwszej połowie otworzyć wynik, co zmusiłoby naszego przeciwnika do bardziej otwartej gry. To są zawsze kwestie podejmowania odpowiednich decyzji, czy dokładności w grze – nad tymi elementami musimy się skupić, żeby się poprawić – analizował Nowak.
Ważną rolę w utrzymaniu odpowiedniej równowagi w zespole odgrywa właśnie Żytek. To piłkarz mogący występować na wielu pozycjach. Nowak najczęściej korzysta z niego jako defensywnego pomocnika, czasami jako środkowego obrońcy.
Trzy bramki w tym sezonie zdobył występując w środku pola, jedno trafienie zaliczył, gdy był ustawiony w centrum defensywy. Po dwa strzelone przez Żytka gole to efekt uderzeń głową i strzałów z dystansu. Wszechstronność jak się patrzy! Do tego wyczucie sytuacji, czego wyraz dał przeciwko Zagłębiu.
– Sądzę, że widać było na boisku, że zależy nam przede wszystkim na punktach. Dążyliśmy do tego w pierwszej i drugiej połowie, choć czasami brakowało nam ostatniego podania, czy dostawienia nogi. Ale konsekwencja dała nam bramkę ze stałego fragmentu gry. Potrzebowaliśmy tej wygranej – przyznał 28-letni piłkarz GKS-u z Tychów.
Przejdź na Polsatsport.pl