Rosyjska tenisistka nie została wpuszczona na pokład samolotu PLL LOT. Jest mocna odpowiedź!

Tenis
Rosyjska tenisistka nie została wpuszczona na pokład samolotu PLL LOT. Jest mocna odpowiedź!
fot. PAP
Witalija Diaczenko

Witalija Diaczenko miała lecieć na turniej do Nicei przez Warszawę, ale nie została wpuszczona na pokład samolotu PLL LOT. Rosyjska tenisistka była oburzona tą sytuacją i dała upust emocjom w mediach społecznościowych. Pojawiło się stanowisko linii lotniczych w tej sprawie.

Diaczenko zakończyła udział w turnieju w egipskim Sharm el-Sheikh w drugiej rundzie. Tuż po odpadnięciu planowała przenieść się do Calvi, miasta na Korsyce, by przystąpić do kolejnej rywalizacji. To się jednak nie powiodło. Rosjanka miała przedostać się drogą lotniczą z Kairu do Nicei przez Warszawę. Utknęła jednak w stolicy Polski, bo nie została wpuszczona na pokład PLL LOT.

 

Tenisistka oskarżyła LOT o uniemożliwienie transportu na zawody z powodu swojego paszportu i dokładnie opisała całą sytuację w mediach społecznościowych.

 

ZOBACZ TAKŻE: Oburzenie eksperta ze względu na różnicę płac w tenisie. Iga Świątek skrzywdzona?

 

"Dzisiaj odmówiono mi lotu na turniej na Korsykę przez LOT na trasie Kair-Warszawa-Nicea, ponieważ posiadam rosyjski paszport. Zasady linii lotniczej mają zakazać Rosjanom latania jej lotami!" - napisała.

 

Dodała też, że na nic zdały się listy z WTA i ITF, a także list poparcia od swojego ojca, który urodził się na terytorium Ukrainy, a obecnie pracuje w Organizacji Narodów Zjednoczonych.

 

Rosjanka opisała dokładnie przebieg całego zajścia i wyraziła swoje niezadowolenie.

 

- Nocowałam na lotnisku. Zostałam potraktowana jak obywatel trzeciej kategorii (ze względu na narodowość). Jako zawodowy sportowiec, który gra bez flagi i nie reprezentuje swojego kraju, tylko po prostu kocha swoją pracę, karierę, kocha tenis przez całe życie... Czy to jest fair w stosunku do sportowców, którzy nie mają z tą sytuacją nic wspólnego? - napisała.

 

 

 

"Mam nadzieję być wolna od polityki, rasizmu i nazizmu. Tylko pokój i czyste niebo proszę!" - zakończyła wpis tenisistka.

 

Sprawa oczywiście nie umknęła uwadze rosyjskich mediów. Portal Sportbox.ru opublikował artykuł z prowokacyjnym tytułem "Tenisistka nie została wpuszczona do samolotu z powodu rosyjskiego paszportu. Czy potrafisz odgadnąć kraj na podstawie podłości?". W treści określono pracowników LOT-u jako "rusofobicznych polskich biurokratów".

 

Do całej sytuacji na prośbę Interii odniosły się też PLL LOT.

 

- Uprzejmie informujemy, że PLL LOT nie mogły zaakceptować na swoim rejsie obywatelki Federacji Rosyjskiej, działając zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 13 marca 2020 r. w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych przejściach granicznych (Dz.U. 2020 poz. 435 z późniejszymi zmianami). W zapisach rozporządzenia zostały wprowadzone ograniczenia na określonych przejściach granicznych, w tym lotniskowych, w stosunku do obywateli Federacji Rosyjskiej podróżujących spoza strefy Schengen" - brzmi treść oświadczenia.

 

Djaczenko próbowała skorzystać z samolotu Lufthansy, ale tam również nie sprzedano jej biletu, tłumacząc to koniecznością wjazdu do strefy Schengen tylko przez Hiszpanię, która wydała jej wizę.

CM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie