Bartosz Kapustka: Nie musimy sięgać po opinie ludzi z boku

Piłka nożna
Bartosz Kapustka: Nie musimy sięgać po opinie ludzi z boku
fot. CyfraSport
Bartosz Kapustka

Bartosz Kapustka wraz z Legią Warszawa zagra już we wtorek 2 maja na PGE Narodowym w Warszawie. W finale Fortuna Pucharu Polski Legia zmierzy się z Rakowem? Jakie emocje finałowy mecz wywołuje w Kapustce? Jak podchodzi do swojego powrotu na Stadion Narodowy? I czy czyta o sobie w mediach? Odpowiedzi na te i inne pytanie w rozmowie Łukasza Siudaka z piłkarzem Legii.

Łukasz Siudak: Myślicie już o finale Pucharu Polski? Ten temat przebija się już w szatni, przebija się w rozmowach?

 

Bartosz Kapustka: Każdy z nas jest podekscytowany, że ten mecz jest przed nami. Zmierzą się dwie drużyny, które są najlepsze w tym roku, także jeśli chodzi o rozgrywki ligowe. Myślę, że to będzie spotkanie, które zainteresuje wielu ludzi.

 

Mówią o Tobie, że jesteś pracusiem w środku pola. Grasz też mądrze taktycznie. Wielokrotnie jesteś widziany tam, gdzie swoją robotę powinni wykonywać obrońcy. Jak ty podchodzisz do takich ocen? Czytasz, analizujesz to co jest w mediach?

 

Bardzo mało czytam na swój temat. Tak naprawdę sam tego nie sprawdzam. Ostatecznie, jeśli ktoś mi coś pokaże, wtedy to przeczytam. Skupiam się na sobie, na tym, co się dzieje w klubie. Tych analiz meczowych mamy bardzo dużo, mamy najlepszych fachowców pod ręką. Nie musimy sięgać po opinie ludzi z boku. W tym sezonie faktycznie występuję na innej pozycji niż dotychczas, gram w środku pomocy, ale mam rolę bardziej defensywną. Wcześniej byłem ustawiany jako "8" i "10", teraz mam trochę więcej zadań defensywnych, ale myślę, że odnajduję się w tym nieźle i nie mam z tym większego problemu.

 

Czy plan na Raków już został zrobiony i Twoja rola w tym meczu również została określona?

 

Nie, jeszcze nie było. Czekają nas jeszcze odprawy przed tym spotkaniem. Niedawno też był mecz ligowy z Rakowem w Warszawie. Myślę, że obydwie drużyny dobrze się znają, mają do siebie duży szacunek, ale też wiedzą czego się po sobie spodziewać. Wystąpią dwie najsilniejsze drużyny w Polsce, małe elementy mogą zadecydować o tym, kto będzie zwycięzcą.

 

Co wydarzyło się z Legią, że to jest zupełnie inna drużyna niż w poprzednim sezonie?

 

To był proces. Kiedy trener Runjaić objął zespół, to my uczyliśmy się trenera i trener uczył się nas. Z biegiem czasu te mecze zaczęły wyglądać coraz lepiej, my też znaleźliśmy odpowiednie ustawienie. Graliśmy różnymi formacjami, od dłuższego czasu gramy już jedną, podobną. Rozumiemy się też na boisku coraz lepiej. Trener tu odegrał dużą rolę, zawodnicy również, że się wkomponowali i zrozumieli taktykę.

 

Myślę, że poprzedni sezon też nie odzwierciedlał tego, jakich zawodników ma Legia Warszawa. To nie jest tak, że w tamtym sezonie byliśmy skazani na to, żeby tułać się w drugiej części tabeli. Myślę, że mamy na tyle dobrych zawodników, żeby rywalizować z najlepszymi w Polsce. Przed nowym sezonem, mimo tego, że poprzedni był słaby, liczyliśmy na to, że uda się coś fajnego osiągnąć. Mamy w drużynie zawodników, którzy i zdobywali tytuły w Polsce czy za granicą. Mamy doświadczonych graczy, z jakością i po prostu stać nas na to, żeby być wysoko.

 

Finał Fortuna Pucharu Polski we wtorek 2 maja o godzinie 16:00. Transmisja w Polsacie, przedmeczowe studio od godziny 14:00 w Polsacie Sport.

 

Łukasz Siudak, psl, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie