Szaleniec wtargnął na trening kadry i próbował wedrzeć się do hotelu!
Do niepokojących scen doszło podczas zgrupowania piłkarskiej reprezentacji Szwecji przy okazji meczów eliminacji Euro 2024. Szaleniec najpierw wtargnął na trening kadry, a następnie próbował wedrzeć się do hotelu, w którym przebywali zawodnicy Niebiesko-Żółtych.
Do wydarzeń, o których poinformował dziennik "Aftonbladet", doszło w ubiegłą środę (22 marca), dwa dni przed pierwszym spotkaniem Szwedów w kwalifikacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy. 60-latek wtargnął na Friends Arenę, niosąc dwie duże torby i krzycząc, że chce, by zapanował chaos. Mężczyzna został błyskawicznie schwytany przez służby porządkowe i przewieziony na najbliższy komisariat policji.
ZOBACZ TAKŻE: Były premier został nowym prezesem szwedzkiej federacji piłkarskiej
- Zatrzymany został przeszukany pod kątem ewentualnych niebezpiecznych przedmiotów. Sprawdzono również jego torby, ale nie było tam ani materiałów wybuchowych, ani żadnej broni. Znaleźliśmy przy nim jedynie broszury religijne, które mogły wzmacniać jego dewiacyjne zachowanie - powiedział Martin Fredman, oficer ochrony.
Po przesłuchaniu 60-latek został zwolniony i... jeszcze przed opuszczeniem komisariatu miał krzyczeć, że jego misja nie została zakończona i będzie próbował dostać się do hotelu, w którym przebywa kadra.
- Wspólnie z innymi służbami podjęliśmy odpowiednie działania, mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa zawodników. Mężczyzna ostatecznie nie wszedł do hotelu. To osoba dobrze znana policji, gdyż nie były to pierwsze wybryki tego człowieka. Twierdzi, że ma jakieś przesłanie dla świata, które koniecznie chce wygłosić, a drużynę narodową chciał potraktować jako okno wystawowe, by dotrzeć do jak największej liczby odbiorców. To samo w sobie nie musi wiązać się z jakimiś konkretnymi zagrożeniami, ale dobrze, że współpraca służb odbyła się w tej sprawie wręcz wzorowo - dodał Fredman.
Mężczyzna, który wdarł się na trening reprezentacji Szwecji i próbował dostać się do hotelu był w przeszłości zatrzymywany między innymi za wtargnięcie do sztokholmskiej prokuratury i grożenie urzędnikom. Wysyłał również do wielu instytucji e-maile, w których przedstawiał swoją wizję świata i domagał się wprowadzenia porządku zgodnie ze swoimi przekonaniami.
- Przepisy prawa są jednakowe dla wszystkich. Nie znaleźliśmy przy nim żadnych niebezpiecznych przedmiotów, nie kierował również wprost żadnych gróźb wobec piłkarzy czy sztabu szkoleniowego, a jeśli nie ma podstaw do aresztowania, obywatel musi zostać wypuszczony - skomentował Martin Fredman, pytany, dlaczego szaleniec nie trafił do aresztu.
Oficer ochrony, zajmujący się szwedzką kadrą, zapewnił jednak, że 60-latek jest pod czujnym okiem służb.
W pierwszych meczach eliminacji Euro 2024 Niebiesko-Żółci przegrali 0:3 z Belgią, a następnie pokonali Azerbejdżan 5:0.
Przejdź na Polsatsport.pl