Nowy prezes Lechii Gdańsk nakreślił scenariusze na przyszłość. "Moja misja jest długofalowa"

Piłka nożna
Nowy prezes Lechii Gdańsk nakreślił scenariusze na przyszłość. "Moja misja jest długofalowa"
fot. PAP
Ziemowit Deptuła

Nowy prezes Lechii Gdańsk zaprzeczył negatywnym scenariuszom w przypadku degradacji piłkarzy z ekstraklasy. - Nie przeniesiemy się na stadion przy Traugutta, nie ma mowy o grze w czwartej lidze. Moja misja jest długofalowa, a pierwsza liga ma być przystankiem - podkreślił Ziemowit Deptuła.

- Decyzję podjąłem w piątek, a oficjalnie prezesem Lechii jestem od środy od godziny 9:00. Od tego momentu mam same spotkania. Klub to firma, a jednocześnie wszystko tylko nie firma. Emocji, które towarzyszą tej pracy, nie da się z niczym porównać. Praca dla takiego klubu i z takimi tradycjami, mówienie o tym, sprawia, że człowiek dostaje ciarek - powiedział w środę na konferencji prasowej w Gdańsku Deptuła.

 

ZOBACZ TAKŻE: Lech Poznań podjął kolejne kroki ws. Bartosza Salamona! Co na to UEFA?

 

Nowy prezes Lechii wyjaśnił, że podpisał bezterminowy kontrakt.

 

- Dlatego zakładam, że moja misja jest długofalowa, wieloletnia, a nie tylko do końca sezonu. Jesteśmy w trudnym okresie, zwłaszcza sportowym i chyba dlatego znalazłem się też na pokładzie, bo w swojej karierze brałem udział w bardzo trudnych projektach. Przyszedłem dokonać pewnych zmian w Lechii. Chcę tchnąć więcej optymizmu, bo bardzo brakuje nam dobrej energii - ocenił.

 

Zapewnił, że przed objęciem tego stanowiska przeczytał wszystko co napisano w internecie o Lechii.

 

- Dziennikarze przedstawiają to bardzo źle, ale sytuacja, oprócz sportowej, aż tak czarno nie wygląda. Jesteśmy w podobnej, jeśli nie lepszej, sytuacji niż większość polskich klubów. Nie wszystkie szczegóły znam, ale wiem, że zalegamy z jedną wypłatą dla pracowników oraz jedną wobec piłkarzy. Były również niedociągnięcia wobec firmy ochroniarskiej. To też temat do rozwiązania przeze mnie w najbliższym czasie - zauważył.

 

Deptuła zadeklarował, że nie będzie chował się przed dziennikarzami i kibicami.

 

- Nie będę prezesem-widmo, który pojawi się tylko na pierwszej konferencji. Chcę, aby odbywały się regularnie. Nie będę uciekał przed pytaniami, aczkolwiek na razie jest wiele obszarów, którymi muszę się zająć. Pierwszy cel to zmienić sposób działania pracowników i zawodników, aby ludzie dobrze się tutaj czuli. Komunikacja "leżała" wewnątrz firmy, nie było także dobrego przekazu na zewnątrz ze strony klubu. Bardzo mocno stawiam na otwartość, bo nie mamy nic do ukrycia - zaznaczył.

 

Lechia poważnie zagrożona jest degradacją – po 27 kolejkach z dorobkiem 26 punktów plasuje się na 17. pozycji.

 

- Nie biorę tego pod uwagę i nie mówmy o spadku. To jest ewentualnie przed nami, ale jest to samospełniająca się przepowiednia. Moją rolą i drużyny jest walka o to, żeby zostać w ekstraklasie, ponieważ miejsce Lechii jest w pierwszej piątce - stwierdził.

 

Nowy włodarz biało-zielonych zdradził, że obecnie nie ma oferty sprzedaży klubu, ale jeśli taka się pojawi, zasiądzie do negocjacji.

 

- Ważne jest, aby sprzedać klub, czyli dobry produkt za dobre pieniądze, a nie za symboliczną złotówkę. Obecna sytuacja nie powinna się wydarzyć i to nie jest tak, że nie jesteśmy realistami. Mamy świadomość, że pierwsza liga gdzieś tam puka, jesteśmy gotowi na drugi plan, jednak naszym celem w przyszłości jest pierwsza piątka ekstraklasy, bo tam, jak wspomniałem, jest miejsce Lechii - przyznał.

 

W środę Deptuła spotkał się również drużyną i sztabem szkoleniowym.

 

- Przed meczem z Jagiellonią miałem kontakt z trenerem Badią, ale sms-owy. Co powiedziałem piłkarzom? Że są tymi samymi ludźmi, którzy byli na czwartym miejscu w ekstraklasie i co się przez ten czas zmieniło, że musimy rozmawiać o ewentualnym spadku. Recepta na najbliższy czas jest bardzo prosta. Musimy wygrać siedem meczów, nasi konkurencji muszą przegrać i tyle. Naszym celem jest wygranie wszystkich spotkań do końca sezonu - dodał.

 

Szef gdańskiego klubu rozwiał również defetystyczne wizje i negatywne scenariusze w przypadku degradacji zespołu.

 

- Od przedstawiciela właściciela mam zapewnienie, że w przypadku spadku będzie kontynuacja. Domem Lechii jest Polsat Plus Arena Gdańsk i nie bierzemy pod uwagę przenosin na stadion przy Traugutta. Pojawił się także inny, mocno rozdmuchany medialny temat o naszej grze w czwartej lidze. To w ogóle nie wchodzi w rachubę. Pierwsza liga ma być przystankiem, nie ma innej możliwości niż powrót do ekstraklasy. Ale najlepiej utrzymajmy się teraz, wtedy nie będzie takich spekulacji - podsumował.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie